Info

avatar Ten blog sportowy prowadzi mandraghora z miasteczka Z. Odkąd zaczęłam go pisać przejechałam 59728.14 kilometrów. Więcej o mnie. Strava


button stats bikestats.pl




button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mandraghora.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

z Bartem

Dystans całkowity:27772.91 km (w terenie 6197.86 km; 22.32%)
Czas w ruchu:1326:27
Średnia prędkość:19.54 km/h
Maksymalna prędkość:72.40 km/h
Suma podjazdów:221617 m
Maks. tętno maksymalne:196 (105 %)
Maks. tętno średnie:175 (94 %)
Suma kalorii:537997 kcal
Liczba aktywności:560
Średnio na aktywność:49.59 km i 2h 48m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:0.0
HR max:138 ( 74%)
HR avg: 99 ( 53%)
Podjazdy:164 m
Kalorie: 332 kcal
Rower:

Nordic walking w zimowej scenerii

Sobota, 24 stycznia 2015 · dodano: 24.01.2015 | Komentarze 0

Przedpołudnie w zimowej scenerii w Lesie Zabierzowskim - z kijeczkami, dobrym tempem. Tętno mocno leniwe.

dystans: 9,11km
czas: 1h38
średnia: 10,46min/km


100% cukier puder :)





Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Basen

Niedziela, 18 stycznia 2015 · dodano: 19.01.2015 | Komentarze 0

Regeneracyjnie, bo łapa protestuje niczym górnicy na Śląsku...

czas: 0h44
dystans: ok. 1,5km (60 długości)




Dane wyjazdu:
76.79 km 30.00 km teren
03:49 h 20.12 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max:163 ( 88%)
HR avg:125 ( 67%)
Podjazdy:263 m
Kalorie: 1275 kcal

Puszcza Niepołomicka

Sobota, 17 stycznia 2015 · dodano: 17.01.2015 | Komentarze 3

Przyjemny, sobotni wyjazd w towarzystwie B. Jak tylko wychodzi słońce i temperatura się nieco podnosi po nocy ruszamy w stronę Niepołomic, stałą trasą przez Hutę, Branice, a pod koniec terenowo wałami na most w Niepołomicach. Pogoda zupełnie jak nie styczniowa, ciepło, przyjemnie, jedynie wieje dosyć mocno, bo od czasu do czasu dostajemy mocniejszy podmuch w bok, tak z 70km/h.

Wisła płynie sobie do Krakowa - widok z mostu w Niepołomicach


Sielskie krajobrazy na wschód od miasta

W Niepołomicach oczywiście nie możemy odpuścić najlepszych hot-dogów w okolicy. Fantastyczna pyszna, cieplutka, świeżutka bułeczka z parówką i do tego trochę świeżych jarzynek... MNIAM! Wate grzechu, zjadamy po dwa, popijamy ciepłą herbatką i ruszamy dalej na zachód.

Debeściarskie hot-dogi przy parkingu w Puszczy Niepołomickiej - najlepsze między Tarnowem  i Krakowem ;-)

Okazuje się, że w Puszczy nie jest tak mokro jak wyglądało na początku, robimy więc sobie trochę przejazdów terenowych, zamiast lansować się stałymi trasami po asfaltach. Teren jest bardzo urokliwy, chociaż widać, że przyroda uśpiona, jeszcze czeka na wiosnę. Zwiedzamy kilka nowych ścieżek i zaliczamy najwyższe (?) wzniesienie w tych lasach- jakieś 200m npm :)

Klimaty Puszczy Niepołomickiej



Jazda po Puszczy mocno się dłuży (dłuuugie proste aż po horyzont), zwiedzamy więc jeszcze dwa cmentarze z czasów I wojny światowej, żeby się nie zanudzić ;-)


Wyjeżdżamy z Puszczy w kierunku Staniątek, zaczyna się mocno chmurzyć i jak tylko słońce się chowa robi się strasznie zimno. Łapa protestuje dosyć mocno, to na pewno nie jest jej dzień. Pogodynka zapowiada deszcz po 16 i to całkiem solidny, postanawiamy nie kusić losu i z Podłęża podjeżdżamy do domu pociągiem. Wychodzi miła wycieczka z kolejnym rekordem odległości po wypadku.



Dane wyjazdu:
26.70 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:29.00 km/h
Temperatura:11.0
HR max:160 ( 86%)
HR avg:122 ( 65%)
Podjazdy:107 m
Kalorie: 503 kcal
Rower:złomek

Miasto

Piątek, 16 stycznia 2015 · dodano: 16.01.2015 | Komentarze 0

Bardzo przyjemnie, bo załatwianie spraw w towarzystwie :) Przynajmniej miał kto przywieźć zakupy :)

Kończy się dzień nad Mostem Kotlarskim zwanym popularnie żółwikiem





Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:-4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 136 kcal
Rower:

Pożegnanie Beskidów :(

Wtorek, 6 stycznia 2015 · dodano: 06.01.2015 | Komentarze 0

No i niestety, trzeba wracać do rzeczywistości... Pożegnalny, krótki spacer po Beskidach w pięknym słońcu i bieluśkim śniegu. Tak strasznie żal wyjeżdżać :(

dystans: 4,20km
czas: 1h11
przewyższenie: 99m






Wieczorem ćwiczenia siłowe, które trochę zaniedbałam przez góry /25 min/.



Dane wyjazdu:
14.30 km 0.00 km teren
00:40 h 21.45 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:130 ( 70%)
HR avg:115 ( 62%)
Podjazdy: m
Kalorie: 220 kcal
Rower:TACX

Zasypani

Poniedziałek, 5 stycznia 2015 · dodano: 06.01.2015 | Komentarze 0

Zasypani w śniegu na amen, pada nieprzerwanie drugi dzień... Krótki wypad na butach do sklepu, po wczorajszych hardkorach jakoś nie chce się dzisiaj łazić szczególnie daleko.

dystans: 2,94km
czas 0h37



wieczorem trenażejro, regeneracyjnie z książką w ręku (trochę mnie wciągnęła ;-))
opór 2/10
cad max 87   /sr 83




Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Zamieć

Niedziela, 4 stycznia 2015 · dodano: 06.01.2015 | Komentarze 0

Wypad na obiad, chociaż właściwie pogoda taka, że nie powinno się wystawiać nosa. Mocny wiatr i padający śnieg tworzą zadymkę, która nie dość że wciska się wszędzie, to jeszcze ogranicza widoczność do kilkunastu - kilkudziesięciu metrów. Na Podryzowaną normalnie drogą, powrót przez Kwiatek, na dziko (właściwie powinnam napisać na ślepo, bo wieje tak, że niekiedy trzeba się odwrócić plecami do kierunku marszu), sprawdzamy czy znalezione w zeszłym roku Rivendell stoi (stoi, całe pod śniegiem) i przez Barańcową drogą do domu. Wioska wymarła, nikogo, tylko biel, wiatr i cisza. Nie wiadomo nawet gdzie jest chodnik, wszystko, razem z drogą zasypane na równo. Momentami widoczność do kilku metrów, nie dziwię się, że GOPR ściąga z Babiej następnych turystów zgubionych w zadymce.
Bez fotek, bo zapomniałam telefonu :(

dystans: 9,56km
czas: 2h12
przewyższenie: 321m

Ach i szarlotka w Tabakowym Chodniku... ciepła, świeżutka, warta grzechu i ogromna! :) Polecam :)


Dane wyjazdu:
17.00 km 0.00 km teren
00:40 h 25.50 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:149 ( 80%)
HR avg:120 ( 64%)
Podjazdy: m
Kalorie: 317 kcal
Rower:TACX

Lodowisko

Sobota, 3 stycznia 2015 · dodano: 03.01.2015 | Komentarze 1

Po nocnych opadach deszczu rano chwyta lekki mróz i zamienia wszystkie drogi w lodowisko. Nordic po okolicznych pagórach, sporą część trasy można przejechać na butach niczym na biegówkach :) Nieco lepiej jest w lasach, gdzie śnieg pozwala w miarę utrzymać się na powierzchni bez poślizgu.

dystans: 5,85km
czas: 1h45
przewyższenie: 252m

Popołudniu sesja trenażerowa: miała być godzinka mocniejszego kręcenia z cad 90+, ale po dwudziestu kilku minutach jakiś syfek przykleja się do rolki i trenażer zaczyna wyć jak szanująca się pralka. Dokręcam do 25 min i muszę zsiąść i oczyścić, a później już mi się nie chce wchodzić na wysokie obroty, więc kończę krótki schłodzeniem - rege. Próbuję też robić izolowanie nogi ale zupełnie nie wchodzi i po 2 interwałach rezygnuję. Opór 2/10.
0h25 - cad max 137 (!)/ sr 90, HR sr: 132
0h15 - cad max 88/ sr 83, HR sr 123





Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max:153 ( 82%)
HR avg:109 ( 58%)
Podjazdy: m
Kalorie: 673 kcal
Rower:

Poza szlakami czyli Wełczoń vel Patria

Piątek, 2 stycznia 2015 · dodano: 03.01.2015 | Komentarze 0

Krótki wypad, tym razem bez szlaku na Wełczoń. Podejście czarnym na Mylne Młaki, a stamtąd dalej bez szlaku na szczyt. Przez chwilę towarzyszy nam konny pomarańczowy. Widoki na szczycie super, pięknie prezentuje się Polica - całe pasmo wraz z Mosornym i Kiczorką. Powrót po grzbiecie na Mylne Młaki i chaszczowanko przez las do domu na azymut. Oczywiście udało mi się wpaść po kostkę do potoczku ukrytego pod śniegiem. Pogoda super!


dystans: 9,63km
czas ruchu: 2h10
przewyższenie: 385m

Znany nam rowerowy górski przez Mylne Młaki - w zimie wygląda nieco inaczej ;-)


Widoczek na Babią

Szczyt Wełczonia

widoki na pasmo Policy, Kiczorkę i Mosorny, a gdzieś tam w oddali Beskid Wyspowy

Zima 100%

Chyba żaden kornik tu nie przeżył... ;-)




Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max:140 ( 75%)
HR avg:103 ( 55%)
Podjazdy:375 m
Kalorie: 538 kcal
Rower:

Podsumowania, podsumowania...

Środa, 31 grudnia 2014 · dodano: 01.01.2015 | Komentarze 0

W ostatni dzień roku próbujemy nowe podejście na Kwiatek od strony cmentarza, bez problemu trafiamy na szlak. Naprowadza nas tablica z pomnikiem przyrody i sam pomnik przyrody – okazały buk. Obwód pnia - bagatelka - 390cm :)

Pomnik przyrody



Dalej pniemy się w kierunku Starego Gronia, czarnym szlakiem do Markowych Szczawin. Tutaj rozciąga się jeden z najpiękniejszych widoków na pasmo Babiej – widać je calutką, od Krowiarek do Jałowieckiej, bez zagięcia w środku, do tego również większość górek, które leżą jej pod stopami.

Z drugiej strony przełęczy widok na dolinę – dolne części Zawoi. Od razu widać też efekt palenia w piecach…

Ze Starego Gronia odbijamy na niebieski dydaktyczny w kierunku Markowej, przełączamy się na zielony na Markowe i odbijamy z niego po chwili na niebieski na Markowe Rówienki. Ruch jak na Krupówkach, samochody nie mieszczą się na parkingu. Schodzimy po drugiej stronie Rówienek i zmykamy do domu. Wyszedł całkiem miły spacerek interwałowy – na tyle męczący, że już popołudniu nie chce mi się wsiadać na trenażer.

Chmurki

Trzeba się wspiąć


Dystans: 8,85km
Czas: 2h25
Przewyższenie 375m

Przydałoby się zrobić jakieś podsumowanie… Cóż plany były inne, znacznie dalej posunięte – w 2014 miało „pęknąć” rocznie 12 tys km na rowerze i 1,5 tys. miesięcznie. Niestety, wypadek pokrzyżował je wszystkie. W efekcie wyszedł kwartał leżenia ze szlabanem na jakąkolwiek aktywność sportową, a skutki operacji i rozwalenia łokcia odczuwam do dzisiaj. I pewnie jeszcze poodczuwam trochę, bo mimo, że za kilka dni minie pół roku, to ręka nadal nie odzyskała 100% sprawności, nie mówiąc już o odbudowaniu masy mięśniowej. I teraz zamiast myśleć o kolejnych setkach, cieszy mnie przejechanie 30km bez bólu. Perspektywa zmieniła się znacznie, a ja nabrałam dystansu. Zobaczymy na ile uda się odbudować formę na następny sezon, bo ze startów na razie nie zamierzam rezygnować :). Oby w 2015 obyło się bez takich niemiłych niespodzianek – czego życzę zarówno sobie, jak i wszystkim Bikestatsowiczom :)