Info

avatar Ten blog sportowy prowadzi mandraghora z miasteczka Z. Odkąd zaczęłam go pisać przejechałam 59728.14 kilometrów. Więcej o mnie. Strava


button stats bikestats.pl




button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mandraghora.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

trening

Dystans całkowity:38111.61 km (w terenie 5940.05 km; 15.59%)
Czas w ruchu:1695:25
Średnia prędkość:21.71 km/h
Maksymalna prędkość:67.80 km/h
Suma podjazdów:221439 m
Maks. tętno maksymalne:184 (99 %)
Maks. tętno średnie:171 (92 %)
Suma kalorii:681890 kcal
Liczba aktywności:985
Średnio na aktywność:38.73 km i 1h 51m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
68.66 km 0.50 km teren
02:50 h 24.23 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:
HR max:168 ( 90%)
HR avg:143 ( 77%)
Podjazdy:237 m
Kalorie: 1289 kcal
Rower:szarak

Jesteśmy jak koty...

Czwartek, 6 czerwca 2013 · dodano: 06.06.2013 | Komentarze 0

... jak tylko przestaje padać wychodzimy z domu i wybieramy się na rowerowy rekonesans po okolicy. Dzisiaj już jadę na szaraku, mam dosyć tego ciężkiego złomu. Nawet zdążyło przeschnąć, chociaż momentami zdarzają się niespodzianki w postaci wartkich potoczków płynących przez asfalt. Pogoda cały czas straszy, ale po jakiejś godzinie jazdy przestaję się przejmować... będzie lało to będzie lało...

za plecami już leje...


Z miasta uciekam szybko, mam wrażenie, że dzisiaj wszyscy próbują mnie rozjechać. Dopiero spuszczam z tętna poza miastem, tu jest mniejszy ruch i nieco spokojniej. Dzisiaj mam ochotę na nowe trasy, zapuszczam się więc w rzadko jeżdżone tereny, skręcam tam gdzie nigdy nie skręcam, no i wreszcie zwiedzam nową ścieżkę na wałach... i to nawet trzykrotnie, bo okazuje się, że przy torze kajakowym zamknięte - policja, płotki... - powódź czy zawody?

Trasa: Balicka - Balice - Aleksandrowice - Morawica - Cholerzyn - Mników - Kaszów - Czernichowska - Liszki - Piekary - wały, wały, wały :)

Ścieżka na wałach




Kategoria 50km -100km, trening


Dane wyjazdu:
31.70 km 1.50 km teren
01:30 h 21.13 km/h:
Maks. pr.:38.70 km/h
Temperatura:
HR max:161 ( 87%)
HR avg:132 ( 71%)
Podjazdy:151 m
Kalorie: 575 kcal
Rower:

Zimówka

Środa, 5 czerwca 2013 · dodano: 05.06.2013 | Komentarze 0

Nie do uwierzenia. Wywlekam zimówkę, bo pogoda nie nadaje się na żaden "normalny" rower. Szybki montaż pełnych błotników i w lekko kropiącym deszczu ruszam przed siebie. Jaki ten rower jest ciężki i nieporęczny! Wielka, ciężka krowa ;-) Deszcz po chwili przestaje padać, ale jest dramatycznie mokro. Zresztą sytuacja wcale nie jest dobra... przy drodze worki z piaskiem, na polach bajora w których rozrabiają kaczki. Mogłoby już przestać padać...



No dobra, gdzieś pod wodą powinna być droga
Kategoria do 50km, trening


Dane wyjazdu:
30.79 km 0.00 km teren
01:09 h 26.77 km/h:
Maks. pr.:54.80 km/h
Temperatura:
HR max:157 ( 84%)
HR avg:128 ( 69%)
Podjazdy:167 m
Kalorie: 446 kcal
Rower:szoska

Regeneracja na szosie

Niedziela, 2 czerwca 2013 · dodano: 02.06.2013 | Komentarze 0

Rege po wczorajszych zawodach. Biorę szoskę i korzystając z okienka pogodowego po całym dniu deszczu ruszam doliną Dłubni. Staram się trzymać niskie tętno - w końcu mam odpoczywać, ale mimo to wychodzi fajna średnia. Nawet z podjazdami i przejazdem przez miasto.
Kategoria do 50km, trening, szoska


Dane wyjazdu:
47.97 km 35.00 km teren
02:05 h 23.03 km/h:
Maks. pr.:31.60 km/h
Temperatura:
HR max:153 ( 82%)
HR avg:127 ( 68%)
Podjazdy:121 m
Kalorie: 755 kcal

Puszcza Białowieska #2

Czwartek, 30 maja 2013 · dodano: 02.06.2013 | Komentarze 0

Szybki śniadanie i urywamy się na rowery do Puszczy. Dzisiaj kierunek na południe i zachód. Wyjeżdżamy jak najszybciej, bo znów trzeba zdążyć na rodzinne spotkanie w południe. Szybko przecinamy wojewódzką i wjeżdżamy w teren. Jest trochę piaszczyście, ale daje się jechać. Później piasek znika i lecimy leśną drogą, nawet całkiem szybko - średnia nie spada poniżej 23km/h. Kilka razy przebiegają nam sarny, zatrzymujemy się też na szybkie fotki. Podziwiać można tylko z roweru, chyba że ktoś lubi oddawać się komarom krwiopijcom, które tylko czekają, aż rower zwolni. Słońce przygrzewa i mocno wieje.

Krajobrazy Puszczy


Wszystkie drogi jak od linijki ;-)




Docieramy do miejscowości Topiło, gdzie można wsiąść w kolejkę wąskotorową i pozwiedzać puszczę z okien pociągu. Cała okolica jest usiana kapliczkami - rzymskokatolickimi i prawosławnymi, ale ta w Topile jest wyjątkowo ładna.



Jest tu również wielki świat, czyli supermarket Auchan :)


Z Topiła jedziemy do Hajnówki, po drodze mijając kilka małych miejscowości. Ruch samochodowy jest żaden - można jechać środkiem asfaltu bez obaw o potrącenie. Rowerzystów też sporo - puszcza jest świetnym miejscem do rekreacyjnej jazdy całymi rodzinami.

Cerkiew


W Hajnówce zatrzymujemy się na picie i lody, a także na pogwarki z miejscowymi. Wysyłają nas do Krynoczki - pięknej cerkwi w środku lasu. Akurat wracamy niedaleko, więc podjeżdżamy. Niestety, teren zamknięty przez wojsko, otwierają dwa razy do roku na nabożeństwa. Widać jakieś budynki, ale nic poza tym. Ruszamy w stronę Bud by nie spóźnić się na rodzinne spotkanie. Jakoś ciężko mi się jedzie, nie mogę złapać oddechu, mimo, że tętno stosunkowo niskie. Cały czas jednak mamy mocny wiatr w twarz, to chyba on w połączeniu z upałem tak mnie rozkłada.

Rowerki z tablicą rejestracyjną? ;-)


Niektórym bociany spacerują po ogrodzie...
Kategoria do 50km, trening, z Bartem


Dane wyjazdu:
36.10 km 15.00 km teren
01:41 h 21.45 km/h:
Maks. pr.:34.20 km/h
Temperatura:
HR max:147 ( 79%)
HR avg:119 ( 64%)
Podjazdy: 99 m
Kalorie: 541 kcal

Puszcza Białowieska #3 -wieczorna jazda

Czwartek, 30 maja 2013 · dodano: 02.06.2013 | Komentarze 0

Po 19 i po sutej kolacji (miejscowi lubią sobie porządnie zjeść) decydujemy się jeszcze spalić kilka kalorii i ruszamy na drugą dzisiaj jazdę. Pomysł jest by tym razem skoczyć na północ w kierunku Narewki. Wjeżdżamy w las za Teremiskami i trafiamy od razu na aleję dębów. Każde z 400-letnich drzew ma imię jednego Jagiellonów. Robią wrażenie, mitrężymy trochę czasu na podziwianiu grubych pni i krajobrazów.

Dęby


Teremiski, koniec świata ludzi, początek świata zwierząt :)


Ruszamy w kierunku Narewki, ale droga nie jest zbyt dobra - sporo na niej drobnych wybojów, więc przełączamy się na jakąś równoległą, leśną. Jedzie się trochę lepiej, ale zaczyna się ściemniać - w puszczy znacznie szybciej. Dojeżdżamy do pewnego momentu i rezygnujemy z Narewki - nie widać już zbyt dobrze po czym się jedzie. Odbijamy na zachód i dojeżdżamy do drogi, którą wracaliśmy rano. Las zaczyna się budzić do życia, najpierw sarny, później jakieś kuny, a na koniec stado dzików przebiega nam drogę. Po południu widzieliśmy też dzikie żubry, więc lepiej nie ryzykować.

Puszcza




Robimy jeszcze jedno kółko asfaltem przez Budy, dojeżdżamy znów do Teremisek i po ciemku przez las lecimy na wojewódzką. Nią wracamy do domu, na szczęście jest w miarę równo.
Kategoria do 50km, trening, z Bartem


Dane wyjazdu:
36.06 km 25.00 km teren
01:38 h 22.08 km/h:
Maks. pr.:35.40 km/h
Temperatura:
HR max:164 (%)
HR avg:133 ( 71%)
Podjazdy:111 m
Kalorie: 707 kcal

Puszcza Białowieska #1

Środa, 29 maja 2013 · dodano: 02.06.2013 | Komentarze 0

7 godzin jazdy na Podlasie, ale już po pierwszym rekonesansie wiadomo, że było warto. Po obiedzie wskakujemy z Bartem na rower i jedziemy do Białowieży, w pobliże granicy z Białorusią. Najpierw wyprawa asfaltem po krawędzi puszczy, a czasami przez las. Docieramy dosyć szybko - jest płasko jak stół i średnie są dobre. A Białowieża jest piękna.

Szlak rowerowy Budy - Białowieża


Cerkiew w Białowieży


Enklawa Białowieskiego Parku Narodowego


Właściwie nie zatrzymujemy się - każdy postój oznacza od razu inwazję komarów. Decydujemy się wrócić dorgą alternatywną, czyli terenem, zahaczając o miejsce mocy. Trzeba zdążyć na kolację...

Krajobrazy


Po puszczy jedzie się przyjemnie - cała jest pocięta szutrowymi ścieżkami i leśnymi drogami więc jest w czym wybierać. Szybko też przekonujemy się jaka jest ogromna - jedziemy, jedziemy, prosta droga, końca nie widać... i tak przez kilka km. Gdyby nie towarzystwo i motywacja komarowa można by się zanudzić. Na szczęście dojazd do miejsca mocy jest trochę bardziej pofalowany (ścieżka piesza) i przypomina nasze Beskidy. Szybka nauka jazdy po korzonkach i piasku i jesteśmy!



"Tankujemy" trochę mocy od pradawnych Słowian, komary tankują trochę naszej krwi i zmykamy szybciutko na kolację. Żegna nas zachód słońca rodem z photoshopa.

Kategoria do 50km, trening, z Bartem


Dane wyjazdu:
29.19 km 5.00 km teren
01:19 h 22.17 km/h:
Maks. pr.:55.60 km/h
Temperatura:
HR max:160 ( 86%)
HR avg:126 ( 68%)
Podjazdy:247 m
Kalorie: 490 kcal
Rower:szarak

Wieczorna przejażdżka

Wtorek, 28 maja 2013 · dodano: 28.05.2013 | Komentarze 0

Wyciągam po pracy Barta na północ, taki spóźniony rozjazd po weekendzie. Na więcej niestety nie ma czasu. :(
Kategoria do 50km, trening, z Bartem


Dane wyjazdu:
3.16 km 0.00 km teren
00:12 h 15.80 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:134 ( 72%)
HR avg:167 ( 90%)
Podjazdy: 65 m
Kalorie: 100 kcal

Kluszkowce - rozgrzewka

Sobota, 25 maja 2013 · dodano: 27.05.2013 | Komentarze 0

Rozgrzewka przed startem..
Kategoria trening, z Bartem


Dane wyjazdu:
57.11 km 0.00 km teren
02:25 h 23.63 km/h:
Maks. pr.:45.10 km/h
Temperatura:
HR max:159 ( 85%)
HR avg:132 ( 71%)
Podjazdy:151 m
Kalorie: 919 kcal
Rower:szarak

Znowu nocka...

Środa, 22 maja 2013 · dodano: 22.05.2013 | Komentarze 0

A jednak się udało. Deszcze zapowiadane na wieczór gdzieś sobie poszły. Znów wieczorno - nocny wypad. Ciągnie mnie na południe, robię pętelkę przez Hutę na Grabie - Kokotów (o nie, jednak w mordewind z południa!) - Grabie - Niepołomice - Przylasek R. - Branice - Huta. W okolicy Branic znów temperatura bardzo majowa - całe 11 stopni...
Jakoś dzisiaj nieszczególnie chce mi się kręcić.
Kategoria 50km -100km, trening


Dane wyjazdu:
45.22 km 0.00 km teren
02:00 h 22.61 km/h:
Maks. pr.:42.20 km/h
Temperatura:
HR max:168 ( 90%)
HR avg:134 ( 72%)
Podjazdy:131 m
Kalorie: 805 kcal
Rower:szarak

Branice by night

Wtorek, 21 maja 2013 · dodano: 21.05.2013 | Komentarze 0

Znowu nie starcza czasu na wyjazd w trakcie dnia, więc po 20 biorę szaraka na wycieczkę. Trzeba w końcu przetestować nowe koła...
Odwożę Barta na piłkę na Hutnika, a sama pomykam w kierunku Branic. Noc nie jest najcieplejsza, jeszcze spod domu wracam po bluzę, a wjazd w Dolinę Wisły przynosi kolejne kilka stopni mniej. Droga oświetlona częściowo latarniami, jedzie się dobrze, asfalt raczej mało dziurawy, ruch - poza Igołomską - żaden. Dojeżdżam do Branic, nawracam pod Igołomską i jeszcze podskakuję nad stawy. Ponieważ mam się stawić po bartkowym meczu to zawracam przed torami by zdążyć. Widok na nocną Hutę - bezcenny. Migające kominy, szarzejące niebo i tysiące światełek w blokach. Jest na co popatrzeć, zdjęcie tego niestety nie oddaje.



Ok. 22 jestem na boisku, zbieram Barta i razem jedziemy do domu. Znowu przegrali...
Kategoria do 50km, trening, z Bartem