Info

avatar Ten blog sportowy prowadzi mandraghora z miasteczka Z. Odkąd zaczęłam go pisać przejechałam 59728.14 kilometrów. Więcej o mnie. Strava


button stats bikestats.pl




button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mandraghora.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2011

Dystans całkowity:594.37 km (w terenie 2.50 km; 0.42%)
Czas w ruchu:18:22
Średnia prędkość:30.07 km/h
Maksymalna prędkość:49.40 km/h
Suma podjazdów:723 m
Maks. tętno maksymalne:177 (95 %)
Maks. tętno średnie:132 (70 %)
Suma kalorii:3250 kcal
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:37.15 km i 1h 24m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
18.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:złomek

Mieszczuchowo po mieście

Środa, 14 grudnia 2011 · dodano: 14.12.2011 | Komentarze 0

po mieście + siatkówka
Kategoria miasto


Dane wyjazdu:
15.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:złomek

Mieszczuszkiem po lodzie i soli

Poniedziałek, 12 grudnia 2011 · dodano: 12.12.2011 | Komentarze 0

Mieszczuszkiem po mieście - trochę ślisko i na wąskich oponkach jest faktycznie nieźle. Najlepsze przejazdy przez torowiska ;-) Na szczęście dosyć ciepło, więc zdążam obskoczyć przy słonecznej pogodzie wszystkie zaległe sprawy. Szkoda że idzie zima...
Kategoria miasto


Dane wyjazdu:
18.30 km 0.50 km teren
01:05 h 16.89 km/h:
Maks. pr.:42.80 km/h
Temperatura:5.0
HR max:162 ( 87%)
HR avg:118 ( 63%)
Podjazdy:180 m
Kalorie: 336 kcal

Pożegnanie sezonu :(

Niedziela, 11 grudnia 2011 · dodano: 11.12.2011 | Komentarze 0

Ostatni wypad na rowery w tym roku - i tak trochę naciągany bo na zewnątrz już znacznie zimniej niż wczoraj i do tego "szklanka". Ma być dolina Prądnika, ale w Zielonkach, ze względu na kiepskie warunki drogowe zmiana planów - obskakujemy Bibice, Węgrzce i w Batowicach powracamy do Krakowa.

Trochę się ubłociliśmy...

Zimowe krajobrazy




Czas przesiąść się na trenażer i zainwestować w inne sporty. Już jest siatkówka 2x w tygodniu, od końca grudnia też fitness (2xtyg) i basen (min. 1x). Robimy bazę pod wiosenne ściganie ;-)
Kategoria lajt, z Bartem


Dane wyjazdu:
55.60 km 1.00 km teren
02:55 h 19.06 km/h:
Maks. pr.:49.40 km/h
Temperatura:7.0
HR max:169 ( 90%)
HR avg:132 ( 70%)
Podjazdy:281 m
Kalorie: 1127 kcal

Znowu pod wiatr

Sobota, 10 grudnia 2011 · dodano: 10.12.2011 | Komentarze 0

Piękna sobota, więc mimo wczorajszego koncertu i późnej pobudki wsiadamy na rower. Na początek wały wiślane na rozgrzewkę, odbijamy przy Kolnej na drugą stronę Wisły i kierujemy się na Kryspinów. Wieje jak diabli i trochę nam schodzi zanim docieramy do Mnikowa. Próbuję się chować za Bartkiem ale i tak niewiele to daje. W Mnikowie odbijamy na drugą stronę autostrady i wzdłuż niej wracamy do domu. Z wiatrem jedzie się zdecydowanie łatwiej, taką samą ilość km robimy w dwukrotnie krótszym czasie. Ale i tak daliśmy sobie dzisiaj popalić, zobaczymy co z jutrem. Na razie pogoda nie daje zbyt wielkiej nadziei na niedzielne rowerowanie - leje...
Kategoria trening, z Bartem


Dane wyjazdu:
39.60 km 0.50 km teren
01:56 h 20.48 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:12.0
HR max:170 ( 91%)
HR avg:123 ( 66%)
Podjazdy:174 m
Kalorie: 594 kcal

Pod wiatr i z wiatrem

Niedziela, 4 grudnia 2011 · dodano: 04.12.2011 | Komentarze 0

Piękna pogoda i stosunkowo ciepło, więc czas na rower :) Zbieramy się po 11 na przejażdżkę raczej po asfalcie, więc wybór pada jak zwykle na wały wiślane. W stronę Tyńca wieje jak wściekłe, najpierw Bart prowadzi, a potem ja cisnę - w końcu mam trenować ;-) Wracamy lajtowo z wiatrem, rower właściwie sam jedzie. Przyjemne niedzielne południe na rowerze.
Kategoria trening, z Bartem


Dane wyjazdu:
38.60 km 0.50 km teren
01:43 h 22.49 km/h:
Maks. pr.:36.40 km/h
Temperatura:10.0
HR max:168 ( 90%)
HR avg:130 ( 69%)
Podjazdy: 88 m
Kalorie: 772 kcal

Smog i ekspedycja poszukiwawcza

Piątek, 2 grudnia 2011 · dodano: 02.12.2011 | Komentarze 0

Po ustaleniu na podstawie dokumentacji fotograficznej Versusa prawdopodobnego miejsca zgubienia lampki, decyduję się dzisiaj spróbować jej poszukać. Pogoda jest akurat - 10 stopni, słońce niemrawo przebijające przez smog. Urywam się z pracy i pomykam na wały, tym razem od samego ich początku, czyli od Plazy. Przy okazji testuję nowo założony mostek Amoeby i siodełko. Rower prowadzi się pięknie, chociaż muszę ze dwa razy stanąć i lekko zmodyfikować ułożenie siodła. Jadę całkiem żwawo, dopiero po dojechaniu do "newralgicznego fragmentu" zwalniam i przeczesuję pobocze (bo zakładam że jak leżała na środku ścieżki to już ją ktoś sprywatyzował...). Dojeżdżam na Kolną, zawracam i przeczesuję drugą stronę drogi. Nie ma :( Przyspieszam i kieruję się do domu. Po drodze spotykam Marcina łatającego przeciętą dętkę (niezła dziura...). Jedziemy kawałek razem, ale niestety dętka nie trzyma jak trzeba i Marcin po kilkuset metrach odbija do domu. Ja lecę dalej, myślami będąc już z powrotem w pracy. Na lekko obniżonej sztycy jedzie mi się znacznie lepiej. Czyżbym w końcu upolowała pasujące siodełko?
Kategoria trening