Info

avatar Ten blog sportowy prowadzi mandraghora z miasteczka Z. Odkąd zaczęłam go pisać przejechałam 59728.14 kilometrów. Więcej o mnie. Strava


button stats bikestats.pl




button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mandraghora.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
101.54 km 4.00 km teren
06:17 h 16.16 km/h:
Maks. pr.:50.30 km/h
Temperatura:
HR max:166 ( 89%)
HR avg:134 ( 72%)
Podjazdy:473 m
Kalorie: 1974 kcal
Rower:szarak

Spytkowice pod wiatr

Niedziela, 25 marca 2012 · dodano: 25.03.2012 | Komentarze 0

Po przymusowej sobocie bez roweru, niedziela zdecydowanie rowerowa. Bart kuruje biodro, więc sama jadę do Spytkowic, pooglądać zamek. Początek ma być lajtowy - wałami wiślanymi do Tyńca, tak na rozgrzewkę. Szybko się okazuje, że z rozgrzewki nici - mocny "wmordewind" wymusza ciężką pracę, jadę cały czas w 4 strefie, z prędkością między ... 15 a 19 km/h. Zjeżdżam w Tyńcu z wałów z wielką ulgą i od razu robię przerwę na coś do przegryzienia i mały odpoczynek. W drodze waham się czy nie odbić jednak na Puszczę Dulowską - między drzewami nie będzie tak wiało... Decyduję jednak spróbować podjechać trochę dalej i okazuje się, że wiatr nie jest tak dokuczliwy (jak się potem okaże - do czasu!).
Sporą część szlaku jadę Wiślaną Trasą Rowerową. Bardzo fajne tereny, obiecuję sobie jeszcze tu wrócić. Okolica jest piękna, trasy równe, gdyby nie ten wiatr to byłaby droga marzenie. Krótki fragment po krajowej 44 i odbijam na Łączany. Tam kolejna chwila zawahania - przez most do domu, czy dalej do Spytkowic? Krótki popas w miejscowym sklepie przeważa szalę na rzecz Spytkowic, dojeżdżam pod zamek, ale nad stawy już nie jadę- mam dosyć tego wiatru. Powrót jest o wiele lżejszy - przepływam promem Drogowiec w okolice Alwernii i tam z wiatrem pomykam w kierunku domu. Krótko muszę poprowadzić rower na piaszczystych ścieżkach w lasach za Kamieniem, później już właściwie bez zakłóceń mijam Rusocice, Kłokoczyn, Czernichów, Wołowice, Jeziorzany, Piekary i Wałami od strony Bielan do domu. Cała trasa to świetny pomysł na wycieczkę całodniową w lajtowym tempie. Dzisiejsza przebiegała pod znakiem wypalanych traw i wiatru. I całych zastępów straży pożarnych na sygnale.
Tak czy inaczej, moja pierwsza setka :)

Kanał Skawina - Łączany. Na wodzie widać jak wieje...


Duża część szlaku biegnie zgodnie z Wiślanym Szlakiem Rowerowym


Częsty obrazek - wypalanie traw...


Pałac w Spytkowicach - obecnie archiwum państwowe


Prom przez Wisłę


Dolina Wisły w okolicy Alwernii


Kamień - tutaj czas wolniej płynie...



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!