Info

avatar Ten blog sportowy prowadzi mandraghora z miasteczka Z. Odkąd zaczęłam go pisać przejechałam 59728.14 kilometrów. Więcej o mnie. Strava


button stats bikestats.pl




button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mandraghora.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2012

Dystans całkowity:812.04 km (w terenie 219.50 km; 27.03%)
Czas w ruchu:34:07
Średnia prędkość:19.97 km/h
Maksymalna prędkość:59.20 km/h
Suma podjazdów:4769 m
Maks. tętno maksymalne:184 (98 %)
Maks. tętno średnie:168 (90 %)
Suma kalorii:12985 kcal
Liczba aktywności:20
Średnio na aktywność:40.60 km i 2h 07m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
69.89 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:złomek

Miejskie jeżdżenie za 25-29.06

Sobota, 30 czerwca 2012 · dodano: 02.07.2012 | Komentarze 0

Trochę załatwiania spraw w mieście, które w zeszłym tygodniu zostały odłożone z powodu deszczu. Odkrywam, m.in. że ulica Pachońskiego znika nagle by pojawić się prawie kilometr dalej i pokazuję mamie kilka fajnych tras, którymi może dojechać do pracy. Pozytywnie.
Kategoria miasto


Dane wyjazdu:
41.93 km 0.50 km teren
01:48 h 23.29 km/h:
Maks. pr.:55.50 km/h
Temperatura:
HR max:169 ( 90%)
HR avg:148 ( 79%)
Podjazdy:246 m
Kalorie: 854 kcal
Rower:szarak

Kraków - Kalwaria

Piątek, 29 czerwca 2012 · dodano: 02.07.2012 | Komentarze 0

Szalony dzień rodzi szalone pomysły :) Po kilkudziesięciu km zrobionych w mieście na mieszczuchu wieczorem wybieramy się w Beskidy. No i wpada mi do głowy szalony pomysł, żeby przynajmniej część trasy pokonać na rowerze. Wskakuję na Gianta, zostawiam Barta z pakowaniem i pomykam wałami do Tyńca i dalej na Skawinę. Jedzie mi się szybko, jadę wysoko (4 strefa), myślałam, że będzie gorzej. Plan że spotkamy się w Skawinie raczej zawodzi - przed Skawiną dostaję telefon, że Bart dopiero będzie się przebijał przez miasto. Decyzję się więc na kierunek Kalwaria. Ruch jest mały, powietrze już trochę się schłodziło i jest przyjemnie. Widoki po prostu powalają - wieczorne mgły rozsnute nad łąką, pasma górskie z zachodzącym słońcem i klasztor w Kalwarii - jasny wśród ciemnej zieleni. Droga jest pofałdowana, podjazd, zjazd i znów podjazd. Przez większość drogi widzę punkt docelowy - Babią Górę, wydaje się nie być aż tak daleko... :)
Po drodze robię tylko dwa krótkie postoje - na batonik i poprawienie siodełka. Do Kalwarii dojeżdżam już po 21, kilka minut później przyjeżdża za mną Bart, pakujemy rower na dach i śmigamy do Zawoi.
Kategoria trening


Dane wyjazdu:
15.90 km 0.00 km teren
00:36 h 26.50 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:136 ( 73%)
HR avg:121 ( 65%)
Podjazdy: m
Kalorie: 148 kcal
Rower:szarak

Trenażer

Czwartek, 28 czerwca 2012 · dodano: 28.06.2012 | Komentarze 0

Dokręcam parę km na trenażerze do meczu.
Kategoria trenażer, trening


Dane wyjazdu:
14.00 km 0.00 km teren
00:29 h 28.97 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:
HR max:180 ( 96%)
HR avg:150 ( 80%)
Podjazdy: 23 m
Kalorie: 258 kcal

Wieczorny wypad - tylko miasto

Czwartek, 28 czerwca 2012 · dodano: 28.06.2012 | Komentarze 0

Bardzo krótki wypad do miasta bo w inne miejsca jest mi dzisiaj za daleko. W sumie cały tydzień na mieszczuchu, mało poważnego jeżdżenia.
Kategoria miasto, trening


Dane wyjazdu:
46.05 km 10.00 km teren
03:05 h 14.94 km/h:
Maks. pr.:58.60 km/h
Temperatura:
HR max:170 ( 91%)
HR avg:120 ( 64%)
Podjazdy:780 m
Kalorie: 1200 kcal

Przed-chaszczokowe zwiedzanie okolicy

Niedziela, 24 czerwca 2012 · dodano: 25.06.2012 | Komentarze 1

Niedzielę postanawiamy przeznaczyć na zwiedzanie okolic Miękini przed lipcowym chaszczokiem. W sobotą zaglądamy na forum zielonych i okazuje się, że Halinka ze Skorpionem planują to samo - i mają dwa wolne miejsca w samochodzie. Zabieramy się z nimi, dołącza do nas jeszcze Aga z Bartkiem i w szóstkę jedziemy powłóczyć się po Miękini. Na parkingu ustalamy kilka punktów orientacyjnych i według nich planujemy wycieczkę.

Tereny są super, chociaż zaskakuje nas ogromna ilość przewyższeń. Właściwie w którą stronę nie pojedziemy to jest pod górę. Na dobry początek gubimy się w polach (ale grzeje!), ale szybko znajdujemy drogę i docieramy do pierwszego naszego punktu. Dalej jest tylko lepiej, kilometry lecą szybko mimo górek i upału. Staramy się poruszać raczej po asfaltach i szutrach nauczeni doświadczeniem, że drogi leśne i polne na mapie raczej nie odpowiadają drogom w terenie. Jest wesoło, humory dopisują. W efekcie robimy bardzo przyjemną wycieczkę i mimo początkowego odczuwania mięśni po wczorajszej setce później jest tylko lepiej. Zaczynamy się wszyscy wahać, czy trasa 100km to nie za dużo - jeżeli na 46km robimy prawie 800 przewyższenia, to ile zrobimy na 100? Tak czy inaczej zostaje jeszcze trochę czasu na decyzję. Tereny są piękne i warte zwiedzenia, a szutrowe i leśne drogi rowerowe po prostu rewelacyjne. Widoki też powalają. Jednym słowem - bezapelacyjnie wracamy za 2 tygodnie na chaszczok, a z pewnością jeszcze później eksplorować okolicę.

Widok na Puszczę Dulowską - widać zamek Tenczyn


Miękinia rulez! :)


Dane wyjazdu:
109.20 km 40.00 km teren
05:22 h 20.35 km/h:
Maks. pr.:44.90 km/h
Temperatura:
HR max:170 ( 91%)
HR avg:123 ( 66%)
Podjazdy:651 m
Kalorie: 1656 kcal

Sobota z teściową czyli jest kolejna setka

Sobota, 23 czerwca 2012 · dodano: 23.06.2012 | Komentarze 0

Sobota pod znakiem odwiedzin u teściowej, która się weekenduje na działce za Gdowem. Pogoda nie zachwyca, ale rezygnujemy z auta i jedziemy na rowerach. Przez Hutę na Brzegi i dalej Ochmanów, Bodzanów, Suchoraba, Liplas, Gdów, Marszowice. Droga tam uczy nas tego, że nie warto ufać szlakom rowerowym (są marnie oznaczone lub zarośnięte po pas) i jak szybko uciekać przed miejscowymi pieskami i nie dać się chwycić za kostkę. W Bodzanowie zatrzymujemy się przy ładnym, drewnianym kościółku, a w Gdowie w piekarni. Mają tam fantastyczne torty!


Drogę powrotną wybieramy inną - przez Pierzchów do Cichawy, dalej Grodkowice (fantastyczne krajobrazy na czarnym rowerowym), Targowisko, Kłaj, Puszcza, Niepołomice (podwieczorek w biedronce) i przez Wolę Rusiecką i Branice do domu. Jest nowy rekord w tym sezonie i kolejna stówka :)

Czarny rowerowy k/ Grodkowic


Widoczki na Beskid Wyspowy


Dane wyjazdu:
16.40 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:złomek

Miasto zbiorczo za 18-23.06

Piątek, 22 czerwca 2012 · dodano: 23.06.2012 | Komentarze 0

Miejska jazda z koszyczkiem
Kategoria miasto


Dane wyjazdu:
25.14 km 10.00 km teren
01:15 h 20.11 km/h:
Maks. pr.:51.30 km/h
Temperatura:
HR max:168 ( 90%)
HR avg:129 ( 69%)
Podjazdy:223 m
Kalorie: 445 kcal

Na północ po raz trzeci

Czwartek, 21 czerwca 2012 · dodano: 23.06.2012 | Komentarze 0

Szybki wypad za miasto (załapuję się jeszcze na kiczowaty zachód słońca), ale jakoś słabo mi się kręci dzisiaj. Objeżdżam okoliczne trasy, próbuję nowych ścieżek. Cisza i spokój, spotykam sarnę i zająca i całe mnóstwo kotów, które właśnie wybierają się na łowy. Na końcu jednej z dróg które okazują się ślepe stoi osiedle, postawione tuż przy forcie... I fort i osiedle są zagrodzone i nie da się tam wejść. Jakaś paranoja.

Kiczowaty zachodzik


Osiedle pod fortem
Kategoria trening


Dane wyjazdu:
26.36 km 14.00 km teren
01:33 h 17.01 km/h:
Maks. pr.:43.50 km/h
Temperatura:
HR max:175 ( 94%)
HR avg:124 ( 66%)
Podjazdy:278 m
Kalorie: 488 kcal

Wieczorna jazda na północ - again

Środa, 20 czerwca 2012 · dodano: 20.06.2012 | Komentarze 0

Duchota i robota nie dają żyć. Rezygnujemy z Bartem z zaplanowanej dłuższej, popołudniowej wyprawy i czekamy aż trochę się schłodzi. Po 20 robimy krótki wypad na północ: Witkowice, Bibice, obie Garlice (tu spotykamy zaszytego w trawie Kubaka, który właśnie je kolację :)). Kubak wysyła nas na fajny singiel w wąwoziku. Wracamy przez Bibice, Węgrzce i od Batowic do domu. Ciągle mało mi jeżdżenia, z chęcią zrobiłabym drugie tyle. Mam wrażenie, że po Sielpi coś się "odetkało". Jest siła, jest chęć, jest motywacja do jeżdżenia. Tylko maratony jakoś przestały cieszyć...?

Pytanie za 100 punktów - do jakiej miejscowości wjeżdżamy?


Bławatkowe pola
Kategoria z Bartem, trening


Dane wyjazdu:
28.90 km 10.00 km teren
01:20 h 21.68 km/h:
Maks. pr.:54.00 km/h
Temperatura:
HR max:176 ( 94%)
HR avg:146 ( 78%)
Podjazdy:306 m
Kalorie: 589 kcal

Wieczorna jazda na północ

Wtorek, 19 czerwca 2012 · dodano: 19.06.2012 | Komentarze 0

Nie zdążam na otwarty trening MTB - dopóki będą o 17.30 będzie mi ciężko to zrobić, ale organizatorzy nie chcą opóźnić ich o pół godziny, tak jak były w zeszłym roku. Trudno. Do 20 siedzę nad pracą, a potem olewam euro i pomykam na północ w promieniach zachodzącego słońca. Łykam trasę zeszłorocznego maratonu michałowickiego. Staram się jechać mocno i szybko - żadnych młynków, same twarde przełożenia. Ręce mam sztywne i kierownica bije mi mocno w nadgarstki. To zapewne efekt zamieszkania przed komputerem w ostatnich dniach. Dopiero po pewnym czasie odpuszczają i zaczyna mi się jechać naprawdę dobrze. Batowice - Dziekanowice - Bosutów (po omacku przez las)- Książniczki - Prawda (z tym genialnym zjazdem), - Raciborowice - Batowice i home. Żałuję, że się kończy ale jest już późno. Pomykam do domu ze zdziwieniem zauważając, że na najniższym przełożeniu przeskakuje mi łańcuch. Zdaje się, że to jakieś reminiscencje zerwania go w Woli Filipowskiej.
Kategoria trening