Info

avatar Ten blog sportowy prowadzi mandraghora z miasteczka Z. Odkąd zaczęłam go pisać przejechałam 59728.14 kilometrów. Więcej o mnie. Strava


button stats bikestats.pl




button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mandraghora.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

szoska

Dystans całkowity:6908.22 km (w terenie 31.90 km; 0.46%)
Czas w ruchu:264:59
Średnia prędkość:25.46 km/h
Maksymalna prędkość:61.00 km/h
Suma podjazdów:24674 m
Maks. tętno maksymalne:184 (99 %)
Maks. tętno średnie:169 (91 %)
Suma kalorii:112654 kcal
Liczba aktywności:142
Średnio na aktywność:48.65 km i 1h 56m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
39.33 km 0.00 km teren
01:35 h 24.84 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 81 m
Kalorie: 650 kcal
Rower:szoska

Wały - Kolna

Czwartek, 18 sierpnia 2016 · dodano: 18.08.2016 | Komentarze 0

Trzy dni odpoczynku (drobna kontuzja) i próba pokręcenia. Pomarańczka robi się w serwisie na zawody, więc szoską po wałach. Tłumy...
Kategoria do 50km, szoska, trening


Dane wyjazdu:
43.47 km 0.00 km teren
01:40 h 26.08 km/h:
Maks. pr.:56.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:301 m
Kalorie: 1338 kcal
Rower:szoska

Pętla północna długa - Baranówka

Środa, 20 lipca 2016 · dodano: 21.07.2016 | Komentarze 0

W towarzystwie, w charakterze lokomotywy ciągnącej wagonik :)

Dane wyjazdu:
59.00 km 0.00 km teren
02:16 h 26.03 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:27.0
HR max:169 ( 91%)
HR avg:139 ( 75%)
Podjazdy:111 m
Kalorie: 1019 kcal
Rower:szoska

Szoską do Niepołomic

Wtorek, 21 czerwca 2016 · dodano: 21.06.2016 | Komentarze 0

Dawno mnie tu nie było...

Dane wyjazdu:
68.85 km 0.00 km teren
02:37 h 26.31 km/h:
Maks. pr.:54.00 km/h
Temperatura:
HR max:184 ( 99%)
HR avg:156 ( 84%)
Podjazdy:367 m
Kalorie: 1273 kcal
Rower:szoska

Szosa z OTR

Czwartek, 16 czerwca 2016 · dodano: 17.06.2016 | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
51.29 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:50.00 km/h
Temperatura:
HR max:182 ( 98%)
HR avg:147 ( 79%)
Podjazdy:204 m
Kalorie: 863 kcal
Rower:szoska

Szosa z OTR

Wtorek, 7 czerwca 2016 · dodano: 08.06.2016 | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
23.40 km 0.00 km teren
00:49 h 28.65 km/h:
Maks. pr.:48.00 km/h
Temperatura:
HR max:166 ( 89%)
HR avg:136 ( 73%)
Podjazdy:129 m
Kalorie: 361 kcal
Rower:szoska

Szoska

Wtorek, 10 maja 2016 · dodano: 14.05.2016 | Komentarze 0

urwana niecała godzinka na szosce
Kategoria do 50km, szoska, trening


Dane wyjazdu:
46.17 km 0.00 km teren
01:47 h 25.89 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:168 ( 90%)
HR avg:131 ( 70%)
Podjazdy:135 m
Kalorie: 688 kcal
Rower:szoska

Szosa - powtórny debiut ;-)

Czwartek, 5 maja 2016 · dodano: 06.05.2016 | Komentarze 0

Pierwszy raz na szosie po wypadku, czyli już prawie dwa lata.
Dziwnie jest. Nie można pojechać szutrem na skróty ;-) Ale wrażenie lekkości - bezcenne. Rower właściwie sam jedzie...


Dane wyjazdu:
37.90 km 0.00 km teren
01:26 h 26.44 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:22.0
HR max:164 ( 88%)
HR avg:140 ( 75%)
Podjazdy: 98 m
Kalorie: 743 kcal
Rower:szoska

Szoska

Czwartek, 7 maja 2015 · dodano: 07.05.2015 | Komentarze 2

Wyciągnęłam szoskę, ale tylko dlatego, że przyszły nowe oponki. Jakoś nie mogę się przekonać, wolę do lasu i na pagóry niż tłuc kaemki po asfalcie....
Rundka do warsztatu na zmianę i trochę pod wiatr po wałach.

Nowa, wiosenna stylówa

Kategoria do 50km, szoska, trening


Dane wyjazdu:
65.70 km 0.00 km teren
03:00 h 21.90 km/h:
Maks. pr.:55.00 km/h
Temperatura:
HR max:168 ( 90%)
HR avg:169 ( 91%)
Podjazdy:282 m
Kalorie: 1117 kcal
Rower:szoska

Wypadek i zakończenie sezonu

Sobota, 12 lipca 2014 · dodano: 14.07.2014 | Komentarze 14

7 śrub w łokciu i dwie blaszki jako efekt bliskiego spotkania z... autobusem :( I to by było na tyle sezonu w tym sezonie.




Dane wyjazdu:
108.54 km 0.80 km teren
04:13 h 25.74 km/h:
Maks. pr.:55.00 km/h
Temperatura:
HR max:171 ( 92%)
HR avg:141 ( 76%)
Podjazdy:362 m
Kalorie: 1950 kcal
Rower:szoska

Dzień nieuważnych kierowców

Czwartek, 10 lipca 2014 · dodano: 10.07.2014 | Komentarze 0

Dzisiaj jest Dzień Nieuważnych Kierowców i niektórzy z nich świętują go na całego....

Po dwóch dniach ulew w końcu wychodzi słońce. Wczoraj jeszcze wieczorem nadrabiam pracowe rzeczy, żeby dzisiaj móc się urwać na rower, a jakże :) Przed 13 wyjeżdżam w kierunku Doliny Dłubni, ciągnie mnie do Niepołomic, strasznie dawno tam nie byłam... Ledwie ze 4 km od domu - straż, policja, wypadek, auto wymusiło pierwszeństwo z podporządkowanej, pół maski rozwalone... no dobra, omijam. Pola gdzieniegdzie pozalewane, sporo błota naniosło też na drogę, momentami mam wrażenie, że jadę po gruntówce. Na brzegu drogi i przy rowach oklapnięte, zmoknięte worki z piaskiem. Lecę przez Książniczki, Michałowice do Więcławic i przez Wiktorowice wyjeżdżam w kierunku Prus, przycinam  do "mojej" trasy.
Błotne asfalty

Ledwie na nią wjeżdżam, okazuje się że remont - pól drogi rozkopane (wymieniają rury?), jest sygnalizacja i ruch wahadłowy. Grzecznie czekam na swoją kolej, wjeżdżam na zielonym kiedy w połowie facet przede mną się zatrzymuje i stoi. Ostrożnie wychylam się zza niego, a tam armageddon! Na poboczu stoi sobie ciężarówka i wyładowuje blachy, dzięki czemu autobus się nie zmieścił, a z przeciwka już wjechali. Poboczem, lekko podpierając się nogą objeżdżam to małe piekiełko. Jak się cieszę, że jadę rowerem :)
Lokalny Armageddon

Chwilkę później dojeżdżam do tunelu w Ruszczy, który jest częściowo zalany. No cóż, tego nie przewidziałam... Przetaczam się przez niego, a rower i wszystkie ciuchy dostają błotnej wysypki. Na szczęście jest ciepło, więc mokre buty szybko schną.


Dojeżdżam do Igołomskiej a tu kolejni świętujący Dzień Nieuważnych Kierowców. W obie strony korek jak diabli, nie mogę wjechać. Rozglądam się i... identyczna sytuacja jak z Batowic, z tym, że tu auta lepiej rozwalone (bo i droga szybsza). Koduję sobie, że dzisiaj trzeba uważać bo jakiś biomet niekorzystny, czy co... Zjeżdżam skrótem z krajówki po 100m i lecę lokalnymi dróżkami. Niestety, dzisiaj moje spokojne zazwyczaj trasy są okupowane jak diabli, bo wszyscy próbują objechać korka - giganta.

Docieram bez przeszkód do Niepołomic (na moście zepsuła się następna ciężarówka, korek jak stąd do Katowic), objeżdżam chodniczkiem i poboczem i wbijam się do Puszczy, zahaczając o hot-dogi the best of the best. Jakiś miły gość przysiada się z piwkiem i chwilę sobie gawędzimy, potem uzupełniam płyny (28 stopni i pełne słońce) i zmykam do Puszczy. Dwa razy rundka pod Kapliczkę Huberta (planowałam Zabierzów Bocheński, ale nie mam ochoty jeździć w tym palącym słońcu, a droga w Puszczy jest zacieniona) i wracam południową stroną do domu. Bez ekscesów, jeśli nie liczyć przepuszczania karetki na sygnale (następny świętował... :() i zostawienia trochę gumy na ścieżce rowerowej, kiedy dostawczak radośnie wjeżdża na rowerowy przejazd i staje. Przekaz jaki wyraziłam w 3 słowach dociera jednak do kierowcy i cofa te 2m, żeby zrobić mi miejsce. Dzięki.

Chwila odpoczynku przy kapliczce