Info

avatar Ten blog sportowy prowadzi mandraghora z miasteczka Z. Odkąd zaczęłam go pisać przejechałam 59728.14 kilometrów. Więcej o mnie. Strava


button stats bikestats.pl




button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mandraghora.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
51.78 km 20.00 km teren
02:46 h 18.72 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:175 ( 94%)
HR avg:137 ( 73%)
Podjazdy:442 m
Kalorie: 1109 kcal

Fantastyczne popołudnie

Czwartek, 10 maja 2012 · dodano: 10.05.2012 | Komentarze 0

Fantastyczne popołudnie. Wczorajszy pomysł żeby podgonić z robotą i zrobić sobie wolne dzisiaj popołudniu był super. Zbieram Barta z pracy na Salwatorze i śmigamy wałami w kierunku jakiegoś lasu. Nie wzięliśmy mapy więc jazda na czuja. Na szczęście pamiętam coś z nocnych jazd z Axim i docieramy bez problemów do Liszek, a potem do Morawicy. Te tereny znamy lepiej - wracamy na weekendową trasę w okolicach Skały Kmity, Brzoskwini i Aleksandrowic. Obowiązkowo Wąwóz Zbrza, tym razem pod górę. Dojeżdżamy do Zabierzowa i kierujemy się na Brzezie, Tonie, Zielonki, żeby wjechać od północy do miasta. Wycieczka świetna - oderwanie od codziennego kieratu i fantastyczna dyspozycja. Żałuję, że nie jadę dzisiaj maratonu - podjeżdżam wszystko, mam ciśnienie na rywalizację i mocne kręcenie. I do tego głowa współpracuje. Wygląda na to że choroba została tylko wspomnieniem. Ostrzę sobie zęby na najbliższe Cyklokarpaty...

Widok z podjazdu pod Brzoskwinię w Aleksandrowicach


Okolice Witkowic
Kategoria trening, z Bartem


Dane wyjazdu:
10.10 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:złomek

Miasto

Środa, 9 maja 2012 · dodano: 09.05.2012 | Komentarze 0

Dzisiaj cieplej i więcej siły. Może jutro uda się zrobić dłuższą traskę.. pogoda ma być...
Kategoria miasto


Dane wyjazdu:
8.32 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:złomek

Miasto

Wtorek, 8 maja 2012 · dodano: 08.05.2012 | Komentarze 0

Miasto. Brrr... zimno i nieprzyjemnie.
Kategoria miasto


Dane wyjazdu:
51.78 km 15.00 km teren
03:20 h 15.53 km/h:
Maks. pr.:57.50 km/h
Temperatura:
HR max:164 ( 88%)
HR avg:131 ( 70%)
Podjazdy:538 m
Kalorie: 1219 kcal

Dolina Brzoskwinki

Niedziela, 6 maja 2012 · dodano: 06.05.2012 | Komentarze 0

Trenażerowe testy nie odbiły się na zdrowiu, więc zamiast startować w dzisiejszej Skandii, decyduję się przejechać trochę km po lasach i dolinkach, żeby sprawdzić jakie spustoszenie choroba zrobiła w kondycji i formie. Decydujemy się na trzy dolinki - Grzybowską, Aleksandrowicką i Brzoskwinki, mając nadzieję, że uda się ominąć trasę maratonu (pamiętam, że gdzieś po Puszczy Dulowskiej i Lasku Wolskim jeżdżą). Szybko zbieramy sie po śniadaniu (zapowiadają deszcz na popołudnie) i pomykamy Balicką i do Szczyglic, aż pod Skałę Kmity. Czerwonym wyjeżdżamy na górę Doliny Grzybowskiej i.. natykamy się na znaki Skandii. Na szczęście jest jeszcze wcześnie i nikgoo nie ma na trasie - przez Wąwóz Zbrza i czarnym dojeżdżamy pod Dolinę Aleksandrowicką. Zaglądamy do niej od obu stron ale nie pakujemy się na punkt widokowy. Cały czas staram się oszczędzać oddechowo, bo krtań ciągle nie jest w najlepszej formie, a kaszel skutecznie utrudnia mi jeżdżenie. Dlatego dzisiaj cały dzień max 4 strefa - powyżej się duszę. To też jest jedna z przyczyn dla których odpuściłam Skandię, chociaż cały czas żałuję. Z Aleksandrowickiej przejeżdżamy do Brzoskwinki - bardzo urokliwa dolinka z dobrym przejazdem dla rowerów - i stamtąd chcemy wrócić na czerwony i do domu. Niestety, z przeciwka spotykamy ścigających się - modyfikujemy trasę, przejeżdżamy polami, a później jakimś nieoznakowanym na mapie wąwozem (Kochanowski wysiada ;-)) dojeżdżamy na skrzyżowanie czarnego i niebieskiego w Wąwozie Zbrza. Wracamy do trasy skandii (akurat mija nas czoło giga robiące drugą pętlę i niedobitki mini) i koło "zapałki" pomykamy tą samą drogą do domu. Chętnie zrobiłabym jeszcze ze 20km, ale nie chcę szarżować. Zobaczymy co na to mój organizm. Generalnie siłowo jest dosyć słabo, ale bez paniki. Oddechowo za to jest porażka, interwały na razie odpadają, bo od kaszlu chyba płuca wypluję.

Czerwony Szlak w okolicy Doliny Grzybowskiej i Skały Kmity


Wąwóz Zbrza


Rzepakowe pola pod Zabierzowem
Kategoria lajt, trening, z Bartem


Dane wyjazdu:
20.38 km 0.00 km teren
00:40 h 30.57 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:138 ( 74%)
HR avg:108 ( 58%)
Podjazdy: m
Kalorie: 171 kcal
Rower:szarak

Kontrolnie

Piątek, 4 maja 2012 · dodano: 04.05.2012 | Komentarze 0

Kontrolnie - sprawdzanie jakie spustoszenie poczyniła choroba. Ostrożnie zaczynam na lekko, 1-2 strefa na niskim oporze (2/10), ale kręci się zaskakująco dobrze. Podciągam do 3-4/10, ale nie chcę szarżować. Krtań i katar nie dają się we znaki (o dziwo!) i nawet oddycha mi sie płynnie. Pytanie tylko czy tak samo będzie na zewnątrz, gdzie jest 10 stopni mniej...
W każdym razie pokusa udziału w maratonie KRK wzrosła :) Zobaczymy jaka będzie pogoda i warunki... i samopoczucie.
Kategoria trenażer, trening


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

no i po jurze... :(

Poniedziałek, 30 kwietnia 2012 · dodano: 30.04.2012 | Komentarze 0

Chora. Miała być wycieczka szlakiem orlich gniazd, a jest leżenie w łóżku :( Już wiem, czemu wczoraj tak ciężko mi się kręciło... No i po długim weekendzie :((((


Dane wyjazdu:
32.62 km 12.00 km teren
01:50 h 17.79 km/h:
Maks. pr.:38.10 km/h
Temperatura:
HR max:179 ( 96%)
HR avg:130 ( 69%)
Podjazdy:281 m
Kalorie: 1066 kcal

Zielona ustawka w Pychowicach

Niedziela, 29 kwietnia 2012 · dodano: 29.04.2012 | Komentarze 0

Zielona Ustawka w Pychowicach, czyli spotkanie w Zielonym gronie, połączone ze ściganiem i ogniskiem. Wygrałam pucharek, najpiękniejszy ze wszystkich dotychczasowych dwa batoniki oraz coś do picia, co było jak zbawienie przy tych 36 stopniach....



Dane wyjazdu:
98.68 km 25.00 km teren
04:40 h 21.15 km/h:
Maks. pr.:56.90 km/h
Temperatura:
HR max:178 ( 95%)
HR avg:136 ( 73%)
Podjazdy:712 m
Kalorie: 2105 kcal
Rower:szarak

Rajd Kraków - Trzebinia

Sobota, 28 kwietnia 2012 · dodano: 28.04.2012 | Komentarze 0

Kolejny, dziewiąty już rajd Kraków - Trzebinia przeszedł do historii. Plany były ambitne - objechać jeszcze do Czernej, Paczółtowic i nad Zalew w Chrzanowie, jednak upał skutecznie pokrzyżował nam plany. Po 10 stawiliśmy się na starcie w szerokim, zielonym gronie, odebraliśmy numery i ruszyliśmy - raczej w czubie, żeby uniknąć tłoku. Pogoda rozpieszczała, aż za bardzo - momentami Garmin pokazywał 35 stopni, co dla nieprzyzwyczajonego po zimie organizmu było niezłą katorgą. Jazda upływała na miłych pogawędkach i pięknych krajobrazach. W Trzebini/ Młoszowej obowiązkowa grochówka, uzupełnianie płynów i izotoników w Puszczy Dulowskiej (było kilka stopni mniej...). Później powrót przez puszczę do domu w zielonym gronie, tym razem już bez upalania. Generalnie miło spędzony dzień - do setki brakło tylko niecałe 1,5km.

Zieloni na starcie


Zieloni w Młoszowej (na mecie)


Puszcza Dulowska


Okolice Brzoskwini - kwitnące drzewa owocowe...


Upał był okropny...


Dane wyjazdu:
25.90 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:złomek

Miasto zbiorczo 22-27.04

Piątek, 27 kwietnia 2012 · dodano: 27.04.2012 | Komentarze 0

Miejska jazda
Kategoria miasto


Dane wyjazdu:
39.41 km 4.00 km teren
01:50 h 21.50 km/h:
Maks. pr.:45.30 km/h
Temperatura:
HR max:171 ( 91%)
HR avg:150 ( 80%)
Podjazdy:352 m
Kalorie: 895 kcal
Rower:szarak

Rozgrzeszenie SPD-ów

Czwartek, 26 kwietnia 2012 · dodano: 26.04.2012 | Komentarze 0

Drugie podejście do SPD-ów. Piękna pogoda więc nie mogę usiedzieć za biurkiem - szybko kończę to co najpilniejsze, resztę zostawiam na wieczór i pomykam na 1,5 godzinki na rower. Trasa - standardowa, czyli Ojców. Chcę pojechać trochę mocniej i przekonać się, czy coś jeszcze mi siły zostało, bo po Daleszycach jakoś mam wrażenie, że nie bardzo. No i oczywiście chcę potestować SPD-y. Początek jest obiecujący, potem w dolince robię sobie spokojniejszy fragment- jadę, żeby się wyciszyć i udaje mi się to. Trasa trochę mi się przeciąga, strażacy wycinają drzewa na skarpie i trzeba ich omijać, bo zajmują całą szerokośc drogi. Dojeżdzam pod drogowskazy i wiem, że znowu cierpną mi palce u nóg. Chwila odpoczynku i postanawiam wrócić inną drogą, żeby nie musieć prowadzić roweru po łąkach. Patrzę na zegarek i - O ZGROZO! - 12.40! O 14 mam zaplanowane w Krakowie spotkanie z klientem! Garmin miał zapikać po godzinie jazdy, ale chyba coś źle ustawiłam? No to brukowaną kostką pod górę, na olkuską i ile fabryka dała. Smród i hałas ciężarówek wynagradzają mi widoki - piękna ośnieżona Babia, obok Pilsko, a w tle Tatry, po prostu bajer! Palców już nie czuję... odbijam na Giebułtów, omijam Zielonki i wyjedżam w Witkowicach. Po drodze doznaję oświecenia - obniżam o pół cm siodełko i... rozgrzeszam SPD-y. Później szybki prysznic, jeszcze szybsze żarcie, wymiana na mieszczucha i do pracy!
Kategoria trening