Info

avatar Ten blog sportowy prowadzi mandraghora z miasteczka Z. Odkąd zaczęłam go pisać przejechałam 59728.14 kilometrów. Więcej o mnie. Strava


button stats bikestats.pl




button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mandraghora.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

lajt

Dystans całkowity:3036.62 km (w terenie 625.30 km; 20.59%)
Czas w ruchu:147:20
Średnia prędkość:19.71 km/h
Maksymalna prędkość:58.60 km/h
Suma podjazdów:16656 m
Maks. tętno maksymalne:178 (93 %)
Maks. tętno średnie:165 (89 %)
Suma kalorii:46185 kcal
Liczba aktywności:83
Średnio na aktywność:36.59 km i 1h 59m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
21.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:złomek

Miejskie jeżdżenie

Poniedziałek, 21 listopada 2011 · dodano: 21.11.2011 | Komentarze 0

Po mieście za ważnymi i mniej ważnymi sprawami :)
Kategoria lajt, miasto


Dane wyjazdu:
20.10 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:złomek

Muzea i miasto

Niedziela, 20 listopada 2011 · dodano: 20.11.2011 | Komentarze 0

Aż wstyd... tydzień bez roweru :) Chociaż teraz to się zmieni, przyjechał trenażer i przez zimę zamierzam pokręcić trochę w cieple. Dzisiaj kulturalny wypad z Versusem i Markusem po muzeach - korzystamy z dnia otwartych drzwi i zwiedzamy Muzeum Fotografii i Lotnictwa. W sumie wyszło 20km wożenia się na mieszczuchu po mieście. Już zapomniałam jaka to przyjemność jeździć na rowerze, w przyszłym tygodniu trzeba będzie trochę ponadrabiać... choćby i pod dachem.
Kategoria lajt, miasto


Dane wyjazdu:
29.00 km 2.00 km teren
01:18 h 22.31 km/h:
Maks. pr.:34.70 km/h
Temperatura:4.0
HR max:166 ( 89%)
HR avg:145 ( 77%)
Podjazdy: 94 m
Kalorie: 615 kcal
Rower:szarak

Poranek na wałach wiślanych

Sobota, 12 listopada 2011 · dodano: 13.11.2011 | Komentarze 0

Wieczorem wesele, więc rano decyduję się na szybki wypad na rowerze. Kilka dni bez i zaczynam już tęsknić do jeżdżenia. Pogoda nieszczególna, zimno, ale sucho i słońce. Opatulam się po sam nos i lecę standardową trasę na Tyniec, chociaż czasu starcza tylko do Kolnej. Wały są piękne o poranku, szron jeszcze trzyma się na trawach, wszystko przyprószone bielą. Staram się utrzymać nieco lepsze tempo - po pierwsze jest zimno, po drugie chcę sprawdzić jak się miewam kondycyjnie (oj, cienko...). Mam jeszcze pomysł, żeby podjechać na Błonie pomachać lajtowiczom, którzy startują o 11, ale boję się że nie zdążę na wesele, więc śmigam prosto do domu.
PS. A takie wesele to jest lepsze niż trening... nogi od tańczenia bolą jak... i chyba cały czas V strefa tętna ;-)
Kategoria lajt


Dane wyjazdu:
25.10 km 15.00 km teren
01:24 h 17.93 km/h:
Maks. pr.:57.80 km/h
Temperatura:16.0
HR max:158 ( 84%)
HR avg:127 ( 68%)
Podjazdy:347 m
Kalorie: 444 kcal
Rower:szarak

Popołudnie pod znakiem czerwonego szlaku

Wtorek, 8 listopada 2011 · dodano: 08.11.2011 | Komentarze 0

Weekend bez roweru więc dzisiaj obowiązkowy wypad lajtowy, w ramach przerwy w treningach. Wybieram północ Krakowa i sporo terenu. Najpierw przykry podjazd pod Fort w Zielonkach (w aromacie spalin i wiezionej na wozie gnojówki), później już właściwie w większości teren - za fortem w kierunku Woli Zachariaszowskiej i Garlicy, jakiś czas czerwonym, jakiś czas polami bez szlaku, później odbicie w lewo na Trojanowice i stamtąd zjazd na Zielonki. Nie wiem, czy przerwa w treningach oprócz spadku kondycji - co już odczuwam - powoduje również spadek umiejętności jazdy na rowerze? Strasznie ciężko dzisiaj idzie. Może to zwykły brak koncentracji, ale w pewnym momencie na nierównym terenie wypłacam kolanem w kierownicę (jak ja to zrobiłam??!!). w efekcie reszta wycieczki przebiega pod znakiem bolącego kolana, które skutecznie hamuje dalsze zapędy w kierunku dolinek. Jeszcze na pocieszenie eksploruję ścieżkę, która od dawna mnie kusiła, ale noga rwie, więc wracam do domu i z zimnym okładem na dodatkowym wybrzuszeniu na rzepce wracam do pracy...
Kategoria lajt


Dane wyjazdu:
43.00 km 3.00 km teren
01:54 h 22.63 km/h:
Maks. pr.:38.90 km/h
Temperatura:17.0
HR max:163 ( 87%)
HR avg:135 ( 72%)
Podjazdy:108 m
Kalorie: 692 kcal
Rower:szarak

Zielono mi... :))

Piątek, 4 listopada 2011 · dodano: 04.11.2011 | Komentarze 0

Zielono mi...! od dzisiaj oficjalnie w zielonym teamie B&K Herbapol rowerowanie.pl! Marzenia się spełniają!
Z tej radochy rzucam robotę i żeby to uczcić jadę wyjątkowo na południe Krakowa, wyjątkowo najbardziej uczęszczaną drogą rowerową, czyli wałami wiślanymi do Tyńca. Trochę jak powrót do przeszłości, tu zaczynało się kręcenie większej ilości km niż tylko po mieście, tu trzeba uczcić tę fantastyczną informację! Muszę też wypalić gdzieś tą euforię, bo nie ma szans, żebym skupiła się na pracy... W pięknym słońcu przy 17 stopniach (niech żyje taki listopad!) objeżdżam tam i z powrotem. Ale jest mi bosssko...

Widok na Bielany i Przegorzały -a ta czarna chmura po prawej to smog nad Krakowem

Tyniec
Kategoria lajt


Dane wyjazdu:
29.70 km 6.00 km teren
01:34 h 18.96 km/h:
Maks. pr.:47.50 km/h
Temperatura:10.0
HR max:169 ( 90%)
HR avg:134 ( 72%)
Podjazdy:415 m
Kalorie: 561 kcal
Rower:szarak

Szybki wypad

Środa, 2 listopada 2011 · dodano: 02.11.2011 | Komentarze 0

Dwie godziny wydarte z pracy + 10 stopni + słońce = wypad na rowerze za miasto. Klasycznie na Zielonki, przez Giebułtów i kwietniowe doły i zamiast w Dolinę Prądnika w kierunku szosy olkuskiej. Podjazd to tu jest... chyba z kilkanaście stopni nachylenia, jeszcze z każdym obrotem korby słyszałam mój niedosmarowany po ostatniej ustawce łańcuch... Na szczęście się nie zerwał, przelatuję olkuską do Szyc (Szyców? Szycy? :)), dalej czarnym do Tomaszowic, znowu olkuska i przez Modlniczkę do Zielonek i do domu. Trasa raczej w kategoriach lajtu, trenowanie już skończyłam, powinien być odpoczynek od roweru, ale żal mi pogody. Będę odpoczywać w grudniu ;-) W każdym razie staram się nie szarpać, a raczej skoncentrować się na przyjemności z jeżdżenia i podziwiania widoków... A jest na co popatrzeć - Dolina Prądnika od strony Wielkiej Wsi:

i krajobrazy jesienne pod Zielonkami:
Kategoria lajt


Dane wyjazdu:
33.14 km 15.00 km teren
02:13 h 14.95 km/h:
Maks. pr.:57.30 km/h
Temperatura:8.0
HR max:156 ( 83%)
HR avg:111 ( 59%)
Podjazdy:502 m
Kalorie: 700 kcal
Rower:szarak

Lipowiec zdobyty! :)

Niedziela, 23 października 2011 · dodano: 23.10.2011 | Komentarze 0

To co nie udało się wczoraj, udało się dzisiaj. Zamek Lipowiec zdobyty, a my zakochani w pięknych trasach w jego okolicy. Najczęściej dzisiaj padającym zdaniem było: musimy tu jeszcze pojeździć... I pewnie pojeździmy w przyszłym sezonie. Trasa podobna do wczorajszej z małą modyfikacją kawałka chaszowo- leśno -łąkowego. Tym razem objeżdżamy czerwonym zamiast czarnym. Sam Lipowiec robi wrażenie. Wracając zahaczamy w Alwernii o miejscowy klasztor, ale niestety jest w remoncie. Oglądamy również wąwóz lessowy. Niestety, fotek raczej mało, bo jeszcze przed Lipowcem pada bateria w aparacie... a przez całą drogę jakby wymiotło ludzi, o otwartych sklepach już nie wspominając. Wiatr potęguje uczucie zimna, więc wycieczka szybko się kończy, ciepłą herbatą i kiełbaskami z grilla pod zamkiem Tenczyn. To chyba już ostatnia taka wycieczka w tym roku, trochę żal...
Kategoria lajt


Dane wyjazdu:
27.54 km 15.00 km teren
02:00 h 13.77 km/h:
Maks. pr.:53.70 km/h
Temperatura:7.0
HR max:156 ( 83%)
HR avg:114 ( 61%)
Podjazdy:381 m
Kalorie: 658 kcal
Rower:szarak

Puszcza Dulowska z chaszczowaniem w tle

Sobota, 22 października 2011 · dodano: 22.10.2011 | Komentarze 0

Zorganizowana ad hoc wyprawa szlakiem dwóch zamczysk (Tenczyn - Lipowiec). Na początku wszystko idzie gładko i kilometry same lecą. Potem decyzja o skróceniu trasy przez las i zaczynają się problemy. Najpierw przedzieranie się z rowerem przez łąkę, potem młodnik i ostrężyny (auć!) a na koniec znoszenie ze skarpy. Trafiamy na dole na czarny rowerowy, ale tak zarośnięty i poprzecinany powalonymi drzewami, że rowery trzeba nieść. Tracimy tam ze czterdzieści minut, przegapiamy skręt (czy był oznaczony?) i w efekcie znów chaszczujemy w trawie po pas. Przechodzimy komuś przez podwórko :) i docieramy do szosy. Jest już 17, o Lipowcu dzisiaj nie ma już mowy. Szybko zmykamy do Tenczynka, ale i tak po drodze łapie nas zmrok.


Kategoria lajt


Dane wyjazdu:
29.30 km 2.00 km teren
02:09 h 13.63 km/h:
Maks. pr.:45.90 km/h
Temperatura:9.0
HR max:170 ( 91%)
HR avg: 95 ( 51%)
Podjazdy:372 m
Kalorie: 465 kcal
Rower:szarak

Mega Lajt przy 9 stopniach

Niedziela, 9 października 2011 · dodano: 09.10.2011 | Komentarze 0

Umówione już dawno temu wspólne rowerowanie ze znajomymi... tyle, że oni przyjechali ze swoimi dziećmi w paradnych fotelikach. Efekt: powyżej 14km/h dzieci piszczą ze strachu, że za szybko i trzeba zwolnić. Nic dodać nic ując, 9 stopni, mega lajt (tętno spoczynkowe: w strefie 0-1, średnie 95!), po godzinie jazdy 85 kalorii spalonych. Gdybym nie zrobiła dwóch szybkich pojazdów to chyba bym zamarzła. Ech...
Kategoria lajt


Dane wyjazdu:
30.90 km 4.00 km teren
01:34 h 19.72 km/h:
Maks. pr.:45.20 km/h
Temperatura:
HR max:159 ( 85%)
HR avg:130 ( 69%)
Podjazdy:188 m
Kalorie: 317 kcal
Rower:szarak

Krótko i bez mocy :(

Czwartek, 6 października 2011 · dodano: 06.10.2011 | Komentarze 0

Miał być ostrzejszy trening ale organizm odmówił współpracy i wyszło coś pośredniego między uczciwą pracą a lajtem. Do tego koszmarny wiatr, w jeszcze bardziej koszmarnych podmuchach, szczególnie z boku. Jutro zdecydowanie odpoczynek, zwłaszcza że przymierzam się do Bike w Kielcach...
Kategoria lajt, trening