Info

avatar Ten blog sportowy prowadzi mandraghora z miasteczka Z. Odkąd zaczęłam go pisać przejechałam 59728.14 kilometrów. Więcej o mnie. Strava


button stats bikestats.pl




button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mandraghora.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
17.74 km 0.00 km teren
00:40 h 26.61 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:147 ( 79%)
HR avg:131 ( 70%)
Podjazdy: m
Kalorie: 319 kcal
Rower:TACX

wieczorne trenażejro

Piątek, 15 sierpnia 2014 · dodano: 17.08.2014 | Komentarze 0

cały dzień wypoczywania - w końcu nie muszę biegać po mieście więc wieczorem czas na rowerek.
opór 3/10
cad śr  75 / cad max 82


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

rozdeptywanie miasta - c.d.

Czwartek, 14 sierpnia 2014 · dodano: 14.08.2014 | Komentarze 0

ŚR:
dystans: 9km, czas: 1:20

CZW: powtórka wtorku z małą modyfikacją
dystans: 10,96km
czas: 1:45 (dobrze wyciągałam nogi bo zimno...)

W rehabilitacji mały postęp - potrafię już przekręcić dłoń w nadgarstku o 17 stopni... takie nic i aż tyle zarazem... niech się tylko zrośnie to i na basen mnie puszczą i może na rower... jeszcze 2 tyg. do RTG kontrolnego. Jakie strasznie długie te 2 tygodnie... :(


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

na butach po raz kolejny

Wtorek, 12 sierpnia 2014 · dodano: 13.08.2014 | Komentarze 2

monotematycznie, czyli z rehabilitacji na butach na zabiegi, a potem na butach do domu. trzeba w końcu wsiąść na rower, bo zapomnę jak się kręci...
dystans: 11,77km
czas: 2:05

w pon tylko krótki spacer po zmroku, jak upał odpuścił - 2,36km
w sumie od początku rehabilitacji (ostatnie 7 dni wydeptałam już 50km...)


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

weekend pod znakiem relaksu

Sobota, 9 sierpnia 2014 · dodano: 11.08.2014 | Komentarze 2

słabości piątkowej ciąg dalszy czyli cały weekend się obżeram (deficyt kalorii po intensywnym tygodniu) i wyleguję w chłodku. W sobotę jedynie 2km spacerek, ale to wystarcza by spłynąć potem od stóp do głów. i oczywsiście 3 razy dziennie pełna sesja ćwiczeniowa na łapę...


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

słaby dzień

Piątek, 8 sierpnia 2014 · dodano: 08.08.2014 | Komentarze 3

Słabo jakoś się dzisiaj czuję, ale postępów na rehabilitacji ciąg dalszy. Dzisiaj przy wyproście już mogę zastukać palcami w ścianę. Wieczorem odpoczynek zamiast roweru.


Dane wyjazdu:
5.22 km 0.00 km teren
00:12 h 26.10 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:szarak

spacerkiem na rehabilitację

Czwartek, 7 sierpnia 2014 · dodano: 07.08.2014 | Komentarze 0

przedpołudniowa rehabilitacja i kolejny mały sukces. zakres ruchu już + 15 stopni, do 120. no i są też perspektywy na rower coraz bliższe, na pytanie o październik spiorunowanie wzrokiem było ciut mniejsze niż zwykle, padło też tajemnicze "zobaczymy za 3 tyg".  dzisiaj do stałych elementów zabawy dołączył nadgarstek. popołudniu pole i laser i cały dzień właściwie z głowy. jutro powtórka z rozrywki, chociaż mam nadzieję, że obejdzie się bez deszczu, bo dzisiaj 2 x mnie zlało na ostatnich 15 minutach drogi...

dystans: 11,3km + jakieś drobne dojścia na przystanek, do apteki...
czas: 2 godz.

wieczorem trenażer, ale jazdę przerywa mi telefon i jak kończę gadać to jest już dosyć późno.


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

spacer przez pół miasta....

Środa, 6 sierpnia 2014 · dodano: 06.08.2014 | Komentarze 0

na rehabilitację, a potem z zabiegów do domu.
podobno nie jest źle, łokieć całkiem- całkiem (zakres ruchu 105 stopni - 160 stopni). ból powodowały pozostawione trzy szwy, które już zaczynały powoli ropieć... (brawa dla pielęgniarki która je wyciągała). jeden już usunięty, reszta za głęboko, ale nie przeszkadzają. podobno wylezą same. ćwiczenia rozruszały mi mocno rękę, po rehabilitacji sama wiążę buty :) No i jest opcja na jakiś sport, a może i rower jak kość się zrośnie do końca... jeszcze 3 tygodnie czekania na rtg. pozytywnie, bo już wkrótce może będę mogła robić coś konkretniejszego niż łażenie pół dnia po mieście :)

dystans: 11,51km
czas: 1:56


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

czwarty milestone - początek rehabilitacji

Wtorek, 5 sierpnia 2014 · dodano: 05.08.2014 | Komentarze 2

dzisiaj wizyta u lekarza, rozpisanie programu ćwiczeń i zabiegów i pierwsze pole magnetyczne. Następne 7 dni to codzienne ćwiczenia i zabiegi, zobaczymy jak to przetrwam. Dzisiaj samopoczucie słabe, lekarka na pytanie o rower spiorunowała mnie wzrokiem i powiedziała że za pół roku. załamka.
wieczorem spacerek godzinka - 4,21km i lody czekoladowe na pocieszenie. chociaż marne to pocieszenie....


Dane wyjazdu:
14.05 km 0.00 km teren
00:30 h 28.10 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:152 ( 82%)
HR avg:132 ( 71%)
Podjazdy: m
Kalorie: 234 kcal
Rower:TACX

wieczorne trenażejro

Poniedziałek, 4 sierpnia 2014 · dodano: 05.08.2014 | Komentarze 0

pół godzinki ale w dobrym tempie. serce jeszcze pompuje w wysokim tlenie, w końcówce IV strefy, nie zapomniało jak to się robi :)
i w końcu udaje się pokręcić w kadencji jak przed wypadkiem, a średnia wychodzi wysoka. ale cóż, glikogen zbieram od 3 tygodni, więc jest z czego kręcić.
sr. cad 80/ max 83
opór 3-4/10


Dane wyjazdu:
22.69 km 0.00 km teren
00:50 h 27.23 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:144 ( 77%)
HR avg:129 ( 69%)
Podjazdy: m
Kalorie: 360 kcal
Rower:TACX

inspirujący maraton w michałowicach

Niedziela, 3 sierpnia 2014 · dodano: 03.08.2014 | Komentarze 0

Rano wybieram się bez wielkich chęci na maraton w Michałowicach. Miałam tu startować, a tylko pakuję aparat żeby popstrykać kilka zdjęć jadącym znajomym. Chowam się w cieniu w lesie, a później podjeżdżam jeszcze na metę, żeby zamienić kilka słów. Emocje widoczne na twarzach, walka z upałem i samym sobą przypominają mi o co chodzi z tym rowerem. Po krótkim spacerze (na lody) i serii izometrii na kolana i nogi siadam wieczorem na trenażer. Nie jako osoba chora, ale już po raz pierwszy od trzech tyg. z pulsometrem. Trzeba zobaczyć jakie spustoszenie uczyniło leżenie w organizmie.

Początek jest trudny, nogi kręcą jakoś po kwadracie, tętno szybuje w kosmos, oddech jest ciężki. Po 20 minutach przerwa na uzupełnienie picia i podkręcenie wentylatora. Gdy siadam na kolejną rundę jest już inaczej – tętno spada o kilka uderzeń, nogi zaczynają przypominać sobie jak pracuje się z korbą. Później jest już tylko lepiej, tętno jest już niższe o kilkanaście uderzeń, nie mam też problemów by wkręcić się na wyższą kadencję. Ciało powoli zaczyna przypominać sobie jak to było wcześniej i chociaż jedna ręka wisi podkulona i bezwładna, wszystko wydaje się być ok. nie ma co marudzić, trzeba się brać za siebie. We wtorek wizyta u lekarza rehabilitanta, może pozwoli mi biegać?

opór 3-4/10
cad śr 78/ max 83
izometria 3 serie po 2 ćwiczenia