Info

avatar Ten blog sportowy prowadzi mandraghora z miasteczka Z. Odkąd zaczęłam go pisać przejechałam 59728.14 kilometrów. Więcej o mnie. Strava


button stats bikestats.pl




button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mandraghora.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
72.48 km 25.00 km teren
04:54 h 14.79 km/h:
Maks. pr.:65.00 km/h
Temperatura:
HR max:181 ( 97%)
HR avg:146 ( 78%)
Podjazdy:1164 m
Kalorie: 2065 kcal

MTBO Świebodna

Sobota, 19 maja 2012 · dodano: 20.05.2012 | Komentarze 0

IX Harce rowerowe w Świebodnej, czyli rajd na orientację na Podkarpaciu. Ruszamy z Bartem jako pierwsza para, początek jest obiecujący - lecimy szybko asfaltami do pierwszego punktu (2), znajdujemy go bez problemu. Podobnie jest z następnymi dwoma (1 i 5)- tempo mamy dobre, bo kolejni (startujący co 2 minuty) nie doganiają nas, mijamy ich na zjazdach z punktów. Drobny błąd za 5 punktem kosztuje nas trochę czasu, ale dzięki temu unikamy podchodzenia bardzo błotnistym polem, którym zjeżdżamy. Zaliczamy 11, 3 i 4 i wpuszczamy się na zielony szlak do 9, który okazuje się jednym wielkim bagnem. Po drobnym chaszczowaniu ;-) dostajemy się na 9, okazuje się, że jesteśmy pierwszą parą, która dojechała.

Droga się poprawia, lecimy do 7, gdzie spotykamy z przeciwka wesołą gromadkę z Haliną i Skorpionem. Siódemkę znajdujemy łatwo, jest przy drodze. Kolejny na trasie jest punkt 8 - środek lasu, ale nie opłaca się go odpuścić - "kosztuje" aż 2 godz karne. Również i ten znajdujemy zaskakująco łatwo, po prostu wyjeżdżamy na niego całkiem fajną, szutrową drogą.

A potem przychodzi czas na ułańską fantazję - przecież na pewno się da przejechać lasem do 10. Początek idzie zgodnie z planem, a potem się zaczyna... ścieżka znika. Kluczymy trochę po lesie, przedzieramy się przez chaszcze, które robią się coraz gęstsze. Wiemy, że schodzimy za bardzo na południe, ale nie opłaca nam się wracać. drzemy przez las na dół, przenosząc rower przez zwalone drzewa i maliny nie do przejścia. Po chwili mamy łydki w czerwoną szachownicę. Decydujemy zejść do potoku i nim spróbować dotrzeć do jakiejś drogi. To dobry pomysł - Ruszelczycki Potok jest płytki i da się nim zjechać. Lądujemy w Ruszelczycach i zaliczam zgon. Decydujemy o odpuszczeniu reszty i w Babicach robimy wylegiwanie się na ławce w parku z popasem. Później wracamy prostą drogą do Świebodnej, omijając kolejne niedalekie punkty - trochę żal, ale marzę tak naprawdę tylko o odpoczynku - głowa nie przestaje boleć pomimo dwóch panadoli. Zaliczamy jeszcze 16 w Jodłówce przy leśniczówce i przy sanktuarium, na skróty zjeżdżamy do szkoły. Mieścimy się idealnie w czasie - wychodzi 5:54 przy 6 godzinnym limicie.

Okazuje się później, że nie było aż tak źle - załapujemy się na drugie miejsce w mixach, przed nami tylko drugie zielony team - Skorpion z Haliną, obrońcy tytułu z zeszłego roku...

Przed startem


Krajobrazy Podkarpacia


Szukamy 10 punktu...


Mapa Harców
Kategoria zawody, z Bartem



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!