Info

avatar Ten blog sportowy prowadzi mandraghora z miasteczka Z. Odkąd zaczęłam go pisać przejechałam 59728.14 kilometrów. Więcej o mnie. Strava


button stats bikestats.pl




button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mandraghora.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

trening

Dystans całkowity:38111.61 km (w terenie 5940.05 km; 15.59%)
Czas w ruchu:1695:25
Średnia prędkość:21.71 km/h
Maksymalna prędkość:67.80 km/h
Suma podjazdów:221439 m
Maks. tętno maksymalne:184 (99 %)
Maks. tętno średnie:171 (92 %)
Suma kalorii:681890 kcal
Liczba aktywności:985
Średnio na aktywność:38.73 km i 1h 51m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:6.0
HR max:164 ( 88%)
HR avg:134 ( 72%)
Podjazdy:249 m
Kalorie: 556 kcal
Rower:

Bieganie

Niedziela, 11 stycznia 2015 · dodano: 11.01.2015 | Komentarze 4

Po wczorajszym jeżdżeniu pod wiatr czuję się nieco styrana :) Dzisiaj więc w planach inne aktywności, czyli nordic. I być może wszystko poszłoby jak zwykle, gdyby nie to, że ... zapominam kijków! W każdym razie w samochodzie ich nie ma. Nie chce mi się wracać przez całe miasto, więc decyduję się pobiegać w terenie. Lasek Wolski jest do tego idealną miejscówką.
Na początek krótka rozgrzewka - podchodzenie pod górę, a po kilku minach lekki trucht. Nie chcę szaleć, jest ślisko, poza tym powinnam dzisiaj raczej trzymać się niższego tętna. Dreptam sobie więc leniwym truchcikiem, szybciej na dół, wolniej pod górę... I nawet mi się to podoba. Spotykam mnóstwo biegaczy, rowerzystów i spacerowiczów, nawet jest kilka znajomych twarzy. Lasek w mocno jesiennej szacie, szarości, błotności i smutne drzewa. Zdecydowanie ładniej jest tu w zieleni. No i muszę sobie kupić jakieś buty do biegania, bo w górskich idzie to dosyć słabo.
Ale jakby ktoś mi rano powiedział, że będę biegać przez godzinę w terenie, zrobię ponad 8km i 250m przewyższenia to bym go chyba wyśmiała. A tu proszę, człowiek nie zna dobrze nawet sam siebie ;-)

dystans: 8,34km
czas: 1h25
przewyższenie 249m

Baba Jaga 290m :)

Napis wtopiony w mur. Dzisiaj faktycznie samotnie, bo B. kontuzjowany

Rezerwat Panieńskie Skały

Lasek w jesiennej szacie. Ponuro :(

Żółty szlak - od mojej ostatniej wizyty tutaj trochę bardziej zagospodarowany turystycznie

Kategoria inne sporty, trening


Dane wyjazdu:
32.78 km 0.00 km teren
01:36 h 20.49 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:14.0
HR max:168 ( 90%)
HR avg:139 ( 75%)
Podjazdy: m
Kalorie: 770 kcal
Rower:złomek

Wiosennie :)

Sobota, 10 stycznia 2015 · dodano: 10.01.2015 | Komentarze 0

Rano nic nie zapowiada tak udanego popołudnia - szaro, buro i leje. Ani mi się nie chce nosa wystawić... Poświęcam czas na pogrzebanie w kalendarzach na przyszły rok i sprawdzenie co , gdzie i kiedy się będzie odbywało. Znajduję kilka ciekawych propozycji, które baaaardzo bym chciała zaliczyć, ale po zeszłorocznym lipcu wolę nie planować zbyt optymistycznie. Zobaczymy.

Po południu robi się niespodziewane okienko pogodowe (miało być tylko 1,5 godz bez deszczu, a tu nie pada aż do wieczora). Wskakuję na złomka (treningowo), ale po 5 km znowu kapeć. Wracam do domu, podmieniam na zimówkę B. i jadę w miasto. Jest super ciepło, termometr pokazuje... 14 stopni! Oby cały styczeń był taki!
Mocny wiatr wykorzystuję do potrenowania siły - jazda z podmuchami do 90km/h w twarz potrafi mocno zmęczyć nogi. Zadowolona wracam do domu, ale zapominam zabrać rękawiczek - zostają odłożone na skrzynce pocztowej. Kiedy 15 minut później po załataniu złomka schodzę, żeby wybrać się jeszcze do apteki już ich nie ma i to trochę psuje mi zadowolenie z jazdy :( Bardzo je lubiłam :( Ale jazda bez rękawiczek w taką pogodę wcale nie okazuje być nieprzyjemna...



Dane wyjazdu:
20.45 km 0.00 km teren
00:53 h 23.15 km/h:
Maks. pr.:32.50 km/h
Temperatura:
HR max:166 ( 89%)
HR avg:136 ( 73%)
Podjazdy: 97 m
Kalorie: 523 kcal
Rower:złomek

W-mordę-windowo

Piątek, 9 stycznia 2015 · dodano: 09.01.2015 | Komentarze 2

No proszę, mówisz i masz. Wczoraj marudziłam na śnieg i lód, wstaję dzisiaj i co? Odwilż :) I ścieżki czyściutkie. Dzięki temu udaje mi się wykreślić kolejne sprawy z miejskiej listy 'TO DO'. Wieje mocno i jazda dosyć mnie dzisiaj męczy (pozycja na złomku jest raczej mało aerodynamiczna), ale i tak jest fun. Zwłaszcza jak spotykam się z nieznajomym rowerzystą na wszystkich kolejnych skrzyżowaniach ;-). Co najśmieszniejsze, każde z nas jedzie innymi ścieżkami, a widzimy się na światłach. Wymieniamy kilka uwag o pogodzie i tym że miasto jest małe i wreszcie gdzieś w Hucie każde z nas jedzie w swoim kierunku.  Niestety, na powrocie do domu łapią mnie pierwsze krople deszczu, więc druga runda spraw do załatwienia musi jeszcze poczekać. Tym bardziej że z deszczem przychodzi niezły huragan...

Dzisiaj pierwszy raz korzystałam, żeby dopompować koło. Fajnie że było gdzie i nie musiałam gnać po pompkę do domu :)



Dane wyjazdu:
23.84 km 0.00 km teren
01:00 h 23.84 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:157 ( 84%)
HR avg:138 ( 74%)
Podjazdy: m
Kalorie: 488 kcal
Rower:TACX

Interwały siłowe

Czwartek, 8 stycznia 2015 · dodano: 08.01.2015 | Komentarze 3

Wieczorne interwały siłowe
10 min rozgrzewka 2/10
9x IW (1,5 min, opór 5/10) + IO (3,5min, 2/10)
7,5 min schłodzenie

cad max 93 / sr 83

Pikny wykres wyszedł :)

Kategoria trening, trenażer


Dane wyjazdu:
29.10 km 0.00 km teren
01:05 h 26.86 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:141 ( 76%)
HR avg:127 ( 68%)
Podjazdy: m
Kalorie: 447 kcal
Rower:TACX

Nienawidzę miasta

Środa, 7 stycznia 2015 · dodano: 07.01.2015 | Komentarze 0

Kiepskie samopoczucie, brakuje nordicowania po ośnieżonych Beskidach, świeżego powietrza, słońca, widoków, jednym słowem wszystkiego. Nienawidzę miasta. Zamiast wyskakiwać z ochotą z łóżka, zwlekam się ciężko o poranku, próbuję popołudniu biegania, ale po 10 minutach wiem, że to nie ma szans powodzenia. Na zewnątrz znów widać czym się oddycha. Kaszlę. Drzemka, później znów obowiązki i dopiero wieczorem kręcenie by spalić urodzinowe smakołyki B.
opór 2/10, cel: II strefa
cad max 94/ sr 83
Kategoria trenażer, trening


Dane wyjazdu:
24.28 km 0.00 km teren
01:00 h 24.28 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:145 ( 78%)
HR avg:125 ( 67%)
Podjazdy: m
Kalorie: 399 kcal
Rower:TACX

Nowy rok czas rozpocząć!

Czwartek, 1 stycznia 2015 · dodano: 01.01.2015 | Komentarze 2

Noworocznie, trenażerowo, bo na zewnątrz… pada! Po -16 stopniach przychodzi +1 i panta rei…
Opór 2/10, cad max 93/ Sr 84
30 min rege (I strefa) + 30 min wytrzymałości (niska II strefa)
Kategoria trening, trenażer


Dane wyjazdu:
12.80 km 0.00 km teren
00:32 h 24.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:139 ( 75%)
HR avg:122 ( 65%)
Podjazdy: m
Kalorie: 217 kcal
Rower:TACX

izolowanie nogi

Poniedziałek, 22 grudnia 2014 · dodano: 22.12.2014 | Komentarze 0

Wybitnie tego nie lubię, ale trzeba wzmacniać mięśnie i ćwiczyć technikę.
Izolowanie nogi 4x 30 sek na każdą nogą. Na razie kiepściunio, ale czego można oczekiwać po prawie półrocznej przerwie... Muszę się bardziej przyłożyć :(
opór 1/10, cad max 92/ śr 85
Kategoria trenażer, trening


Dane wyjazdu:
19.06 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:162 ( 87%)
HR avg:156 ( 84%)
Podjazdy: 46 m
Kalorie: 503 kcal
Rower:złomek

Jazda na 3 raty

Piątek, 19 grudnia 2014 · dodano: 19.12.2014 | Komentarze 0

Zupełnie zwariowany dzień. Szybko uwijam się z pracą, żeby zdążyć na popołudniowy basen. Trafiam idealnie - studenci już w większości wyjechali, reszta chyba przygotowuje się do świąt, bo jesteśmy w... 4 osoby. Własny tor i od razu apetyt na rekord, tym bardziej że po porannym masażu pospinane mięśnie trochę odpuściły. Do 50. długości trzymam się ostro planu, a potem zaczynam słabnąć! Z długości na długość gubię gdzieś cenne sekundy i tak kończę tylko na 74 długościach... Rekord musi poczekać do następnego razu.

Basen: dystans: 1,85km (74 długości) , czas 0h45

Powrót i przy wieszaniu mokrych rzeczy szperam w plecaku, szperam... a niech to, zapomniałam kosmetyczki spod prysznica! Szybki telefon na pływalnię, żeby odłożyli, jeszcze szybsze żarełko i druga rata na złomku - po raz drugi na basen, na zakupy i już jadę z mandarynkami do rodziców, a tu nagle jakoś tak ciężko, słabo idzie, zmęczyłam się czy co... Ja się nie zmęczyłam, ale dętka w złomku raczej tak - kapeć! No i co tu robić, przymusowy spacer... dobrze że do domu niedaleko. B. wychodzi przede mnie żeby mi pomóc pchać złomka.

spacer ze złomkiem... - 1,78km, 0h20

W domu wulkanizacja - oczywiście x2 bo pierwsza dętka, mimo że wyjęta z pudełka jest dziurawa na łączeniu. Ściągając oponę już wiem co było przyczyną. Podejrzewałam jakieś szkło na ścieżce, ale to opaska padła ze starości... w końcu złomek wiekowy jest, miała prawo... Zakładam koło i jadę na trzecią ratę z tymi mandarynkami do rodziców. Zaczyna padać, więc najkrótszą drogą jak się da.
Istne szaleństwo dzisiaj :)

To się nazywa wykorzystać opaskę do końca okresu trwałości ;-)



Dane wyjazdu:
23.98 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:33.00 km/h
Temperatura:9.0
HR max:159 ( 85%)
HR avg:132 ( 71%)
Podjazdy: 69 m
Kalorie: 581 kcal
Rower:złomek

Serwis złomka i świnia w Wiśle

Czwartek, 18 grudnia 2014 · dodano: 18.12.2014 | Komentarze 0

Wreszcie znajduję chwilę czasu na serwis złomka - trzeba mu naciągnąć łańcuch bo po każdym torowisku, krawężniku lub nawet nierówności spada. Do serwisu jadę przez miasto, już zapomniałam jak to jest w miejskiej dżungli, piesi na ścieżkach, samochody wszędzie, ludzi co niemiara. Wracam już bulwarami wiślanymi podziwiając rzekę i piękne widoki. Zima odsłania dużo ciekawych ujęć, gdy z drzew znikają liście.
Ciepło, 9 stopni, wietrznie. Właściwie to życzę sobie by dalszy ciąg zimy był taki sam. Biorąc pod uwagę że mam szlaban na sporty zimowe (w większości) to przynajmniej na rowerze sobie pośmigam...

Wawel z perspektywy zachodniej

Pora karmienia - czas na obiad :)


Świnia na stosie w Wiśle. Zawsze mnie zastanawiało co to ma być - pomnik? Dzieło sztuki? Dowcip? Wygląda na razie że to ulubione miejsce odpoczynku rybitw (i toaleta...)



Dane wyjazdu:
24.44 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:33.00 km/h
Temperatura:8.0
HR max:166 ( 89%)
HR avg:132 ( 71%)
Podjazdy: 66 m
Kalorie: 550 kcal
Rower:złomek

Basen + rundka po mieście

Poniedziałek, 15 grudnia 2014 · dodano: 15.12.2014 | Komentarze 0

Fajnie się pływało, mało ludzi na basenie (studenci wyjechali na święta?). Najpierw w 2 osoby na torze, końcówkę sama. Mało brakło do rekordu, gdybym się nie spóźniła te 2 minuty... :) Łapa pięknie sobie radzi, przy mocniejszych pociągnięciach czuć jeszcze ból, ale siła powoli wraca. Jak na okres między sezonowy nie mogę narzekać na dyspozycję :)

74 długości x (25m) = 1,85km
czas: 0h43

Wieczorem jeszcze mała rundka po mieście: 20,29km - 0h59.
Latający spodek wylądował. Zupełnie jak bliskie spotkania trzeciego stopnia :)