Info

avatar Ten blog sportowy prowadzi mandraghora z miasteczka Z. Odkąd zaczęłam go pisać przejechałam 59728.14 kilometrów. Więcej o mnie. Strava


button stats bikestats.pl




button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mandraghora.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

z Bartem

Dystans całkowity:27772.91 km (w terenie 6197.86 km; 22.32%)
Czas w ruchu:1326:27
Średnia prędkość:19.54 km/h
Maksymalna prędkość:72.40 km/h
Suma podjazdów:221617 m
Maks. tętno maksymalne:196 (105 %)
Maks. tętno średnie:175 (94 %)
Suma kalorii:537997 kcal
Liczba aktywności:560
Średnio na aktywność:49.59 km i 2h 48m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:169 ( 91%)
HR avg:141 ( 76%)
Podjazdy: 48 m
Kalorie: 1006 kcal
Rower:

Biegówkowe popołudnie

Czwartek, 24 stycznia 2013 · dodano: 24.01.2013 | Komentarze 0

Rano mobilizacja w pracy, by przed 13 móc wyskoczyć na biegówki. Wybieramy się tam gdzie blisko i gdzie można przeprowadzić dobry, równy trening - do Puszczy Niepołomickiej. Szybko docieramy na miejsce. Niestety okazuje się, że zapomniałam drugiej pary skarpet i trochę wylatuję z butów. Pierwsze kółko jest beznadziejne - nie mogę utrzymać prawej narty, a mocniejsze ściśnięcie buta skutkuje bólem stopy. Zmieniam więc buty na normalne i podjeżdżam do Niepołomic, gdzie za 8 zeta kupuję piękne sportowe skarpety. No, teraz to jest bieganie, nawet lekko miękkie tory nie przeszkadzają...

dystans: 14,65 km
czas: 2:04
czas ruchu: 1:45
HR śred. 141



Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:169 ( 91%)
HR avg:145 ( 78%)
Podjazdy: 81 m
Kalorie: 1113 kcal
Rower:

Biegówki

Niedziela, 20 stycznia 2013 · dodano: 20.01.2013 | Komentarze 0

Trening na biegówkach. W Niepołomicach jest przygotowany ślad, ale niestety po niedzieli chyba niewiele z niego zostanie. Ludzie rozdeptują go na potęgę... Szkoda, bo pętla 6,5km w puszczy to świetne miejsce do treningu.

Czas: 2:29
czas ruchu: 2:16
dystans: 18,68km
HR max: 169
HR średnie: 145
prędk. max: 24,2km/h

Koniec 4 tyg. bazy 1:
tydz. 1: dystans 141km; czas 7:52 (+ basen)
tydz. 2: dystans 146km, czas:11 godz
tydz. 3: dystans 121km, czas 11:13 (+ 2 x basen)
tydz. 4: dystans 113km, czas 9:51 (+ basen)



Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:166 ( 89%)
HR avg:133 ( 71%)
Podjazdy:251 m
Kalorie: 627 kcal
Rower:

Biegówki

Sobota, 19 stycznia 2013 · dodano: 19.01.2013 | Komentarze 0

Biegóweczki w Paczółtowicach. Warunki całkiem dobre, przygotowany tor, jedynie miejscami wychodzą liście spod śniegu (ale nic ostrego co by mogło zrysować ślizg). Piękne krajobrazy zimowe!
Pierwsza jazda w tym roku, oj czuć w rękach...

Całość: 2 pętle, 8,5 km
Czas: 1:40/ czas ruchu 1 godz
Prędkość max 18,8 km/h

Tory przygotowane

chociaż gdzieniegdzie przebija jesień



Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:181 ( 97%)
HR avg:113 ( 61%)
Podjazdy: m
Kalorie: 398 kcal
Rower:

Kiepsko jest...

Czwartek, 17 stycznia 2013 · dodano: 17.01.2013 | Komentarze 0

Jakoś ostatnie dwa dni raczej kiepskie pod kątem treningu i samopoczucia. W środę udało się tylko zrobić trening siłowy, na basen nie zdążyłam od rehabilitantki.
Dzisiaj miało być tak pięknie - nartki i deska cały dzień. Tyle że po półtorej godziny w marznącym deszczy spodnie miałam mokre na wylot, a wygrzać próbuję się do teraz. Poza tym ilość ludzi na stoku, z dziećmi (w końcu ferie), którzy zabierając narty mózgi najwyraźniej zostawili w domu, żeby im za ciężko nie było, przekroczyła dzisiaj wartość krytyczną. Jedna wielka porażka.



Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max:178 ( 96%)
HR avg:122 ( 65%)
Podjazdy:637 m
Kalorie: 1096 kcal
Rower:

Lubogoszcz w śniegu do kolan

Sobota, 12 stycznia 2013 · dodano: 13.01.2013 | Komentarze 0

Sobotnie plany obejmują dłuższą wycieczkę w góry. Wybór pada na Beskid Wyspowy - blisko i można zrobić fajny trening bo jest sporo przewyższeń. Ruszamy!
Beskid Wyspowy jest świetnym miejscem, żeby zrobić sobie trening z oreinteringu. Schodzimy z czerwonego (trochę dlatego że jest fatalnie znakowany, a szukanie go po różnych drogach jest średnio porywające) i ruszamy na azymut. Szybko zakładamy stuptuty - Lubogoszcz wita nas 50cm warstwą nieubitego śniegu, a będzie jeszcze lepiej. Idzie nieźle - mapa, Garminowy kompas daje radę. Mamy nawet własne Alpe Cermis, kiedy podchodzimy stokiem o nachyleniu utrudniającym utrzymanie się na nogach przez las w kierunku szczytu Zapadliska.

Widoki są super. Od czasu do czasu przebija słońce, chociaż nad Gorcami już sypie. Niedługo śnieg przyjdzie i do nas.

Gorce i Mogielica gdzieś z tyłu

Szczebel (z tej perspektywy wygląda super!) i z tyłu Luboń

Torowanie w śniegu pod kolano jest męczące, ale trening ma być :) Przecinamy szczyt Zapadliska i drogą (chociaż nazwa droga jest to mocnym nadużyciem - przecinką zasypaną po kolana śniegiem) docieramy do czerwonego, który wyprowadzi nas za zachodni wierzchołek Lubogoszcza. Samo podejście zajmuje nam prawie 2,5 godz chociaż to tylko trochę ponad 5 km. Warunki są trudne, z Babiej gdzie szlak jest na bieżąco przedeptywany już byśmy zeszli. Ale trening akurat, średnie HR wychodzi ok. 130.

Bajkowy las

Towarzyszy nam cisza, a na nienaruszonym śniegu widać tylko ślady zajęcy i saren. Kilka zwierzaków wyskakuje spłoszonych, gdy je mijamy schowane w krzakach.

Na zachodnim krótka przerwa na sok z termosu, Kinder Bueno i drożdżówkę. Ruszamy na drugie wierzchołek. Jak całkiem inaczej idzie się tu w lecie! Teraz wokoło nas tylko cisza i biel kłująca momentami w oczy. Zaczyna sypać.

Dziewiczo

Docieramy dosyć szybko (w porównaniu do poprzedniego odcinka) na rozejście szlaków pod drugim wierzchołkiem Lubogoszcza. Kilka fotek i schodzimy na dół. Plan był ambitniejszy - obejmował jeszcze Śnieżnicę i Ćwilin, ale w tych warunkach raczej trudny do zrobienia. Na Śnieżnicę jeszcze by starczyło sił (i dnia), ale później powrót z Gruszowca to żadna przyjemność. A cele treningowe i tak zostały zrealizowane. Obiecujemy sobie powtórkę trasy w lecie i schodzimy na dół.

Widok na Lubogoszcz z Mszany Dln.

Długość trasy: 12km
Czas: 4:31:36
Czas ruchu: 2:17:03
przewyższenie: 637m

Lubogoszcz i Zapadlisko w pełnej krasie



Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:60.20 km/h
Temperatura:
HR max:172 ( 92%)
HR avg:117 ( 63%)
Podjazdy: m
Kalorie: 939 kcal
Rower:

Deska

Niedziela, 6 stycznia 2013 · dodano: 06.01.2013 | Komentarze 0

W końcu sezon narciarski rozpoczęty. Szybka decyzja popołudniowa i zbieramy się na wieczór w Kasinie. Warunki są super - całość co prawda po sztucznym śniegu, ale mało ludzi i lekki mrozik - po prostu super. Kończymy po 21.
Podsumowanie:
km: 32,55
spadek wysokości: 4752m
prędkość max: 60,2 km/h
czas: 3:18
tętno :)

Kategoria inne sporty, z Bartem


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max:175 ( 94%)
HR avg:137 ( 73%)
Podjazdy:874 m
Kalorie: 893 kcal
Rower:

Sylwestrowy spacer w chmurach

Poniedziałek, 31 grudnia 2012 · dodano: 31.12.2012 | Komentarze 0

Wczoraj sylwester (według kalendarza Kaftankowego) - był szampan, toasty, pizza z chlebowego pieca i mnóstwo wina. A dzisiaj - trening pod babią, mocno, pod wiatr i w chmurach. Pogoda w Zawoi ładna, ale już od rana zawiesiły się chmurki na paśmie. Mimo to idziemy od Krowiarek czerwonym. A że trening nie ma przebacz - wyprzedzamy wszystkich wchodzących, chociaż trzeba mocno uważać - szlaki są oblodzone, za mało na raki, za dużo na buty. Kilka osób próbuje wchodzić w rakach, ale to chyba była ich ostatnia droga i po powrocie będą wymieniać sprzęt. Zgrzytanie zębów o kamienie... au.. boli.
Na sokolicę robimy rekord - niecałe 34 minuty, dalej jest równie mocno, chociaż po wejściu w chmury i wyjściu z kosodrzewiny zawijamy się na maksa we wszystko - wieje i robi się chłodno. Mimo, że wiatr w mordę wind i aż zatyka przy oddychaniu ( ze 70km/ h to spokojnie miał) docieramy na górę w 1:30. Kilka fotek i się zwijamy. Zimno jak diabli...
Po drodze odsłaniają nam się na chwilkę tatry - udaje się pstryknąć kilka fotek. Z Kępy widać elektrociepłownię skawina, bielany i Kraków. Przewiało cały syf. Jak wracamy do domu jest jakość powietrza w normie. Hmm, dawno tego nie widziałam, mam nadzieję, że tak zostanie.

Całość: 9,78 km
Przewyższenie: 874m
średnie tętno: pod Sokolicę: 164
Sokolica - Babia: 148
zejście: 117

Babia

Sokolica



Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max:152 ( 81%)
HR avg:106 ( 56%)
Podjazdy:340 m
Kalorie: 504 kcal
Rower:

nordic walking

Czwartek, 27 grudnia 2012 · dodano: 27.12.2012 | Komentarze 0

Nordic walking - 2,5 godz w Lesie Zabierzowskim, w sumie 10,7km. Pogoda piękna, później niestety zachmurzyło się i zaczęło trochę kropić. Miejscami niezła szklanka... Spotkaliśmy też konia, który na widok mojej fioletowej kurtki rżał radośnie. Najwyraźniej fiolecik przypadł mu do gustu :)



Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Beskidy

Piątek, 21 grudnia 2012 · dodano: 25.12.2012 | Komentarze 0

Wyjazd w Beskidy, żeby uciec przed smrodem i świąteczną krzątaniną i zakosztować trochę zimowych gór. Na miejscu - lekkie rozczarowanie: śniegu jak na lekarstwo. Zamiast nart trochę nordic walkingu:
piątek: 40 min średniointensywnie
sobota: 60 min mocno (podejście na markowe) i 60 min słabo (zejście)
nd: 2,5 rekreacyjnie ze znajomymi

W Beskidach wiosna pełną gębą...

Kategoria inne sporty, z Bartem


Dane wyjazdu:
52.80 km 0.50 km teren
02:13 h 23.82 km/h:
Maks. pr.:51.10 km/h
Temperatura:
HR max:176 ( 94%)
HR avg:146 ( 78%)
Podjazdy:303 m
Kalorie: 833 kcal
Rower:szoska

Beztlen - na pulsometrze i w powietrzu

Niedziela, 25 listopada 2012 · dodano: 25.11.2012 | Komentarze 0

Mimo utrzymującego się smrodu w powietrzu (normy zanieczyszczenia pyłem jak zwykle przekroczone o tej porze roku) pogoda kusi, zwłaszcza że nie ma mgły i przebija słoneczko. Robimy krótki, mocny wypad na zachód - Balicką do Morawicy, Czułowa, Kaszowa, Liszek i przez Piekary wałami do domu. Mijamy sporo rowerujących po drodze - nie tylko nas skusiło słońce i ciepło ;-) Przyszły tydzień zapowiada się niezły - powyżej 10 stopni i w końcu normy zapylenia mają wrócić do poziomu w którym da się oddychać bez maski... może uda się jeszcze coś pokręcić na zewnątrz?
Po dzisiejszej jeździe wymieniam siodło w szosie - to główny podejrzany w postępowaniu o spowodowanie nieustającego ostatnio bólu kręgosłupa i biodra :( Zobaczymy co to da...
Kategoria szoska, z Bartem