Info

avatar Ten blog sportowy prowadzi mandraghora z miasteczka Z. Odkąd zaczęłam go pisać przejechałam 59728.14 kilometrów. Więcej o mnie. Strava


button stats bikestats.pl




button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mandraghora.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
41.93 km 0.50 km teren
01:48 h 23.29 km/h:
Maks. pr.:55.50 km/h
Temperatura:
HR max:169 ( 90%)
HR avg:148 ( 79%)
Podjazdy:246 m
Kalorie: 854 kcal
Rower:szarak

Kraków - Kalwaria

Piątek, 29 czerwca 2012 · dodano: 02.07.2012 | Komentarze 0

Szalony dzień rodzi szalone pomysły :) Po kilkudziesięciu km zrobionych w mieście na mieszczuchu wieczorem wybieramy się w Beskidy. No i wpada mi do głowy szalony pomysł, żeby przynajmniej część trasy pokonać na rowerze. Wskakuję na Gianta, zostawiam Barta z pakowaniem i pomykam wałami do Tyńca i dalej na Skawinę. Jedzie mi się szybko, jadę wysoko (4 strefa), myślałam, że będzie gorzej. Plan że spotkamy się w Skawinie raczej zawodzi - przed Skawiną dostaję telefon, że Bart dopiero będzie się przebijał przez miasto. Decyzję się więc na kierunek Kalwaria. Ruch jest mały, powietrze już trochę się schłodziło i jest przyjemnie. Widoki po prostu powalają - wieczorne mgły rozsnute nad łąką, pasma górskie z zachodzącym słońcem i klasztor w Kalwarii - jasny wśród ciemnej zieleni. Droga jest pofałdowana, podjazd, zjazd i znów podjazd. Przez większość drogi widzę punkt docelowy - Babią Górę, wydaje się nie być aż tak daleko... :)
Po drodze robię tylko dwa krótkie postoje - na batonik i poprawienie siodełka. Do Kalwarii dojeżdżam już po 21, kilka minut później przyjeżdża za mną Bart, pakujemy rower na dach i śmigamy do Zawoi.
Kategoria trening



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!