Info

avatar Ten blog sportowy prowadzi mandraghora z miasteczka Z. Odkąd zaczęłam go pisać przejechałam 59728.14 kilometrów. Więcej o mnie. Strava


button stats bikestats.pl




button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mandraghora.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

50km -100km

Dystans całkowity:17700.57 km (w terenie 3439.80 km; 19.43%)
Czas w ruchu:839:37
Średnia prędkość:20.77 km/h
Maksymalna prędkość:64.20 km/h
Suma podjazdów:122301 m
Maks. tętno maksymalne:184 (99 %)
Maks. tętno średnie:169 (91 %)
Suma kalorii:308256 kcal
Liczba aktywności:274
Średnio na aktywność:64.60 km i 3h 08m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
39.21 km 15.00 km teren
01:55 h 20.46 km/h:
Maks. pr.:50.00 km/h
Temperatura:14.0
HR max:165 ( 89%)
HR avg:134 ( 72%)
Podjazdy:394 m
Kalorie: 738 kcal

Niedziela pracująca

Niedziela, 9 marca 2014 · dodano: 09.03.2014 | Komentarze 0

Poranne mgły szybko ustępują i pojawia się słońce, a wraz z nim temperatura szybuje od razu do góry. Piękny dzień, co zrobić? Co najwyżej kawę i siąść do pracy. Na szczęście idzie szybko i po 12 pojawia się małe okienko na rower. Zamiast przerwy na lunch - przerwa rowerowa :)
Niecałe 2 godz wolnego czasu nie dają zbyt wiele możliwości. Wyjeżdżam jak najszybciej z KRK, czyli na północ, tym razem nieco dalej od "7" niż wczoraj. Mocny wiatr ze wschodu nie daje spokoju, więc zakładam, że najlepiej pojedzie się dokładnie na północ, by zawsze mieć go z boku. Rodzi mi się pomysł, by objechać szlak twierdzy Kraków -pozostałości po fortach, schronach i bateriach artyleryjskich z obu wojen światowych.  Ruszam w kierunku schronu amunicyjnego z 1911, ale jest zamknięty i ogrodzony. Dalej nie mogę znaleźć kolejnego obiektu - ścieżka kończy się jakimiś chaszczami. Jeszcze jedna próba, odbicie do szańców z 1911, ale tutaj również jest problem z dotarciem - szańce owszem, widać, że są schowane w kępie drzew na polu, ale ścieżkę/drogę ktoś zaorał. Szkoda, że nikt o to nie dba. Mogłaby to być kolejna atrakcja, również dla krakowian.

Szańce - ścieżki brak, tylko ślady traktora przez pole


Rezygnuję więc z STK (zaliczam jeszcze jeden fort po drodze, Zielonki - ten ma się dobrze, zamieniono go w hotel Twierdza) i jadę dalej niebieskim na północ. Nie odbijam jak zwykle na Garliczkę, ale lecę prościutko. Okoliczne sady czekają tylko na promienie słońca, żeby wypuścić pierwsze pąki. Trasa jest bardzo urokliwa, jedynie przyjemność jazdy psuje jakiś pies, który z ujadaniem startuje ostro do roweru. Próbuję uciec, ale czuję tylko zęby na kostce - nigdy tego nie robię, ale tym razem muszę wypłacić kopniaka i zwierzak rezygnuje. A wszystko dlatego, że szanownemu państwu nie chciało się zamknąć furtki. W każdym razie ciśnienie mi się podnosi...
Niebieski szlak rowerowy


Później kieruję się na dalszą część dol. Dłubni, ale trzeba powoli zwijać się do domu. Przekraczam "7" w Zerwanej, koło starej apteki (z 1917r.)....

...a później zahaczam jeszcze stawy w Masłomiącej. Kaczuchy obecne :)


Obok stawów znajduję również obelisk - wspomnienie po mieszkańcach tej wioski zamordowanych przez Gestapo. Widać, że ktoś o niego dba.


Dol. Dłubni wracam do domu, żałując, że czas goni.
Trasa: Witkowice - Zielonki - Wola Zachariaszowska - Górna Wieś - Michałowice - Wilczkowice - Zerwana - Masłomiąca - Michałowice - Młodziejowice - Książniczki - Kończyce - Raciborowice - Bosutów - Batowice



Dane wyjazdu:
33.98 km 0.00 km teren
01:24 h 24.27 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:10.0
HR max:160 ( 86%)
HR avg:133 ( 71%)
Podjazdy: 89 m
Kalorie: 638 kcal
Rower:szoska

W-mordę-windowo

Poniedziałek, 3 marca 2014 · dodano: 03.03.2014 | Komentarze 0

Brrr.. takiego w-mordę-windu to dawno nie było... Leżę na dolnym chwycie przez połowę drogi z warsztatu do domu. Na szczęście oponka nie jest do wymiany, udało się poprawić :) Po bólu barku nie ma też śladu, więc... pozytywnie :) Szkoda tylko że pogoda się skiepściła...


Dane wyjazdu:
72.57 km 30.00 km teren
03:32 h 20.54 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:14.0
HR max:151 ( 81%)
HR avg:117 ( 63%)
Podjazdy:256 m
Kalorie: 1040 kcal

Na hot-doga do Niepołomic

Sobota, 1 marca 2014 · dodano: 01.03.2014 | Komentarze 2

Szybki (ale lajtowy) wypad przedpołudniowy, bo popołudniu czekają na mnie obowiązki (niestety!). Postanawiamy jednak coś pozwiedzać po drodze i zamiast lecieć znanymi trasami kluczymy po okolicy... W Hucie odnajdujemy sympatyczny Lasek Mogilski i obserwujemy osuwisko na Greenways'ie (budują nową drogę pod skarpą bo tej się już chyba nie da uratować), później stwierdzamy żeby chyba trochę wyrównali wały nad Wisłą (jakoś mniej trzepie ;-)), a następnie docieramy nieznaną dotąd ścieżką na hot-dogi w Puszczy Niepołomickiej - najlepsze w okolicy, mniam!

Powrót również nieschematycznie - zamiast jechać drugą stroną Wisły przecinamy brzeską drogę kierując się do Ruszczy i stamtąd opłotkami na Raciborowice i przez Batowice home. Pogoda baaardzo marcowa - 16 stopni w słońcu ;-) Oczywiście ubrałam się za ciepło, pocę się pod softshellem jak w saunie... Dobrze że w ostatniej chwili zmieniłam długi rękaw na koszulkę z krótkimi. Trochę żal, że trzeba wracać (ech, te obowiązki...) bo była by piękna seteczka, ale co się odwlecze...

trasa: N. Huta - Branice - Przylasek Rusiecki - Przylasek Wyciąski - wały Wisły - Niepołomice - Przylasek Rusiecki - Wyciąże - Ruszcza - Wadów - Lubocza - Zesławice - Kantorowice - Raciborowice - Batowice

Wjazd na wiślane wały


Epickie hot-dogi niepołomickie...





Dane wyjazdu:
50.25 km 15.00 km teren
02:25 h 20.79 km/h:
Maks. pr.:54.00 km/h
Temperatura:7.0
HR max:163 ( 88%)
HR avg:137 ( 74%)
Podjazdy:536 m
Kalorie: 1028 kcal

Pólnocne pagóry

Środa, 26 lutego 2014 · dodano: 26.02.2014 | Komentarze 0

Popołudniowy wypad na północ, mocny wiatr na początku w twarz, później zaczynam kluczyć między pagórkami i udaje się go oszukać. Zimno jak na luty ;-)
Powrót już po ciemku i nie tą drogą co chciałam, ale nie mogę znaleźć zjazdu do doliny... chociaż pozostawiona w domu mapa twierdzi że byłam na dobrej drodze.
Potwierdza się niestety moje przypuszczenie, że po aktualizacji softu Garmin przekłamuje wysokości. Jak wyłączam go, mam na liczniku 536m npm (liczone wg gps), po zgraniu pokazuje prawie stówkę mniej (liczone wg map internetowych)... znowu Amerykanie coś sp...

Zabytkowa brama w Garliczce


Węzeł szlaków terenowych, jest w czym wybierać :)


Małe zaskoczenie - ze starej drogi zrobili autostradę...



i na koniec zachód słońca nad dolinkami



Dane wyjazdu:
56.00 km 15.00 km teren
02:35 h 21.68 km/h:
Maks. pr.:53.00 km/h
Temperatura:10.0
HR max:163 ( 88%)
HR avg:139 ( 75%)
Podjazdy:408 m
Kalorie: 1010 kcal

Las Zabierzowski i popołudniowe pagóry

Niedziela, 23 lutego 2014 · dodano: 23.02.2014 | Komentarze 0

Przed południem spacerek po Lesie Zabierzowskim z B. (jakieś 6km, pełny lajcik...). Popołudniu trochę terenu - najpierw w planach była szosa, ale oszczędzę jeszcze naciągnięty (?) mięsień i postanawiam pokręcić trochę po pagórkach. Wypad przez Zielonki - Pękowice - Giebułtów - Prądnik Korzkiewski do Ojcowa, odbicie na Wolę Kalinowską i stamtąd zjazd do drogi Sułoszowa - Skała, powrót w kierunku Ojcowa, Prądnik powrotnie, Giebułtów, Modlniczka, Zielonki i przez miasto do domu.Pogoda piękna, w terenie coraz bardziej sucho, chociaż i tak wracam utaplana po uszy - i ja i rower.

Las Zabierzowski - aż czekać jak się wszystko zazieleni


Dolina Prądnika - terenowo



Pożegnanie dnia nad dolinkami



Dane wyjazdu:
14.02 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:złomek

miasto

Sobota, 22 lutego 2014 · dodano: 22.02.2014 | Komentarze 0

Przedpołudnie: na złomku km:14,02

Parę spraw do załatwienia, noga boli nadal więc z obawą ruszam złomka, ale jest dobrze - ten mięsień najwyraźniej jest zbędny podczas jazdy w wyprostowanej pozycji :). Załatwiam co mam załatwić, zaglądam do rodziców i zmykam do domu bo wilgoć i paskudny zimny wiatr.



Dane wyjazdu:
20.03 km 0.00 km teren
01:00 h 20.03 km/h:
Maks. pr.:33.00 km/h
Temperatura:7.0
HR max:144 ( 77%)
HR avg:124 ( 67%)
Podjazdy: 31 m
Kalorie: 373 kcal
Rower:szarak

Night rider

Sobota, 22 lutego 2014 · dodano: 22.02.2014 | Komentarze 0

Godzinka w oparach smogu :(
Noga ma się dobrze, być może po prostu po ciężkim treningu potrzeba było dwa dni regeneracji? W miarę lekko, chociaż cały czas myślami w Dąbrowie... :(

Dane wyjazdu:
54.71 km 0.00 km teren
02:08 h 25.65 km/h:
Maks. pr.:49.00 km/h
Temperatura:11.0
HR max:165 ( 89%)
HR avg:143 ( 77%)
Podjazdy: 82 m
Kalorie: 1010 kcal
Rower:szoska

Niepołomicka pętelka

Czwartek, 20 lutego 2014 · dodano: 20.02.2014 | Komentarze 2

Jednak szosa to coś całkiem innego... Jazda z wiatrem "tam" - bajer, średnia nie schodzi poniżej 30km/h. Nieco gorzej "z powrotem" pod wiatr, jednak i tak wynik... zarąbisty. Jeszcze tak szybko w tym roku nie jeździłam :) Jutro odpoczynek, a w sobotę pierwsze zawody... jeśli pogoda dopisze. Czas się budzić z zimowego marazmu.

Kto by tam siedział w Calpe, jak w Polszy taka pogoda na rower!


Wierzby



Dane wyjazdu:
51.31 km 1.00 km teren
02:29 h 20.66 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:7.0
HR max:161 ( 87%)
HR avg:131 ( 70%)
Podjazdy: 82 m
Kalorie: 911 kcal
Rower:szarak

najlepszy prezent na walę-tynki :)

Piątek, 14 lutego 2014 · dodano: 14.02.2014 | Komentarze 0

Najlepszy prezent na walę-tynki, czyli przejażdżka w towarzystwie. Chociaż nie miałam na dzisiaj żadnych szczególnych planów treningowych (od rana biegam jak z piórem i na rower się nie zanosi), okazało się, że mimo beznadziejnych perspektyw nawet "50" udało się wykręcić :)
Na szaraka wskoczyłam dopiero przed 15 - do załatwienia 2 sprawy w mieście i do tego na drugim końcu więc nie chce mi się tłuc złomkiem. Pod Wawelem dzwoni B. - dzisiaj wcześniej wyszedł z pracy, jedzie oglądać biathlonistki, zaraz startują... słowo do słowa i stwierdza, że biathlonistki dadzą radę bez niego, a na rowerze fajnie sobie pojeździć razem. Dzięki temu mam obstawę przy załatwianiu interesów, a później robimy sobie spontan pod wiatr do Tyńca (ale fajnie się za kimś powozić....). Trochę mnie odcina po drodze (ostatni posiłek 5 godzin temu) ale pyszne drożdżóweczki w Tyńcu dają radę. A potem jeszcze zakupy (chleb i pain du chocolat, mniam! - należy się!) i powrót.
Biathlonistki jednak nie dały rady, chociaż nie wiem czy by im wiele pomógł ;-)

Inwazja łabędzi pod opactwem w Tyńcu. Wystarczy podejść do brzegu a już cała wataha pruje wodę w nadziei na żarcie :)






Dane wyjazdu:
50.96 km 0.00 km teren
02:22 h 21.53 km/h:
Maks. pr.:49.00 km/h
Temperatura:9.0
HR max:159 ( 85%)
HR avg:127 ( 68%)
Podjazdy:289 m
Kalorie: 836 kcal
Rower:szarak

Słonecznie

Poniedziałek, 10 lutego 2014 · dodano: 10.02.2014 | Komentarze 0

Po wczorajszym wypoczynku nogi same rwą się do kręcenia. Wyjeżdżam na pętelkę północną długą, potem dokręcam jeszcze dwa razy dol. Dłubni i gubię się w Węgrzcach (zazwyczaj jadę tu od drugiej strony), więc muszę zawrócić. Mocno wieje - wyłączam audiobooka jak jadę na zachód, bo nic nie słyszę w słuchawkach, trzeba też się dobrze napracować by kręcić pod wiatr. Wychodzi przyjemny trening, a i kolana przestały boleć. Tętno - leniwe. Pozytywnie :)

10 luty. Nie do uwierzenia wręcz...

Kategoria 50km -100km, trening