Info

avatar Ten blog sportowy prowadzi mandraghora z miasteczka Z. Odkąd zaczęłam go pisać przejechałam 59728.14 kilometrów. Więcej o mnie. Strava


button stats bikestats.pl




button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mandraghora.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
102.36 km 50.00 km teren
05:22 h 19.07 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:
HR max:158 ( 85%)
HR avg:112 ( 60%)
Podjazdy:875 m
Kalorie: 1478 kcal

3 jeziorka

Niedziela, 25 sierpnia 2013 · dodano: 25.08.2013 | Komentarze 0

A dokładniej jeden staw i dwa zalewy. Ruszamy bardzo leniwie, bo tuz przed południem (kiedyś trzeba się wyspać), mnie jeszcze pobolewa naciągnięte wczoraj udo (mały, niekontrolowany poślizg pod prysznicem) więc marudzę dłużej niż zwykle. Ma być lajtowo, więc wybieramy się w kierunku Puszczy Dulowskiej - nie byliśmy tam chyba od rajdu do Trzebini ;-) Szybko obskakujemy Las Zabierzowski i singielek od Szczyglic (po wczorajszym treningu Lesława noga podaje aż miło, śmiejemy się, że jakieś przepustnice nam Lesław otworzył). Wysokość szybko wchodzi, widoczki piękne.. luz blues!



Dojeżdżamy pod zamek i ku naszemu rozczarowaniu grill z kiełbaskami zamknięty. Zjeżdżamy więc do Tenczynka na coś do zjedzenia. Miła pani w sklepie sprzedaje nam pół chleba, kroi trochę szynki i życzy smacznego. Zabieramy wszytsko nad pobliski staw Wroński, gdzie szybko pojawiają się amatorzy naszego chlebka...



Dzielimy się z nimi i ruszamy w kierunku Chrzanowa. Trochę próbujemy jechać terenem, ale wracamy w końcu na drogę asfaltową (w terenie to chyba tylko dziki chadzają)... Potem już znana szutrówka i odbicie na Chechło -świetna, szybka, terenowa ścieżka. I like it! W ogóle dzisiaj mam duży apetyt na teren. Docieramy na Chechło, objeżdżamy je i inną drogą wracamy pod Rudno.



W tą stronę jedzie się znacznie gorzej. Nie dość, że odczuwam już mój naciągnięty mięsień, to jeszcze z przeciwka mamy wiatr, jakieś 20km/h, porywy pewnie więcej. Na szczęście w Puszczy chronią nas trochę drzewa, przejeżdżamy do Baczyna, przez Dolinę Mnikowską i niestety dalej trzeba się z nim zmierzyć. Pchamy pod wiatr aż do Kryspinowa (nasz kolejny zalew dzisiaj), dalej terenowo greenwaysem pod Las Wolski i na wały Rudawy. Później Balicka i do domu.

Balicka - Szczyglice - Las Zabierzowski - Kleszczów - Nielepice - Młynka - Frywałd - droga krakowska w Puszczy z odbiciem na Tenczynek - zalew Chechło - Piła Kościelecka - Bolęcin - Puszcza - Frywałd - Baczyn - Mników - Cholerzyn - Budzyń - Greenways - wały Rudawy - Balicka - Radzikowskiego


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!