Info

avatar Ten blog sportowy prowadzi mandraghora z miasteczka Z. Odkąd zaczęłam go pisać przejechałam 59728.14 kilometrów. Więcej o mnie. Strava


button stats bikestats.pl




button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mandraghora.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

inne sporty

Dystans całkowity:1707.45 km (w terenie 58.99 km; 3.45%)
Czas w ruchu:55:03
Średnia prędkość:22.23 km/h
Maksymalna prędkość:72.40 km/h
Suma podjazdów:12782 m
Maks. tętno maksymalne:182 (98 %)
Maks. tętno średnie:164 (88 %)
Suma kalorii:70725 kcal
Liczba aktywności:137
Średnio na aktywność:12.46 km i 0h 35m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:8.0
HR max:135 ( 72%)
HR avg: 92 ( 49%)
Podjazdy:170 m
Kalorie: 323 kcal
Rower:

Dol. Racławki - niebieski

Sobota, 20 grudnia 2014 · dodano: 20.12.2014 | Komentarze 0

Chcąc uniknąć przedświątecznego szaleństwa w sklepach i mieście... uciekamy za miasto :) Dzisiaj celem jest Dolina Racławki - urokliwy rezerwat, przez który wielokrotnie jeździliśmy na rowerach (idzie tędy szlak orlich gniazd). Dzisiaj zamierzamy obejść miejscowe ścieżki dydaktyczne na butach. Pogoda sprzyja (8 stopni) i mimo wiatru (porywy do 70km/h, w dolince właściwie nieodczuwalne) ruszamy w górę rzeki. Wybieramy na początek niebieski szlak dydaktyczny, na czerwony i żółty pójdziemy jak starczy czasu.

Początkowy fragment znany z rowerowych tras. Racławka malowniczo meandruje, lasy liściaste o tej porze roku są tu całkowicie ogołocone z liści (znacznie ładniej jest tu wiosną). Ale za to tylko teraz można podziwiać okoliczne, jurajskie skałki, zawsze schowane za drzewami. Zbocza doliny są bardzo strome i robią niezłe wrażenie. Już na samym początku spotykamy przemykającego lisa, dalej jeszcze przebiegają nam drogę sarny.

Jest wilgotno, w samej dolinie kilka stopni mniej niż poza nią. Drogę wyściela nam mięciutki dywan z jesiennych liści. Idzie się po nim trochę ciężko, ale na dzisiaj przewidziany jest lekki spacerek regeneracyjny dla ciała i ducha, nie ma więc powodu do pośpiechu.


Po dojściu do rozwidlenia ruszamy w Wąwóz Stradlina - okresowo wypełniony potokiem, teraz suchy. Okolica jest warta zobaczenia, w skałkach od czasu do czasu pojawiają się jaskinie, w niektórych miejscach można się w naturze uczyć o budowie geologicznej. Jest też kilka ciekawostek biologicznych, np. drzewo rosnące na skale.

O geologii w praktyce

Chcąc uniknąć spaceru asfaltem schodzimy żółtym pieszym do drogi, a tam niespodzianka. Mostek, który kiedyś był na rzeczce już najwyraźniej nie istnieje. Czeka nas przeprawa przez Racławkę, na szczęście zakończona bez zimowej kąpieli.

Szlak idzie na drugą stronę, ale gdzie podział się mostek?

Szybko dochodzimy do skrzyżowania przy Wąwozie i wracamy w dół doliny. Jest trochę późno, żółty i czerwony dydaktyczny będą musiały poczekać jeszcze trochę na swoją kolej... kto wie, może tylko do jutra?

Zachłanna Racławka zabiera coraz więcej brzegów ze sobą.



dystans: 7,43km
czas: 1h53
czas ruchu 1h28




Dane wyjazdu:
19.06 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:162 ( 87%)
HR avg:156 ( 84%)
Podjazdy: 46 m
Kalorie: 503 kcal
Rower:złomek

Jazda na 3 raty

Piątek, 19 grudnia 2014 · dodano: 19.12.2014 | Komentarze 0

Zupełnie zwariowany dzień. Szybko uwijam się z pracą, żeby zdążyć na popołudniowy basen. Trafiam idealnie - studenci już w większości wyjechali, reszta chyba przygotowuje się do świąt, bo jesteśmy w... 4 osoby. Własny tor i od razu apetyt na rekord, tym bardziej że po porannym masażu pospinane mięśnie trochę odpuściły. Do 50. długości trzymam się ostro planu, a potem zaczynam słabnąć! Z długości na długość gubię gdzieś cenne sekundy i tak kończę tylko na 74 długościach... Rekord musi poczekać do następnego razu.

Basen: dystans: 1,85km (74 długości) , czas 0h45

Powrót i przy wieszaniu mokrych rzeczy szperam w plecaku, szperam... a niech to, zapomniałam kosmetyczki spod prysznica! Szybki telefon na pływalnię, żeby odłożyli, jeszcze szybsze żarełko i druga rata na złomku - po raz drugi na basen, na zakupy i już jadę z mandarynkami do rodziców, a tu nagle jakoś tak ciężko, słabo idzie, zmęczyłam się czy co... Ja się nie zmęczyłam, ale dętka w złomku raczej tak - kapeć! No i co tu robić, przymusowy spacer... dobrze że do domu niedaleko. B. wychodzi przede mnie żeby mi pomóc pchać złomka.

spacer ze złomkiem... - 1,78km, 0h20

W domu wulkanizacja - oczywiście x2 bo pierwsza dętka, mimo że wyjęta z pudełka jest dziurawa na łączeniu. Ściągając oponę już wiem co było przyczyną. Podejrzewałam jakieś szkło na ścieżce, ale to opaska padła ze starości... w końcu złomek wiekowy jest, miała prawo... Zakładam koło i jadę na trzecią ratę z tymi mandarynkami do rodziców. Zaczyna padać, więc najkrótszą drogą jak się da.
Istne szaleństwo dzisiaj :)

To się nazywa wykorzystać opaskę do końca okresu trwałości ;-)



Dane wyjazdu:
17.02 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:168 ( 90%)
HR avg:125 ( 67%)
Podjazdy: 77 m
Kalorie: 479 kcal
Rower:złomek

Leniwca ciąg dalszy

Środa, 17 grudnia 2014 · dodano: 17.12.2014 | Komentarze 0

Nic dodać, nic ująć - nie chce się dalej :( Do tego sporo roboty, powoli zaczyna się też przedświąteczne urwanie głowy... Trzy sprawy do załatwienia na mieście - możliwie szybko, bo jakoś zimno mimo kurtki. Mocno wieje z zachodu, "tam" jedzie się super, "z powrotem"... ech ;-) Ale przynajmniej na najgorszym kawałku (dokładnie pod wiatr) łapię się na koło jakiegoś pana i ciśniemy sobie razem ostro :) Pan jest chyba zaskoczony, że nie dość że laska to jeszcze na miejskim - no i się utrzymała mimo, że się starał :)
Wieczorem trochę ćwiczeń na łapę - 0h20.


Dane wyjazdu:
24.44 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:33.00 km/h
Temperatura:8.0
HR max:166 ( 89%)
HR avg:132 ( 71%)
Podjazdy: 66 m
Kalorie: 550 kcal
Rower:złomek

Basen + rundka po mieście

Poniedziałek, 15 grudnia 2014 · dodano: 15.12.2014 | Komentarze 0

Fajnie się pływało, mało ludzi na basenie (studenci wyjechali na święta?). Najpierw w 2 osoby na torze, końcówkę sama. Mało brakło do rekordu, gdybym się nie spóźniła te 2 minuty... :) Łapa pięknie sobie radzi, przy mocniejszych pociągnięciach czuć jeszcze ból, ale siła powoli wraca. Jak na okres między sezonowy nie mogę narzekać na dyspozycję :)

74 długości x (25m) = 1,85km
czas: 0h43

Wieczorem jeszcze mała rundka po mieście: 20,29km - 0h59.
Latający spodek wylądował. Zupełnie jak bliskie spotkania trzeciego stopnia :)



Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 510 kcal
Rower:

Wieczorne pływanie

Wtorek, 9 grudnia 2014 · dodano: 09.12.2014 | Komentarze 0

Późno wieczorny basen. Trochę ludzi jest, ale część z nich na szczęście przyszła towarzysko ;-) Ręka sprawuje się coraz lepiej, przy pływaniu już właściwie nie odczuwam różnicy między chorą i zdrową. To cieszy :)

76 długości (ostatnie 10 z okropnym skurczem w łydce) =1,9km
czas: 0h45

Dobrze że chociaż tyle udało się wyszarpnąć z dzisiejszego dnia.


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Nordic walking w bajkowej scenerii

Niedziela, 7 grudnia 2014 · dodano: 07.12.2014 | Komentarze 3

Niedziela bogata w obowiązki, ale znajdujemy chwilkę żeby wyskoczyć z tego śmierdzącego miasta na spacer. Biorę kijeczki, bo trening na łapę musi być! Zaskakuje nas bajkowa sceneria, drzewa przykryte są szadzią, na dole wciąż pełno jesiennych liści. Robimy kilka niestandardowych przejść (łącznie z przejściem do Burowa na przystanek ;-)) i wracamy do codziennego kieratu.

dystans: 7,36km
czas: 1h35





Wieczorem 20 min ćwiczeń siłowych. Łapa pracuje :)



Dane wyjazdu:
9.60 km 0.00 km teren
00:25 h 23.04 km/h:
Maks. pr.:28.00 km/h
Temperatura:
HR max:139 ( 75%)
HR avg:129 ( 69%)
Podjazdy: m
Kalorie: 200 kcal
Rower:TACX

basen i cad 85+

Sobota, 6 grudnia 2014 · dodano: 06.12.2014 | Komentarze 3

Basen - 40min/ 68 długości = 1,7km
Trenażer (wpięta szoska): opór 2/10, założenie cad śr 85+, zrealizowane:)
cad śr 91/ max 98



Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Basen

Poniedziałek, 1 grudnia 2014 · dodano: 01.12.2014 | Komentarze 0

Nie tam gdzie zwykle, bo w Suchej Beskidzkiej (po załatwieniu spraw w zakładzie komunalnym). Na pływalni pusto (mam osobny tor) i od razu są efekty:
80 długości czyli 2km w 46minut. Nowy rekordzik, chyba nie do pobicia w miejskich warunkach, gdzie często się pływa po 4-5 osób na torze.


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:433 m
Kalorie: 587 kcal
Rower:

Beskidzkie interwały

Niedziela, 30 listopada 2014 · dodano: 01.12.2014 | Komentarze 0

Nordic walking i beskidzkie interwały. Treningowo, w mocnym tempie i ze sporymi przewyższeniami. Nie ma że urlop ;-) Planowaliśmy co prawda Babią, ale jest strasznie zimno, więc rozgrzewamy się podejściem na Mokry Kozub (potem zejście na Markowe) i do góry na Kwiatek (i zejście na Składy). Na Mosornym już pracują armatki.

dystans: 9,72km
czas: 2h13

Niespotykane zjawisko - tęcza we mgle (promienie światła rozszczepiają się w kropelkach mgły)

Szadzią malowane - c.d.


Krajobrazy coraz bardziej zimowe....


Mosorny Groń i Pasmo Policy



Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Szadź

Sobota, 29 listopada 2014 · dodano: 01.12.2014 | Komentarze 0

Rano podjeżdżamy pokibicować na Funex, udaje się też zdobyć mapę pierwszej pętli na trasie rowerowej (do objechania na wiosnę).
Potem tradycyjna trasa przez Markowe Rówienki z odrobiną chaszczowania, bo postanawiamy sprawdzić taką jedną ścieżkę... Krajobrazy zimowe wszystko w szadzi (cudowne!), mgliście, wilgotno.

dystans: 6,38km
czas: 1h38

Szadź rzeźbi piękne kształty na drzewach i trawie. Okolicę porosły dziwne, białe rośliny o drobnych igiełkach...