Info

avatar Ten blog sportowy prowadzi mandraghora z miasteczka Z. Odkąd zaczęłam go pisać przejechałam 59728.14 kilometrów. Więcej o mnie. Strava


button stats bikestats.pl




button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mandraghora.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2011

Dystans całkowity:645.08 km (w terenie 194.00 km; 30.07%)
Czas w ruchu:34:57
Średnia prędkość:18.46 km/h
Maksymalna prędkość:59.10 km/h
Suma podjazdów:6734 m
Maks. tętno maksymalne:179 (96 %)
Maks. tętno średnie:145 (77 %)
Suma kalorii:13120 kcal
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:37.95 km i 2h 03m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
29.30 km 2.00 km teren
02:09 h 13.63 km/h:
Maks. pr.:45.90 km/h
Temperatura:9.0
HR max:170 ( 91%)
HR avg: 95 ( 51%)
Podjazdy:372 m
Kalorie: 465 kcal
Rower:szarak

Mega Lajt przy 9 stopniach

Niedziela, 9 października 2011 · dodano: 09.10.2011 | Komentarze 0

Umówione już dawno temu wspólne rowerowanie ze znajomymi... tyle, że oni przyjechali ze swoimi dziećmi w paradnych fotelikach. Efekt: powyżej 14km/h dzieci piszczą ze strachu, że za szybko i trzeba zwolnić. Nic dodać nic ując, 9 stopni, mega lajt (tętno spoczynkowe: w strefie 0-1, średnie 95!), po godzinie jazdy 85 kalorii spalonych. Gdybym nie zrobiła dwóch szybkich pojazdów to chyba bym zamarzła. Ech...
Kategoria lajt


Dane wyjazdu:
29.20 km 1.00 km teren
01:35 h 18.44 km/h:
Maks. pr.:59.10 km/h
Temperatura:10.0
HR max:172 ( 92%)
HR avg:127 ( 68%)
Podjazdy:346 m
Kalorie: 545 kcal
Rower:szarak

Zamek musi poczekać

Sobota, 8 października 2011 · dodano: 08.10.2011 | Komentarze 1

Plany były ambitne: najpierw Kielce, maraton mega, ale wczorajsze deszcze skutecznie nas odstraszyły. Później, gdy obudziło nas słońce, decyzja o wyjeździe gdzieś w dolinki. Szybkie, mocne śniadanie i jedziemy, mimo, że na termometrze 7 stopni. Początek nie jest obiecujący - wiatr wciska się wszędzie i jednak trochę jest zimno. Jedziemy czerwonym, omijając kawałki terenowe, gdzie jeszcze stoi sporo wody po nocy. Na wysokości Giebułtowa zaczyna kropić, więc zmieniamy kolejny raz koncepcję i zjeżdżamy w kierunku Trojanowic i dalej na Bibice i Bosutów, tak, żeby w razie deszcze mieć stosunkowo blisko do domu. W Bosutowie zaczyna znowu kropić, więc zmykamy do domu. Trochę żal zamku w Korzkwi który chcieliśmy obejrzeć, ale co się odwlecze... Zamiast lajtowej dłuższej wycieczki wyszedł trening, bo trzeba było cisnąć, żeby nie zamarznąć :)
Kategoria trening


Dane wyjazdu:
30.90 km 4.00 km teren
01:34 h 19.72 km/h:
Maks. pr.:45.20 km/h
Temperatura:
HR max:159 ( 85%)
HR avg:130 ( 69%)
Podjazdy:188 m
Kalorie: 317 kcal
Rower:szarak

Krótko i bez mocy :(

Czwartek, 6 października 2011 · dodano: 06.10.2011 | Komentarze 0

Miał być ostrzejszy trening ale organizm odmówił współpracy i wyszło coś pośredniego między uczciwą pracą a lajtem. Do tego koszmarny wiatr, w jeszcze bardziej koszmarnych podmuchach, szczególnie z boku. Jutro zdecydowanie odpoczynek, zwłaszcza że przymierzam się do Bike w Kielcach...
Kategoria lajt, trening


Dane wyjazdu:
47.00 km 25.00 km teren
02:30 h 18.80 km/h:
Maks. pr.:55.10 km/h
Temperatura:
HR max:166 ( 89%)
HR avg:131 ( 70%)
Podjazdy:464 m
Kalorie: 693 kcal
Rower:szarak

Pieskie popołudnie

Środa, 5 października 2011 · dodano: 05.10.2011 | Komentarze 0

Zdecydowanie pieskie popołudnie. Udało mi się urwać dwie godziny na krótki wypad - miał być lajt, ale z przewyższeniami i wyszedł w końcu trening. Pojechałam czerwonym na Zielonki, przez Trojanowice do Owczarów i z powrotem przez Garlicę. Dziwna trasa - chyba wszystkie okoliczne psy próbowały się w wyścigach z rowerem, kilka próbowało też oberwać mi skarpetkę. Raz musiałam nawet uciekać ze szlaku, dopiero jak miejscowy "brytfan" (a może "brytfanna"?)postanowił wrócić do domu udało mi się wrócić na trasę. Ilość psów była po prostu piorunująca. Zdecydowanie wolę koty, które dystyngowanie oddalają się przed rowerem lub chowają w trawie, a nie próbują mnie upolować!
Założyłam nowe siodełko - jest super wygodne, ale po kilkunastu km wysiada mi kręgosłup. Muszę sprawdzić, czy to nie wina przesiadywania przed kompem, jeśli nie to mimo wygody będziemy się musieli pożegnać... Wieczorna siatkówka tym razem wygrana :)
Kategoria trening, lajt


Dane wyjazdu:
36.00 km 6.00 km teren
02:01 h 17.85 km/h:
Maks. pr.:39.70 km/h
Temperatura:
HR max:173 ( 93%)
HR avg:132 ( 70%)
Podjazdy:299 m
Kalorie: 847 kcal
Rower:szarak

Trening Polska na rowery

Wtorek, 4 października 2011 · dodano: 04.10.2011 | Komentarze 0

Kolejny, niestety jeden z ostatnich już treningów z Bartkiem. Jak zwykle pokręciliśmy się po Lasku Wolskim, na singielku spotkaliśmy kilku downhillowców, którzy musieli przeczekać zjeżdżający korek (było nas ok. 30 osób). Średnio mi się dzisiaj jeździło - przyjechałam na trening prosto z miasta (ach ta przyjemność śmigania Wielicką! - stąd te 36km) i do tego jeszcze głodna. W efekcie dumnie obstawiałam tyły :) Teraz zmęczenie daje znać o sobie, jutro chyba przerwa od roweru... chociaż czeka mnie wymiana siodełka, chętnie bym sprawdziła jak się jeździ na tym nowym...
Kategoria trening


Dane wyjazdu:
29.60 km 8.00 km teren
01:29 h 19.96 km/h:
Maks. pr.:54.10 km/h
Temperatura:
HR max:157 ( 84%)
HR avg:125 ( 67%)
Podjazdy:279 m
Kalorie: 498 kcal
Rower:

Na północ od Krakowa

Poniedziałek, 3 października 2011 · dodano: 03.10.2011 | Komentarze 0

Mimo weekendowej setki w nogach wyskoczyłam dzisiaj na szybki lajt. Założenie było proste - 2-3 strefa tętna, max 4, ale to tylko w wyjątkowych przypadkach. Potoczyłam się leniwie w kierunku fortu Zielonki, dalej Wola Zachariaszowska i odbicie na Michałowice. Przecięłam "siódemkę" w Michałowicach i pojechałam wzdłuż Dłubni stała trasą, a więc Młodziejowice, Książniczki, Kończyce i Batowice. W Michałowicach pod sklepem widziałam fajną scenkę - łabędzie z pobliskiego stawku stały przed wejściem i każdego wychodzącego zaczepiały o coś do jedzenia. Szkoda, że nie miałam aparatu... Trasa w większości po asfalcie, jednak fajny kawałek terenowy jest między Fortem Zielonki i Wolą Zachariaszowską. Cisza i spokój, tylko bażanciki uciekają przed rowerem..
Kategoria lajt


Dane wyjazdu:
112.48 km 46.00 km teren
05:58 h 18.85 km/h:
Maks. pr.:47.90 km/h
Temperatura:
HR max:179 ( 96%)
HR avg:145 ( 77%)
Podjazdy:754 m
Kalorie: 2414 kcal
Rower:szarak

Odyseja Ponidzka -rajd na orientację

Niedziela, 2 października 2011 · dodano: 02.10.2011 | Komentarze 0

Weekend pod znakiem Ponidzia, czyli dwudniowy rajd na orientację. Wydarzenie o którym można mówić w samych superlatywach - piękne tereny, dobra organizacja, pogoda bynajmniej nie październikowa, świetna atmosfera... W sumie dwa dni jeżdżenia po ponidzkich drogach, lasach, szutrach i piaskach (ech..), po prostu fantastycznie spędzony czas, aż trudno wrócić do rzeczywistości. Sama formuła rajdu na orientację bardzo mi się spodobała (to był mój pierwszy raz) i zapewne na tym jednym się nie skończy. Oczywiście, jadąc z Bartkiem w parze, zrobiliśmy pewnie wszystkie możliwe błędy nowicjuszy :) a przede wszystkim nakręciliśmy więcej kilometrów niż wariant optymalny. Czego tam nie było, przedzieranie się przez las, zjazd zarośniętą już przecinką, tony piasku w butach, zebrane maślaki, pierwsze plany żeby przejechać przez rzekę... Ale jak wiadomo, człowiek uczy się na błędach- szczególnie tych swoich, więc przy następnej okazji drżyj konkurencjo!!! :-D
Kategoria zawody