Info

avatar Ten blog sportowy prowadzi mandraghora z miasteczka Z. Odkąd zaczęłam go pisać przejechałam 59728.14 kilometrów. Więcej o mnie. Strava


button stats bikestats.pl




button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mandraghora.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
67.15 km 5.00 km teren
03:38 h 18.48 km/h:
Maks. pr.:64.10 km/h
Temperatura:
HR max:164 ( 88%)
HR avg:130 ( 69%)
Podjazdy:781 m
Kalorie: 1340 kcal
Rower:szarak

Zawoja

Sobota, 20 października 2012 · dodano: 21.10.2012 | Komentarze 0

Trochę szalony pomysł.. jesteśmy zaproszeni na imprezę w sobotni wieczór w Zawoi, ale patrząc na prognozy chyba wolimy spędzić weekend na rowerowo. Pojawia się pomysł, żeby to połączyć. No dobra, zobaczymy!

Sobota wita nas mgłą - z obiecywanego słońca nici. Czekam, aż temperatura trochę ruszy do góry i mgła opadnie, ale jakoś się nie zanosi... Po 10 zbieramy się i w mleku, w którym niewiele widać - zwłaszcza na wałach - jedziemy w kierunku gór. Już w okolicach Skawiny zdejmujemy ciuchy, przebierając się na letnio. Jest słońce i od razu robi się 20 stopni. Droga do Kalwarii idzie szybko. Na miejscu czuję, że mnie trochę odcina - mięśnie odmawiają posłuszeństwa i zaczynają się skurcze (po 45km? no bez hec!). Ponieważ dodatkowo goni nas czas decydujemy się na podjechanie do suchej pociągiem. Łapiemy szynobus do Zakopca i po dnie zbiornika Świnna Poręba docieramy do Makowa. Stąd szybki przejazd do wojewódzkiej i bardzo nudna jazda w kierunku Zawoi. Dzisiaj nie jest mój dzień i droga wlecze mi się w nieskończoność. W Beskidach przepiękna jesień, nie mogę się napatrzeć. Docieramy na miejsce, prysznic, kakao i imprezka. Pizza z pieca chlebowego w połączeniu z domowym winem z ostrężyn? Bezcenne.
Kategoria trening, z Bartem



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!