Info

avatar Ten blog sportowy prowadzi mandraghora z miasteczka Z. Odkąd zaczęłam go pisać przejechałam 59728.14 kilometrów. Więcej o mnie. Strava


button stats bikestats.pl




button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mandraghora.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
67.67 km 25.00 km teren
04:14 h 15.99 km/h:
Maks. pr.:64.20 km/h
Temperatura:24.0
HR max:161 ( 87%)
HR avg:128 ( 69%)
Podjazdy:1437 m
Kalorie: 1636 kcal

Leskowiec

Sobota, 22 czerwca 2013 · dodano: 23.06.2013 | Komentarze 0

Zaplanowany i wyczekany Leskowiec. Ponieważ zielone chłopaki jadą na Krowiarki od strony Zubrzycy, nie dam rady dołączyć. Decydujemy się więc z Bartem zaliczyć Leskowiec, na który ostrzymy sobie koła ;-) już od zeszłego roku.

Wyjeżdżamy wcześnie, wstaję po 4 bo nie mogę spać, o 6 budzę Barta i ok. 7 jesteśmy już gotowi. Pogoda jest super, zapowiada się upalny dzień. Mgły właśnie podniosły się znad Babiej, zaczyna przygrzewać...



W dół pierwsze kilka km idzie szybko, średnia powyżej 30km/h. Za Centrum Zawoi odbijamy na przełęcz Przysłop i zaczyna się pierwsze wspinanie dzisiaj. Idzie zaskakująco szybko - jakoś pamiętam, że w poprzednich latach bardziej się tu męczyłam. 20-30minut i jesteśmy na szczycie. Teraz czeka nas zjazd do Stryszawy.

Górski szlak rowerowy - czerwony


Stryszawę osiągamy dosłownie w kilka minut, przecinamy wojewódzką do Żywca i jedziemy na Krzeszów.Tu znów kilka falujących zjazdów i podjazdów. Słońce operuje dosyć mocno. Pojawiają się pierwsze fajne widoczki, dające przedsmak tego co nas czeka. Po zjeździe do Stryszawy zaczynamy się już wspinać.

Grupa Żurawnicy, tu jedliśmy kiedyś pyszne lody idąc do Suchej z plecakami...


Zjazd do Tarnawy - jak się okazało zupełnie niepotrzebnie - ale nie chce nam się już wracać do Krzeszowa, więc atakujemy Leskowiec nową drogą. Zaczynamy z niebieskim pieszym, który potem odbija, a my dalej na azymut drogami w lesie. Początkowo jest autostrada, ale potem nawierzchnia zaczyna się psuć (ściągają drewno). W efekcie kawałek trzeba podprowadzić.



Docieramy do czerwonego pieszego i tam podjeżdżamy resztę. Jest i przełęcz i zaraz obok schronisko. Chwila przerwy na uzupełnienie picia i przegryzienie czegoś. Widoków niestety niewiele - nad Babią poważnie się chmurzy, ciemno jest też nad Beskidem Żywieckim. Nie czekamy aż to przyjdzie do nas, podjeżdżamy na Leskowiec, robimy pamiątkową fotę i szlakiem buków zjeżdżamy na dół. Oj, zdecydowanie nie polecam tej trasy na rower... - przynajmniej w części środkowej, bo początek i koniec są OK.

Szczyt Leskowca


Szlak Buków


Na dole Bart psuje przednią przerzutkę :) Robimy więc techniczny postój za Krzeszowem, grzebiemy w sprzęcie, a tu zaczyna grzmieć... Na szybko ustawiam mu środkową tarczę i ciśniemy co sił do domu. Zamiast wizyty w Suchej, Białce i Skawicy szybki powrót przez Przysłop, czyli znów skrótem przez górę. W Centrum Zawoi łapie nas przelotny deszcz, przeczekujemy. Wracamy do domu trochę schlapani, a 20 minut po powrocie rozpętuje się nawałnica z gradem. Jest aż siwo. Uff, wyjazd o 7 ma jednak swoje zalety :)

Grad... według prognozy o godzinę za wcześnie.




Zawoja - Przysłop - Stryszawa - Krzeszów - Tarnawa - Leskowiec - Krzeszów - Stryszawa - Przysłop - Zawoja


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!