Info

avatar Ten blog sportowy prowadzi mandraghora z miasteczka Z. Odkąd zaczęłam go pisać przejechałam 59728.14 kilometrów. Więcej o mnie. Strava


button stats bikestats.pl




button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mandraghora.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
74.62 km 25.00 km teren
03:50 h 19.47 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:
HR max:172 ( 92%)
HR avg:124 ( 67%)
Podjazdy:792 m
Kalorie: 1372 kcal

YEEEEESS!!!

Czwartek, 19 czerwca 2014 · dodano: 19.06.2014 | Komentarze 0

Najpierw trochę pracy, więc wyjazd opóźniony, ruszamy po południu. Kierunek: Dolinki z opcją zjedzenia obiadu w Ojcowie, w "naszej" pizzerii. Przez Tonie, Modlniczkę, trochę polami na azymut w kierunku Brzezia, a dalej Karniowice z małym odbiciem do Dol. Bolechowickiej (zawsze chciałam obejrzeć Bramę Bolechowicką z bliska).

Brama Bolechowicka z daleka...


...wygląda lepiej niż z bliska


Dalej kierunemy się na Dol. Będkowską, ale ilość ludzi z niej wychodząca/ wyjeżdżająca lub zmierzająca w przeciwnym kierunku przeraża. Odpuszczamy, wspinamy się do Będkowic (tu czas na lody mniam :)), dalej przelatujemy przez Jerzmanowice by dotrzeć do Grodkowic i przekroczyć tam DK 94. Po drodze widoczki robią się coraz bardziej jurajskie.

Grodzisko k/ Jerzmanowic, najwyższa górka w płd. części Jury


Wspinamy się na garb w okolicach Sułoszowej i zielonym szlakiem zjeżdżamy w kierunku miejscowego kościoła. Później jest trochę asfaltu z wiatrem w plecy, leci się wybornie. Mijamy zatłoczoną Pieskową Skałę i skręcamy w nie mniej zatłoczoną Dolinę Prądnika. Nawet policja musi tu stać, by kierować ruchem, tyle jest ludzi. Pierwszy raz widzę takie coś... Na szczęście jest dosyć późno, największa fala spacerowiczów już odpłynęła. Udaje się znaleźć wolny stolik, zjadamy pizzę z Radlerkiem i zmykamy do domu.

Moje ulubione krajobrazy z okolic Sułoszowej



Po drodze czas na zmierzenie się z odwiecznym rywalem, terenowym podjazdem pod Kwietniowe Doły, który niczym narowisty koń zrzuca z roweru (miejscami jest tu ok 30% nachylenia, szuter, ciężko utrzymać przednie koło przy ziemi). Tym razem jednak jest inaczej, podjazd wchodzi gładziutko, bez buksowania, bez odrywania koła, po prostu hop, siup i już jestem na górze jakby nigdy nic. 2,5 roku walki, urywanie kolejnych centymetrów, żmudne treningi techniki i w końcu YEEESSSS!!! Kwietniowe Doły podjechane w całości, bez podpórki!!!! Właściwie można już kończyć sezon, bo większego zwycięstwa niż pokonanie Kwietniowych to już chyba nie będzie ;-)


Dane wyjazdu:
33.11 km 2.00 km teren
01:37 h 20.48 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:159 ( 85%)
HR avg:120 ( 64%)
Podjazdy:153 m
Kalorie: 538 kcal
Rower:szarak

Szaraczkowo - treningowo

Środa, 18 czerwca 2014 · dodano: 18.06.2014 | Komentarze 0

Po mieście, treningowo. Ile to się człowiek najeździ, żeby załatwić dwie sprawy na drugim końcu świata...
Kategoria do 50km, miasto, trening


Dane wyjazdu:
61.55 km 0.00 km teren
02:23 h 25.83 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:
HR max:164 ( 88%)
HR avg:138 ( 74%)
Podjazdy:191 m
Kalorie: 1107 kcal
Rower:szoska

Doświadczenie uczy, że doświadczenie niczego nie uczy

Wtorek, 17 czerwca 2014 · dodano: 18.06.2014 | Komentarze 0

Wczoraj przedetelewizorowo- mundialowo, dzisiaj trzeba pokręcić. Wieczorny wypad do Niepołomic rozpoczynam od korka giganta w Hucie, który udaje mi się jakoś objechać poboczem. Niestety, na poboczu musiało być ukryte jakieś szkło w trawie, bo już kilka km dalej orientuję się, że tył mi lekko uchodzi. No dobra, zmieniamy, moja pierwsza guma w szosce... Wyciągam graty, przymierzam dętkę i ... powtórka ze Skandii, czyli 26' zamiast 28'... Doświadczenie uczy że doświadczenie niczego nie uczy... Muszę chyba poprzywiązywać do zapasów jakieś kolorowe kokardki - żółta na szoskę, zielona na MTB.... Ech, na szczęście jest koło ratunkowe, dobijając co 1,5km dojeżdżam do Niepołomic, a tam już B. czeka z nową dęteczką i dużą pompką. Szybka wymiana, i powrót północną stroną Wisły, częściowo po ciemku.
Cad śr 77 (mało...), cad max 107

Ładny zachodzik gdzieś w polach po drodze



Dane wyjazdu:
46.21 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:złomek

Miasto zbiorczo

Poniedziałek, 16 czerwca 2014 · dodano: 16.06.2014 | Komentarze 0

PON: 9,32km
WT: 20,13km
ŚR: 2km złomkowo, reszta szaraczkowo - treningowo w osobnym wpisie
CZW: 4,3km + 2km
PT: 8,56km
SOB: 4,3km + 2km
ND: 4,32km
Kategoria do 50km, miasto


Dane wyjazdu:
43.52 km 0.00 km teren
01:34 h 27.78 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:
HR max:166 ( 89%)
HR avg:141 ( 76%)
Podjazdy:133 m
Kalorie: 753 kcal
Rower:szoska

Szoszowa pętelka

Niedziela, 15 czerwca 2014 · dodano: 15.06.2014 | Komentarze 0

Klasycznie wieczorem: Balicka - Szczyglice - Balice - Aleksandrowice - Cholerzyn - Liszki - Piekary - powrót wałami do domu. Brr, zimno w paluszki... Ładnie noga kręci po tych ciężkich podjazdach w górach, wrażenie lekkości na szosie - bezcenne.

śr cad 81
cad max 104
Kategoria do 50km, szoska, trening


Dane wyjazdu:
10.50 km 1.50 km teren
00:34 h 18.53 km/h:
Maks. pr.:48.00 km/h
Temperatura:
HR max:159 ( 85%)
HR avg:127 ( 68%)
Podjazdy:195 m
Kalorie: 244 kcal

Szybka rundka w deszczu

Sobota, 14 czerwca 2014 · dodano: 15.06.2014 | Komentarze 0

Cały dzień pogoda w klasyczną kratkę - pada - nie pada - pada - nie pada. Rano lekki trekking po górkach, popołudniu rundka na zakupy i próba wjechania w teren, ale niestety jest porządnie mokro. Parę interwałów pod górkę i znów pada... Uciekam do domu.

Na zielonym szlaku. Akurat nie pada...


Maskowanie na ścianie



Dane wyjazdu:
54.41 km 35.00 km teren
03:20 h 16.32 km/h:
Maks. pr.:58.00 km/h
Temperatura:
HR max:164 ( 88%)
HR avg:124 ( 67%)
Podjazdy:943 m
Kalorie: 1136 kcal

Ciupaga Orient - dogrywka

Czwartek, 12 czerwca 2014 · dodano: 15.06.2014 | Komentarze 1

Czyli wycieczka w celu pozbierania zapomnianych lampionów. Odwiedzamy tylko dwa punkty, a zbiera się prawie 1000m przewyższenia. A podjazd pod Harkabuz z Raby Wyżnej... ech, drugie Krowiarki :)

PK w ruinach, których nie było ;-)

i PK w środku lasu przy potoczku. Wyjazd z niego to była istna masakra...


Wieczorne słońce



I piękne widoki w okolicy



Dane wyjazdu:
16.61 km 0.00 km teren
00:33 h 30.20 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:
HR max:135 ( 72%)
HR avg:112 ( 60%)
Podjazdy: m
Kalorie: 172 kcal

Pełnia

Środa, 11 czerwca 2014 · dodano: 12.06.2014 | Komentarze 0

Gdy nadchodzi pełnia, budzą się demony, wampiry, wilkołaki i nocni rowerzyści ;-) Regeneracyjnie przy blasku księżyca.


Dane wyjazdu:
36.66 km 25.00 km teren
01:53 h 19.47 km/h:
Maks. pr.:51.00 km/h
Temperatura:
HR max:158 ( 85%)
HR avg:129 ( 69%)
Podjazdy:585 m
Kalorie: 794 kcal

Do piekarni + wieczorne technikalia

Wtorek, 10 czerwca 2014 · dodano: 11.06.2014 | Komentarze 0

Rano po chleb. Wieczorem, jak tylko trochę się schłodziło droga stokowa i technikalia:  zjazdy. Generalnie beznadzieja, jest gorzej niż było :(

Treningi z widokiem na Babią



Dane wyjazdu:
31.00 km 1.00 km teren
01:26 h 21.63 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:156 ( 84%)
HR avg:125 ( 67%)
Podjazdy:290 m
Kalorie: 569 kcal

Spóźniony rozjazd i zakupy

Poniedziałek, 9 czerwca 2014 · dodano: 11.06.2014 | Komentarze 0

Spóźniony rozjazd - wczoraj spory upał więc regeneracja bierna (czyli leżenie plackiem w cieniu), dzisiaj już muszę się ruszyć na małe zakupy. Oczywiście czekam do późnego wieczora, aż te 31 stopni w cieniu zjedzie trochę niżej. Dodatkowo robię więc pętelkę przy Białce i z zakupami na plecach wracam do domu.