Info

avatar Ten blog sportowy prowadzi mandraghora z miasteczka Z. Odkąd zaczęłam go pisać przejechałam 59728.14 kilometrów. Więcej o mnie. Strava


button stats bikestats.pl




button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mandraghora.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

z Bartem

Dystans całkowity:27772.91 km (w terenie 6197.86 km; 22.32%)
Czas w ruchu:1326:27
Średnia prędkość:19.54 km/h
Maksymalna prędkość:72.40 km/h
Suma podjazdów:221617 m
Maks. tętno maksymalne:196 (105 %)
Maks. tętno średnie:175 (94 %)
Suma kalorii:537997 kcal
Liczba aktywności:560
Średnio na aktywność:49.59 km i 2h 48m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
31.29 km 0.00 km teren
01:27 h 21.58 km/h:
Maks. pr.:33.00 km/h
Temperatura:14.0
HR max:162 ( 87%)
HR avg:121 ( 65%)
Podjazdy: 51 m
Kalorie: 485 kcal

Mrok, deszcz i mgła

Poniedziałek, 25 maja 2015 · dodano: 26.05.2015 | Komentarze 0

Czyli idealne warunki na rower... Odwożę B. na piłkę i jadę zrobić trening, chociaż pogoda raczej na leżenie z książką i ciepłą herbatą.
S1/W1
izolowanie nogi 10x
5 interwałów wysiłkowych

Pusto, cicho, nikogo. Tylko atmosfera jak z horroru... Robię rundkę na Kolną i wracam po B. na mecz. Znowu przegrali! :(


Dane wyjazdu:
110.44 km 25.00 km teren
05:56 h 18.61 km/h:
Maks. pr.:54.00 km/h
Temperatura:
HR max:145 ( 78%)
HR avg:111 ( 60%)
Podjazdy:1085 m
Kalorie: 1626 kcal

Śladami Kościuszki

Sobota, 16 maja 2015 · dodano: 17.05.2015 | Komentarze 2

Ta sobota jest jedną z wolnych, "niestartowych", nadrabiamy więc zaległości z listy "Kiedyś trzeba tam pojechać". Wybór pada na szlak kościuszkowski - sympatyczną pętelkę do Racławic i z powrotem. Mimo przeziębienia decydujemy się jechać. Sobota ma być idealna pogodowo na rowerowe harce.

Ruszamy z Raciborowic. Drogowskazy pokazują 49km do Racławic i drugie tyle z powrotem. A więc sobota pod znakiem czerwieni.


Wyruszenie na szlak rozpoczynamy... zjechaniem z niego. Fragment w okolicy Zastowa jest mocno błotnisty, z tym najbardziej beznadziejnym rodzajem błota, które w kilka sekund zakleja wszystko. Niedawno padało, więc wybieramy jednak równoległą wersję asfaltową. Docieramy nią do Doliny Baranówki, która prowadzi nas do miasteczka. Na górce kościółek o który zahaczamy jadąc w kierunku Goszyc.

Krajobrazy jak z Photoshopa :)


Cała okolica to tereny rolnicze, mocno przekształcone przez człowieka, ale takie widoczki też mają swój urok. Mało tu lasów, są za to przestrzenie, pola, widoki aż po horyzont. I mnóstwo urokliwych tras, którymi prowadzi nasz szlak. Ruch na asfaltach znikomy, mija nas może kilka samochodów od wyjazdu z domu.



W Goszycach zawracamy (szlak robi taką śmieszną pętelkę) i lecimy na Biórków Wielki. To mała, ale zadbana miejscowość, a jej "sercem" jest stary kościółek drewniany z dzwonnicą. Bardzo dobrze zachowany, jest co oglądać (niestety wnętrze zamknięte)...



Kolejna na trasie jest Koniusza, miejscowość położona na szczycie wzniesienia (tak, tak, trzeba podjechać), ale za to widoki..... aż na Hutę. W Koniuszy zatrzymujemy się pod sklepem na mały popas, pyszne drożdżówki na ławeczce w promieniach słońca i paskudny niebieski Powerade dają siłę do dalszej jazdy. Podjeżdżamy jeszcze obejrzeć miejscowy kościółek, potem zjazd fantastycznym leśnym singlem do drogi, a na niej jeden z pierwszych akcentów kościuszkowskich dzisiejszego dnia - dąb Kościuszki, pod którym naczelnik przyjmował (wg legendy) defiladę wojsk.



W Przesławicach na chwilę wbijamy na wojewódzką 775. Skręcamy w kierunku Chorążyc i doliny potoku Ścieklec (czy to ma coś wspólnego ze ściekami?). W Rzędowicach pomnik Bartosza Głowackiego. Kosy trochę pordzewiały, ale kamienia czas się nie ima. Pamiętamy.



Tutaj robimy własny wariant, chcąc obejrzeć starą kapliczkę. Odbijamy ze szlaku i dolina potoku jedziemy przez Dalewice, Błogocice by w Radziemicach wrócić na czerwone znaki. Jest tu ładny kościół z ciekawymi drzwiami 3D...



...i nieco zaniedbany dworek. Zresztą zaniedbanych dworków po drodze jest mnóstwo. Szkoda, że nikt się nimi nie zajmuje...

Jesteśmy coraz bliżej celu. Drogą wzdłuż potoku jedziemy przez Przemęczany (nazwa szybko staje sie obiektem żartów, że przemęczaMY tę trasę), potem Przemęczanki (a jakże!) i Wrocimowice. Tutaj wart obejrzenia kościół ale trafiamy na komunie i szybko się stamtąd zmywamy. Zresztą nasz cel - Zamczysko i Kopiec Kościuszki już majaczą na horyzoncie. Co ciekawe, wcale nie są w Racławicach, ale w Janowiczkach...



Okolice Kopca bardzo fajnie zagospodarowane, zrobili ławeczki, mały park, posadzili różne odmiany roślin. Można odpocząć, pospacerować. Wrażenie największe robi jednak pomnik Bartosza Głowackiego - po prostu genialny. Własną czapką ugasił lont armaty, jest więc i czapka i armata i kosa, bez której by nie było efektu. Nie mogę się napatrzeć...




Chwilę się wylegujemy w parku, później zaglądamy jeszcze do dworku (opuszczony, niezagospodarowany) i jedziemy na drugą część szlaku. Znaczą ją liczne mogiły powstańców, jest też miejsce z którego Jan Styka szkicował teren do Panoramy Racławickiej :)




Dalsza trasa leci szybko. Dziemierzyce, Dziewięcioły, Nasiechowice, tutaj mała korekta bo chłopi (nomen omen) zaorali kawałek szlaku. Wjeżdżamy w las a tam z przeciwka... TIR... ledwo co się mieści między składowanym drewnem.... Okazuje się, że wywożą to co wycięli. Musimy zjechać i przepuścić, nie ma szans się minąć...



Z lasu wyjeżdżamy w Muniakowicach i przez Prandocin Iły i Prandocin zjeżdżamy do .. Prandocina Wysiółka, gdzie jest XII wieczny kościół. Stamtąd kierujemy się na Słomniki porzucając na chwilę szlak (idzie po zachodniej strony DK7, my decydujemy się podjechać kawałek siódemką). Na rynku w Słomnikach popasamy, za plecami zawodzą nam starsze kobiety celebrujące majówkę. Weka z serem z pobliskiego Lewiatana i można jechać dalej. Porzucamy już na dobre szlak (chociaż będziemy korzystać z jego fragmentów po drodze, katar i ból gardła dają jednak szkołę) i ruszamy najkrótszą drogą do domu (Niedźwiedź - Polanowice - Goszcza - Sadowie - Sieborowice - Więcławice Dworskie i Stare - Prawda - Raciborowice). Lądujemy w miejscu startu, gdzie zaczynaliśmy dzisiaj nasz dzień. Na niebie zachodzące słońce i .. tęcza! Mały fragmencik a jednak.


Druga część szlaku będzie musiała na nas jeszcze poczekać.
 


Dane wyjazdu:
34.88 km 10.00 km teren
01:49 h 19.20 km/h:
Maks. pr.:54.00 km/h
Temperatura:
HR max:160 ( 86%)
HR avg:129 ( 69%)
Podjazdy:367 m
Kalorie: 660 kcal

Wieczorny wypad w poprzek pagórów

Piątek, 15 maja 2015 · dodano: 16.05.2015 | Komentarze 0

Alternatywna trasa "w poprzek" pagórów i z tak z Bosutowa docieramy aż do Trojanowic i Zielonek. Przy okazji zbadany brakujący fragment czerwonego szlaku. Wieczór bardzo zimny (12 stopni!) i zmarznięte paluszki.

"Brakujący" fragment czerwonego. Fajnie, że nie obcięli znaku jak przycinali drzewo :)

Dzień ma się ku końcowi, czas wracać do domu...


W poprzek pagórów



Dane wyjazdu:
58.33 km 15.00 km teren
02:35 h 22.58 km/h:
Maks. pr.:49.00 km/h
Temperatura:23.0
HR max:164 ( 88%)
HR avg:127 ( 68%)
Podjazdy:465 m
Kalorie: 928 kcal

Krótki trip z szaleńczym powrotem

Wtorek, 12 maja 2015 · dodano: 13.05.2015 | Komentarze 0

Miało być inaczej, ale niestety obowiązki, obowiązki... Późny wyjazd i jazda na tyle przyjemna, że zajechało się za daleko i skończyło się na szaleńczym powrocie by zdążyć na umówiony masaż :)

Kierunek: Pieskowa Skała



Dane wyjazdu:
21.20 km 13.00 km teren
01:04 h 19.88 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max:147 ( 79%)
HR avg:112 ( 60%)
Podjazdy:163 m
Kalorie: 319 kcal

Doliną Sanu - jak zwykle w deszczu... :(

Niedziela, 10 maja 2015 · dodano: 10.05.2015 | Komentarze 0

San zdecydowanie nas nie lubi. Specjalnie zostajemy po Harcach na niedzielę na Podkarpaciu, by zobaczyć wreszcie Dolinę Sanu przy jakiejś przyzwoitej pogodzie. Ostatnio byliśmy tutaj 2 lata temu (też na Harcach) i lało jak z cebra. Dzisiaj budzi nas słońce więc pogoda musi być!
Samochodem zjeżdżamy nad San do Bachowa, tu ściągamy rowery i ruszamy sobie czerwonym szlakiem rowerowym "Doliną Sanu" właśnie... doliną Sanu :). Nad głowami ciemne chmury, ale co tam. Pogodynka mówi, że leje od 14. Zdążymy. Okolica jest super, kwitnie rzepak, San leniwie sobie szumi, a my toczymy się bez pośpiechu przed siebie. Fajny rozjazd po wczorajszych harcach.
W planach mamy trzy kładki - pod pierwszą parkujemy (będziemy nią wracać z drugiej strony rzeki), druga jest pod Dubieckiem. Z przeciwka przed miasteczkiem macha nam kolarz... znajoma sylwetka... to Paweł Brudło! Zwycięzca Harców w kategorii męskiej :) Też został na Podkarpaciu...

Kładka. Miejscowi jeżdżą po niej samochodami (pod warunkiem że się zmieszczą na szerokość)


2 km na wybrzeże? A podskoczymy sobie... morze, plaża, mewy, why not ;-)


W Dubiecku oglądamy cerkiew grekokatolicką, podziwiamy pałac i ponieważ zaczyna trochę pokapywać odpuszczamy kładkę nr 3 i lecimy wojewódzką na wschód. Skręcamy w kierunku Iskań i zaczyna się.. leje na całego. Oczywiście jak dojeżdżamy pod auto to jesteśmy mokrzy aż do skarpetek, nie ma się w co przebrać (ciuchy zostały na kwaterze), sytuacja beznadziejna... Ten San coś nas nie lubi.... do trzech razy sztuka?

Szlak


Węzeł szlaków pod Dubieckiem


Pałac w Dubiecku


Cerkiew (zabytkowa - obecnie dom kultury)




Dane wyjazdu:
89.60 km 40.00 km teren
05:20 h 16.80 km/h:
Maks. pr.:59.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max:171 ( 92%)
HR avg:137 ( 74%)
Podjazdy:1645 m
Kalorie: 2046 kcal

XII Harce rowerowe czyli ściganie w oparach rzepaczku :)

Sobota, 9 maja 2015 · dodano: 10.05.2015 | Komentarze 0

Podkarpacie w jednej z najpiękniejszych, żółciutko - rzepakowych odsłon. Żyć nie umierać. I jeszcze jeździć na rowerze :)
Relacja na ZDEZORIENTOWANI MTBO TEAM.




Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Podkarpacie spacerkiem

Piątek, 8 maja 2015 · dodano: 10.05.2015 | Komentarze 0

Spacerek do Sanktuarium w Jodłówce & back.
dystans: 5,88km

zachodzik...

Kategoria inne sporty, z Bartem


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 460 kcal
Rower:

basen

Środa, 6 maja 2015 · dodano: 06.05.2015 | Komentarze 0

Dziki tłum - mimo że to środek dnia - ciężko ruszyć ręką żeby kogoś nie zawadzić... Juwenalia? :(
0h43 - ok. 1,5km


Dane wyjazdu:
121.85 km 30.00 km teren
05:36 h 21.76 km/h:
Maks. pr.:51.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max:165 ( 89%)
HR avg:126 ( 68%)
Podjazdy:911 m
Kalorie: 1965 kcal

Dwa zamki - Rudno + Lipowiec

Niedziela, 3 maja 2015 · dodano: 03.05.2015 | Komentarze 0

Rano zbieramy się z beskidzkiej miejscówki i wracamy do miasta. Tutaj szybkie drugie śniadanie i wypad do zamku w Rudnie, zobaczyć jak go odnawiają (nie byłam tam chyba z rok). Trasa nieco alternatywna: Witkowice - Modlnica - Tomaszowice - Ujazd - Więckowice - Brzezinka - Rudawa - Młynka i wjeżdżamy do Puszczy Dulowskiej. Głównym traktem lecimy do Rudna, ale podjeżdżamy zamek od zachodu, żeby uniknąć tłumów na szlaku. Faktycznie, widać, że jest w renowacji, chociaż wciąż zamknięty dla zwiedzających.

Zamek Tęczyn w Rudnie



Później wpadamy na pomysł by podskoczyć do Wygiełzowa i zaliczyć od razu Lipowiec. Z Rudna zjeżdżamy w kierunku Alwerni by odbić na Chechło, a stamtąd przez Piłę Kościelecką, Bolęcin do Płazy, gdzie robimy krótki popas.

Kościół w Płazie


Dwór w Płazie obecnie DPS


i memento mori na głównym skrzyżowaniu


Z Płazy niebieskim rowerowym na Lipowiec (wejście na dziedziniec płatne! od kiedy?), a z Lipowca nad Wisłę i do domu (Babice - Rozkochów - Okleśna - Kamień - Rusocice  - Kłokoczyn - Czernichów - Wołowice - Jeziorzany - Piekary - wały Wisły). Po płaskim droga strasznie się dłuży...

Zamek Lipowiec


Drobiazg, który dzisiaj wyjątkowo nam się przydał :) - wszędzie tłumy


Mimo, że to dopiero pierwsze 100+ (poza zawodami) w tym roku, wchodzi gładziutko.



Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Beskidowo na butach

Sobota, 2 maja 2015 · dodano: 03.05.2015 | Komentarze 0

Niestety, w większości w deszczu
1/ 6,71km, 207 przewyższenia
2/ 3,4km, 114 przewyższenia

Mokro...


ale później Babia się odsłania i wychodzi słoneczko. Zimno, całe 6 stopni...