Info

avatar Ten blog sportowy prowadzi mandraghora z miasteczka Z. Odkąd zaczęłam go pisać przejechałam 59728.14 kilometrów. Więcej o mnie. Strava


button stats bikestats.pl




button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mandraghora.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
59.89 km 2.00 km teren
02:50 h 21.14 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:10.0
HR max:169 ( 91%)
HR avg:148 ( 80%)
Podjazdy:231 m
Kalorie: 1438 kcal

Treningowo pod wiatr

Wtorek, 13 stycznia 2015 · dodano: 13.01.2015 | Komentarze 2

Dzisiaj jest ten moment kiedy doceniam elastyczny czas pracy. Odpracowane wczoraj rzeczy powodują, że o 13 mogę iść na rower, a jest po temu świetna okazja - pogoda= słoneczko i +10 stopni! Noo, takie stycznie to ja lubię :) Ponieważ dalej mocno wieje (porywy do 50km/h) jest okazja poćwiczyć wytrzymałość siłową i zrobić dłuższy trening.
Słoneczne popołudnie

Początek z bocznym wiatrem, chociaż już wtedy czuć, że będzie nieźle duło jak to mawiają górale. Nawrót na zachód i w-mordę-wind pierwsza klasa. Udaje się utrzymać pięknie tętno w wysokim tlenie. Po drodze zahaczam o serwis w celu wymiany zużytych okładzinek hamulcowych. Później ciąg dalszy ciśnięcia pod wiatr, aż do Tyńca. Tam nawrotka, ale nie odpuszczam, utrzymanie się w IV strefie tętna również z wiatrem w plecy skutkuje świetną średnią jak na MTB - ponad 30km/h na 5 km odcinku. To chyba rekord :)

Tyniec - opactwo benedyktynów, w końcu nie zasłaniają go drzewa

Po dojeździe na Salwator nawrotka i kolejna runda pod wiatr, tym razem tylko do stopnia wodnego Kościuszko (obwodnica miasta), a później przejazd z wiatrem już do domu (zaczyna robić się ciemno i zimno). W efekcie wychodzi piękny trening, wpada styczniowe 60km - nowy rekord dystansu po wypadku, a łapa nawet bardzo nie protestuje. A do tego wysiłek wszedł jak po maśle, spodziewałam się zmęczenia wiatrem, bolących nóg, a tu zupełnie jak niedzielna przejażdżka. Cieszy! Już nie mogę się doczekać startów! :)

Wały wiślane, w tle wieże klasztoru Kamedułów na Bielanach

Widok na Wisłę i ... Babią Górę :)




Komentarze
mandraghora
| 11:24 środa, 14 stycznia 2015 | linkuj Pogoda była wymarzona na rower! Po wczorajszej jeździe stwierdzam, że wiatr prosto w twarz jest zdecydowanie lepszy niż jakieś dziwne podmuchy z boków. Przynajmniej da się prosto jechać ;-)
Basik
| 20:17 wtorek, 13 stycznia 2015 | linkuj Ależ urokliwe fotki :)
A ja po ostatnich huraganach jadąc dzisiaj rowerem odniosłam wrażenie, że prawie nie wieje :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!