Info

avatar Ten blog sportowy prowadzi mandraghora z miasteczka Z. Odkąd zaczęłam go pisać przejechałam 59728.14 kilometrów. Więcej o mnie. Strava


button stats bikestats.pl




button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mandraghora.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2015

Dystans całkowity:1003.94 km (w terenie 254.00 km; 25.30%)
Czas w ruchu:40:56
Średnia prędkość:20.50 km/h
Maksymalna prędkość:53.00 km/h
Suma podjazdów:6818 m
Maks. tętno maksymalne:173 (93 %)
Maks. tętno średnie:142 (76 %)
Suma kalorii:21111 kcal
Liczba aktywności:29
Średnio na aktywność:34.62 km i 2h 16m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
3.06 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:złomek

No time

Piątek, 20 marca 2015 · dodano: 22.03.2015 | Komentarze 0

Sprawy w mieście  na butach 6,16km + rower 3,06km. Na basen brakło czasu bo roboty od groma :(


Dane wyjazdu:
24.40 km 12.00 km teren
01:12 h 20.33 km/h:
Maks. pr.:50.00 km/h
Temperatura:8.0
HR max:172 ( 92%)
HR avg:127 ( 68%)
Podjazdy:237 m
Kalorie: 477 kcal
Rower:szarak

24% up pokonane!

Czwartek, 19 marca 2015 · dodano: 19.03.2015 | Komentarze 3

Krótki wypad bo czasu jakoś mało - udaje się wyszarpać godzinkę - a i pogoda nie porywa. Znów wieje, zimno, słoneczko gdzieś się schowało, więc zamiast bluzy- softshell i ciepła czapeczka pod kask. Wyjeżdżam zobaczyć co się przez zimę stało z moją pętelką terenową, czy nadal nadaje się na treningi? Początek zachęcający, nawet nieśmiało przedziera się kilka promieni słońca, chociaż chmury takie jakby zaraz miało zacząć padać. Na szczęście pogoda wytrzymuje bez deszczu.

Omijam czarny szlak wąwozem - tam teraz pewnie wody po kolana - i objeżdżam szerszą pętlą. Chciałam zajrzeć do Lasku Michałowickiego, ale się nie da - ciężki sprzęt zastawia wszystko, bo gmina inwestuje w kanalizację (?). Droga rozkopana, więc mam MTB na asfalcie. Zjeżdżam na zielony rowerowy i tam trochę dramatycznie, sprzęt rolny trochę zdemolował szlak. Odczucie podobne do pracy z młotem pneumatycznym.... Cóż nie można mieć wszystkiego, będzie jeszcze bardziej terenowo. Tętno cały czas leniwie, gdzieś na granicy I i II strefy. Właściwie patrząc na jego wykres nie widać tych wszystkich pagórów po drodze, wygląda jakbym sobie przydrzemała nad kierownicą ;-)


Na deser podjazd - ścianka. Zazwyczaj go omijam lasem, ale dzisiaj już na dojazdówce widać, że panowie od quadów pojeździli. Garmin mierzy 24%, tętno szybuje w kosmos, ale udaje się podjechać. Pierwszy raz w życiu :) A myślałam, że w tym wieku to już nie da się zrobić nic pierwszy raz w życiu, a tu proszę, taka niespodzianka....


Dane wyjazdu:
17.23 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 800 kcal
Rower:szarak

Basen + miasto

Środa, 18 marca 2015 · dodano: 18.03.2015 | Komentarze 0

Basen - 0h45 - 74 długości = 1,85km
+ dojazd + żarełko w IKEI bo nie chce się gotować ;-)


Dane wyjazdu:
57.43 km 10.00 km teren
02:56 h 19.58 km/h:
Maks. pr.:52.00 km/h
Temperatura:12.0
HR max:169 ( 91%)
HR avg:142 ( 76%)
Podjazdy:749 m
Kalorie: 1229 kcal

10 mrożonych paluszków/ podjazdy

Wtorek, 17 marca 2015 · dodano: 17.03.2015 | Komentarze 3

Tak, dzisiaj już byłam mądrzejsza i zapakowałam w kieszonkę rękawiczki zimowe z windstopperem. Ach jak wspaniale wracało się w nich pod wiatr! Jedynym problemem pozostały nogi, które dzisiaj jeszcze bardzie zmarzły niż wczoraj... Czy są może gdzieś do kupienia skarpetki z windstopperem? Nie pogardziłabym...

Plan na dzisiaj jest prosty - podjazdy. Znów wieje jak wściekłe, z tą różnicą że ze wszystkich stron... Nie ma więc znaczenia gdzie się pojedzie, byle do lasu. Wybór pada na dolinki podkrakowskie. Wyjeżdżam z miasta przez Modlniczkę, Tomaszowice i Ujazd, by później odbić na Bolechowice, Karniowice i Kobylany.

Dworek w Tomaszowicach, miałam tu kiedyś szkolenie....



Potem skręcam do Będkowskiej i nią podciągam aż pod Łazy, kilka km od szosy olkuskiej. Będkowska jest jedną z ładniejszych dolinek, niestety zawsze jest tłoczno jak na Krupówkach. Zawdzięcza to chyba wyasfaltowanej drodze, która świetnie się sprawdza dla dzieci na rowerkach, spacerowiczów, piesków i rolkarzy. W weekend ciężko się tu przecisnąć, dzisiaj nie ma nikogo poza wspinaczami, którzy - podobnie jak ja - popołudnie postanowili spędzić poza miastem na sportowo. Kolorowe kształty wiszą na Sokolicy, jednej z największych skałek z dolinie, o całkiem milutkiej ekspozycji :) Cisza i spokój... i zachodzące powoli słońce.

Sokolica w tle

Będkowska



Podjeżdżam z Będkowskiej do miejscowości Łazy, tam trochę na czuja kręcę się po odkrytych przestrzeniach z wiatrem w twarz, aż wreszcie po kompasie trafiam do szosy olkuskiej. Czekam kilka munit żeby ją przekroczyć (ruch po skurczybyku...) i wjeżdżam na mój kochany singielek nad Ojcowem. I co się okazuje? Singielka już nie ma! Zdrajcy poprowadzili szlak jakąś drogą rozjechaną przez drwali. Przez chwilę można się poczuć jak w Beskidach - syf, błoto, koleiny do pół koła, połamane gałęzie - dramat. Częściowo jadę, częściowo prowadzę bo jechać się nie da. Wyjeżdżam do Czajowic i stamtąd czarnym szlakiem do zjazdu do Dol. Prądnika.

Czarny w okolicy Czajowic

Z Doliny Prądnika już bez zatrzymywania bo zimno prosto czerwonym do domu...
I jeszcze kiczowaty zachodzik słońca na do widzenia, a co, landszafcik musi być! :)

Wyszedł ładny, mocny trening, z dnia na dzień coraz mocniej. Jutro czas na odpoczynek.




Dane wyjazdu:
50.84 km 0.00 km teren
02:32 h 20.07 km/h:
Maks. pr.:50.00 km/h
Temperatura:8.0
HR max:161 ( 87%)
HR avg:135 ( 72%)
Podjazdy:478 m
Kalorie: 1023 kcal

20 mrożonych paluszków

Poniedziałek, 16 marca 2015 · dodano: 16.03.2015 | Komentarze 1

Popołudniowy wypad w dolinki, żeby schować się przed wiatrem (a wieje dzisiaj naprawdę fest, 50km/h, trudno utrzymać rower przy bocznych podmuchach). Tradycyjnie, czerwonym do Ojcowa, przejazd przez dolinę Prądnika, podjazd do Skały, kawałek wojewódzką i odbicie na wschód, prosto w w-mordę-wind i w kierunku na Rzeplin. Tutaj szybko zyskujemy 20 odmrożonych paluszków (majątek za rękawiczki z windstopperem, które leżą sobie spokojnie na półce), skrzyżowanie, Krasieniec i prosto na południe do domu. Niestety paluszki pozostają odmrożone aż do gorącego prysznica i ciepłego kakao. Potem udaje się odtajać...

Zabytkowa zabudowa w Ojcowie i zachodzące słońce na czubeczkach skał


Nieco kiczowaty zachód słońca nad sadami owocowymi

i pełna tarcza słońca kawałek dalej



Dane wyjazdu:
45.54 km 6.00 km teren
02:06 h 21.69 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:10.0
HR max:158 ( 85%)
HR avg:133 ( 71%)
Podjazdy:413 m
Kalorie: 896 kcal

Idzie wiosna, są szoszoni :)

Niedziela, 15 marca 2015 · dodano: 15.03.2015 | Komentarze 0

Znowu jakoś tak brakuje czasu :( Szybka pętelka północna + Dolina Dłubni żeby zdążyć na rodzinny obiad. I tak przeliczam się trochę z czasem i kończy się na ekspresowym prysznicu...Szkoda, że brakło tych kilkunastu minut by dokręcić do okrągłej piąteczki.

Wybieram na szybką jazdę północną pętlę treningową dłuższą - ciekawi mnie czy coś się zmieniło, ostatni raz jechałam tu ponad 8 miesięcy temu. Wygląda na to, że bez zmian, na asfalcie w Wiktorowicach nadal będę gubić plomby jak przyjadę tu na szosie... Szkoda, bo to zaledwie kilkaset metrów i cała pętla byłaby po pięknym asfalcie (+ opcje terenowe z których dzisiaj korzystam. Pozwalam sobie nawet na więcej, skoro łapa już w całości... ;-)).

Koniec dobrego asfaltu i początek udręki. Zmowa okolicznych dentystów? ;-)


Wieje mocno, z wiatrem 40km/h nie sprawia problemów, pod wiatr - ledwie 18km/h. Nieprzyjemne są zwłaszcza boczne podmuchy zrzucające rower na pobocze. Ale cóż, trzeba się przyzwyczaić, bo najbliższe dni wietrzne.

Na początek mocno leniwe tętno, jak trup ;-) Po godzince jakaś coś się odtyka i już wszystko wraca do normy. Czas rozpocząć regeneracyjny tydzień, chociaż patrząc na prognozy to chyba w domu nie usiedzę ;-)

Na mojej pętelce treningowej pojawili się pierwsi szoszoni! To niechybny znak że idzie wiosna!


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Ciasto czekoladowe i JEST MOC!

Sobota, 14 marca 2015 · dodano: 15.03.2015 | Komentarze 0

Leejeee.... jak się patrzy.
Basen - po cieście czekoladowym Mamy jest moc! = wyrównanie rekordu z Suchej:
0h46 - 81 długości = 2,025km
+ 15 min siłki na ręce i korpus.
Kategoria trening, inne sporty


Dane wyjazdu:
12.75 km 0.00 km teren
00:30 h 25.50 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:140 ( 75%)
HR avg:121 ( 65%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:TACX

technikalia /ts2

Piątek, 13 marca 2015 · dodano: 13.03.2015 | Komentarze 0

Z dobrą muzą w tle - KSU Dwa narody

TS2 cad 90+ : 0h20 - cad 95/90
TS2 cad 85+: 0h10 cad 88

Kategoria trenażer, trening


Dane wyjazdu:
18.96 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:6.0
HR max:172 ( 92%)
HR avg:140 ( 75%)
Podjazdy:238 m
Kalorie: 550 kcal
Rower:złomek

Z wiatrem, na małym kapciu

Czwartek, 12 marca 2015 · dodano: 13.03.2015 | Komentarze 1

A pod wiatr już na podpompowanej na stacji oponce. W obie strony tak samo ciężko szło ;-) "Wycieczka" przez pół miasta do lekarza. Na szczęście nie padało mimo zapowiedzi pogodynki, obwiozłam całe przeciwdeszczowe wdzianko w plecaku.

A po drodze mijam Rezerwat przyrody Bonarka


Kategoria do 50km, miasto, trening


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Kontrola w szpitalu

Środa, 11 marca 2015 · dodano: 13.03.2015 | Komentarze 9

No i nadszedł ten dzień... 8 miesięcy od wypadku kolejne prześwietlenie łapy i dobre informacje - zrosło się! :) Można myśleć powoli o wyjmowaniu tego żelastwa, chociaż z terminami na razie jest krucho. Prawdopodobnie pozbędę się go dopiero po sezonie, pod koniec października.
Na razie jednak prikaz Pana Doktora żeby nie szaleć i jeździć w ochraniaczu... :)

Dzisiaj tylko na butach (0h45 - dystans 4,13km). Zimno i nieprzyjemnie, kolana odpoczywają :)
Kategoria inne sporty, miasto