Info

avatar Ten blog sportowy prowadzi mandraghora z miasteczka Z. Odkąd zaczęłam go pisać przejechałam 59728.14 kilometrów. Więcej o mnie. Strava


button stats bikestats.pl




button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mandraghora.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

50km -100km

Dystans całkowity:17700.57 km (w terenie 3439.80 km; 19.43%)
Czas w ruchu:839:37
Średnia prędkość:20.77 km/h
Maksymalna prędkość:64.20 km/h
Suma podjazdów:122301 m
Maks. tętno maksymalne:184 (99 %)
Maks. tętno średnie:169 (91 %)
Suma kalorii:308256 kcal
Liczba aktywności:274
Średnio na aktywność:64.60 km i 3h 08m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
32.80 km 14.00 km teren
02:07 h 15.50 km/h:
Maks. pr.:53.00 km/h
Temperatura:23.0
HR max:175 ( 94%)
HR avg:122 ( 65%)
Podjazdy:904 m
Kalorie: 743 kcal
Rower:szarak

Grand Wintersberg - na czubku Wogezów

Poniedziałek, 3 sierpnia 2015 · dodano: 20.08.2015 | Komentarze 0

Po odpoczywaniu czas na coś większego, czyli jedziemy na najwyższą górę w okolicy - Grand Wintesberg. Pobudka o 6, wyjazd godzinę później i ok 8 meldujemy się na szczycie. Myślałam, że uda się podjechać na raz, ale 2 km podjazdu po kilkanaście % okazało się być nie do pokonania dla moich nóg. Trzeba jeszcze potrenować ;-). Na Grand Wintersbergu jest wieża widokowa, na którą można się wspiąć, a z niej... boski widok na Wogezy i dalej, aż do Niemiec na farmy wiatraków. Siedzimy tu prawie pół godziny, rozglądając się po okolicy... Później kilka fot i lecimy dalej, na Camp Celtique, który jednak okazuje się nie być wart odwiedzin... ot kamieni kupa... Stamtąd jeszcze raz powrót i pętlą okrężną wokół Wintersbergu wracamy na Col de la Liese a stamtąd taaaaki fajnyyyy zjaaaazd... aż do Niedebronnu, gdzie zakupujemy boulanżerkę (czyli odwiedzamy boulangerie w celu zakupu bagietki) i wracamy przez Reichshoffen i las do domu.

Widok na Wogezy Północne



Wieża widokowa



Dane wyjazdu:
58.06 km 30.00 km teren
03:06 h 18.73 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:31.0
HR max:131 ( 70%)
HR avg:101 ( 54%)
Podjazdy:358 m
Kalorie: 759 kcal
Rower:szarak

Haguenau

Sobota, 1 sierpnia 2015 · dodano: 20.08.2015 | Komentarze 0

Najpierw niezbędne zakupy, a później mocno opóźniony wyjazd. Jak się okazuje to był raczej zły pomysł. W południe Garmin pokazuje ponad 30 na plusie, a po 45 minutach jazdy w słońcu po prostu umieram. Powoli jakimś cudem, z odpoczynkami co chwilę i poszukiwaniem cienia, docieramy do Haguenau, naszego dzisiejszego celu. Na szczęście słońce chowa się za chmurami i jest nieco "chłodniej". Oglądamy tylko katedrę, dziki tłum turystów i komercha odstraszają. Uciekamy tą samą drogą z powrotem, uff, jak dobrze być w chłodnym domku...

Rower pocztowy :)


Dane wyjazdu:
90.44 km 30.00 km teren
04:51 h 18.65 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:24.0
HR max:146 ( 78%)
HR avg:111 ( 60%)
Podjazdy:984 m
Kalorie: 1352 kcal
Rower:szarak

Petite Pierre

Piątek, 31 lipca 2015 · dodano: 25.08.2015 | Komentarze 0

Dzisiaj chcemy dotrzeć do Petite Pierre (małej piotrusi) :) - urokliwego miasteczka położonego na górze, z królującym (a jakże!) zamkiem na skale. Jedziemy trochę naokoło, korzystając z fantastycznej ścieżki rowerowej - zielonego szlaku do Saverne, po drodze zahaczając o Neuwiller- les -Saverne, gdzie jest stary kościół i opactwo z XII wieku. Później podjazd i jesteśmy w P.Pierre. Szybko oglądamy zamek, strzelamy kilka foci i zjeżdżamy do Ingswiller. Po drodze niespodzianka - oznaczenie route baree, droga zamknięta. Ryzykujemy i napatoczamy się na sprzęt asfaltujący drogę... ale daje się przejechać boczkiem. Francuzi jak zwykle niczym się nie przejmują, część kierowców wesoło nam macha jak jedziemy obok gorącego asfaltu... Na koniec szybki zjazd do Zinswiller i pod górkę do domu. Uff, ciepło.

Kościół w Neuwiller- les -Saverne



Dane wyjazdu:
65.38 km 20.00 km teren
03:36 h 18.16 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:22.0
HR max:158 ( 85%)
HR avg:115 ( 62%)
Podjazdy:913 m
Kalorie: 1079 kcal
Rower:szarak

Falkenstein

Czwartek, 30 lipca 2015 · dodano: 25.08.2015 | Komentarze 0

Miało być słonecznie, a rano chmurzy się i zaczyna padać mżawka. Nie wiadomo co robić... jechać? Przeczekiwać? Nad przełęczą, którą widzimy z okna pokazuje się skrawek niebieskiego nieba i systematycznie się powiększa. Decydujemy się pojechać na północ, bo chmura najwyraźniej wisi nad naszym campingiem...

Ruszamy z przeciwdeszczowymi ciuchami w plecakach i wodoodpornych pelerynkach na plecakach. Zrzucenie cieplejszych ciuchów – już po kilku kilometrach (podjazd pod Oberbronn robi swoje, 2-3km, a ponad 120m przewyższenia). Naszym szlakiem rowerowym jedziemy do Philippsbourga, skąd podjeżdżamy na zamek Falkenstein. Widoki stamtąd... nie do opisania. Calusieńskie Wogezy Północne, do tego na niektórych wzgórzach wystają wieże, ruiny innych zamków. Sam zamek po prostu zapiera dech w piersiach. Wkomponowany w skałę jest wyjątkowy, jedyny taki. To absolutne must see jak ktoś wybiera się w te okolice! Spędzamy na nim sporo czasu, mimo że na górze szaleje mały huragan.



Zjeżdżamy później do Sturzelbronn, gdzie mieści się XII wieczne opactwo cysterskie, zniszczone nieco w trakcie rewolucji francuskiej. W poszukiwaniu boulagerii (czas na trzecie śniadanie), zjeżdżamy do Obersteinbach, ale tam niestety nie ma... Robimy więc tylko fotki pozostałości mniejszego zamku Ansbourg (petit Ansbourg) i kierujemy się na Niederbronn i Reichshoffen (tu wiadomo, że kupimy chleb). Po drodze zahaczamy o drugi tego dnia zamek – Wineck. Ruiny są równie efektowne, wyglądają jakby miały się zaraz zawalić. Resztki ścian i baszta stoją na poukładanych jeden na drugim kamieniach... ciekawe kiedy to wszystko spanie z hukiem... Odpuszczamy pobliski Schoeneck (jeść!) i zjeżdżamy prosto do Reichshoffen, gdzie w boulangerie kupujemy dwie bagiety na kolację, a na miejscu pain au chocolat i croissanta. Później alternatywną drogą (zielonym rowerowym na Oberbronn, tędy jeszcze nie jechaliśmy) zmierzamy w kierunku campingu. Na koniec podjazd... uff.. wyszło dzisiaj prawie 1000 w górę, chociaż nie wiadomo gdzie...

Dane wyjazdu:
61.93 km 20.00 km teren
03:35 h 17.28 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:24.0
HR max:158 ( 85%)
HR avg:109 ( 58%)
Podjazdy:802 m
Kalorie: 1004 kcal
Rower:szarak

Bonjuour Alsace!

Niedziela, 26 lipca 2015 · dodano: 25.08.2015 | Komentarze 0

Bonjuour Alsace :) Jak dobrze znów znaleźć się we Francji, gdzie czas płynie wolniej, a miejscowi nie znają terminu „na wczoraj”. Tym razem w planach jest zwiedzanie północnej części Wogezów (park krajobrazowy) i fragmentów Lotaryngii. Pierwszy dzień rozpoczynamy wizytą w pobliskim miasteczku – w Oberbronn, które jest po prostu przepiękne, w alzackim stylu, z domkami, brukowanymi uliczkami i oczywiście bocianami :) Alternatywną drogą przez miejscowy Lasek Wolski (ale ścieżki do jazdy!) zmierzamy stamtąd do Niederbronn (to miejscowe „centrum” turystyczne – kasyno, hotele, centre ville ze sklepami i kafejkami). Tu znajdujemy informację turystyczną, ale jest zamknięta (czynne 15-18, vive la France!). Robimy więc szybkie zakupy póki cokolwiek jest jeszcze otwarte (2 jeszcze ciepłe bagietki) i wracamy na camping, by ruszyć za chwilę w drugą stronę do Baerenthal, już w Lotaryngii. Tutaj udaje się dorwać jakąś przy-kempingową info, gdzie zaopatrujemy się w mapę Lotaryngii oraz doliny Bitche. Przy okazji zaliczamy jeszcze zamek Rammstein, a właściwie jego ruiny. Kiedyś raubritterzy rabowali tutaj wędrujących po okolicznych szlakach... zostało po nich świetne orle gniazdo,do którego mozolnie trzeba się wspinać. Ale widoki i ruiny warte wysiłku. Stamtąd próbujemy się przebić na azymut do Phillipsbourga, ale droga ginie w lecie, wracamy i lecimy asfaltem. Później znów Niederbronn, z informacji dostajemy jeszcze dwie mapy i wracamy – znów alternatywnie do domu. Tradycyjnie, Francuzi coś pochrzanili z oznakowaniem, bo wjeżdżając na ścieżkę rowerową mijamy drogowskaz Oberbronn 4km, by za ok. 1 km spotkać identyczny, ale... w kierunku z którego właśnie jedziemy. Przez leśne drogi lecimy sobie na azymut i wyjeżdżamy dokładnie nad campingiem. Prysznic, bagietka i alzackie wino. Vive la France!




Dane wyjazdu:
87.24 km 10.00 km teren
04:03 h 21.54 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:28.0
HR max:142 ( 76%)
HR avg:106 ( 57%)
Podjazdy:194 m
Kalorie: 1035 kcal
Rower:szarak

Sandomierz - trzy województwa w jeden dzień :)

Poniedziałek, 20 lipca 2015 · dodano: 24.07.2015 | Komentarze 0

Prawdziwa gratka dla zbierających gminy, czyli 3 województwa w jeden dzień. Wyjazd z Zaklikowa (podkarpackie), przejazd przez Irenę :), Łążek do Borów (lubelskie) i dalej na południe aż do Sanu, który przekraczamy... łódką, bo przeprawa promowa nie działa. A dalej przez Gorzyce i Zalesie Gorzyckie wjeżdżamy w Świętokrzyskie. Sandomierz niezwykle urokliwy, pięknie odnowiony - aż miło połazić. Zwiedzamy zamek i bramę Opatowską (świetny widok) i uciekamy (tym razem przez most w Radomyślu nad Sanem) do domu.

Sandomierz


Pływanie po Sanie ;-)



Dane wyjazdu:
94.83 km 40.00 km teren
05:00 h 18.97 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:31.0
HR max:141 ( 76%)
HR avg:110 ( 59%)
Podjazdy:214 m
Kalorie: 1312 kcal
Rower:szarak

Gorący trip...

Niedziela, 19 lipca 2015 · dodano: 24.07.2015 | Komentarze 0

Oj bardzo gorący... przez cały dzień polewanie się wodą z bidonu, żeby w ogóle dać rade jechać. Z Zaklikowa do Gielni, Przez Goliszowiec (wjazd w lubelskie) - do Łążka Garncarskiego (tradycyjne rzemiosło, robią kafle i garnki), dalej do Szklarni (hodowla konika biłgorajskiego i ... szkoła suki biłgorajskiej - WTF? ;-)), i w stronę Janowa Lubelskiego. Krótka posiadówa nad stawami i powrót najpierw wojewódzką, a potem przez lasy (Kalenne, Ciechocin, Gwizdów).

Koniki



Zagadkowa szkoła...



Dane wyjazdu:
50.48 km 5.00 km teren
02:12 h 22.95 km/h:
Maks. pr.:55.00 km/h
Temperatura:
HR max:158 ( 85%)
HR avg:121 ( 65%)
Podjazdy:363 m
Kalorie: 725 kcal

Wieczorne mgły

Środa, 15 lipca 2015 · dodano: 15.07.2015 | Komentarze 0

Nawał pracy, czasu starcza tylko na późnowieczorną przejażdżkę... deszcz padający co chwilę nie ułatwia zadania, ale udaje się objechać suchym kołem. Na podjazdach - upalanie.



Dane wyjazdu:
67.82 km 2.00 km teren
02:53 h 23.52 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:28.0
HR max:162 ( 87%)
HR avg:126 ( 68%)
Podjazdy:278 m
Kalorie: 1101 kcal

U Kosmy w Niepołomicach :)

Wtorek, 30 czerwca 2015 · dodano: 30.06.2015 | Komentarze 2

Szybki trip, by spotkać się z Kosmą, która wakacjuje się w Niepołomicach. Dziękujemy za lody, następnym razem my stawiamy :)


Dane wyjazdu:
91.27 km 83.00 km teren
05:24 h 16.90 km/h:
Maks. pr.:48.00 km/h
Temperatura:19.0
HR max:172 ( 92%)
HR avg:134 ( 72%)
Podjazdy:763 m
Kalorie: 1995 kcal

BikeOrient #2

Niedziela, 28 czerwca 2015 · dodano: 28.06.2015 | Komentarze 0

BikeOrient #2.. był piasek, były lasy, były bagna, było OTB (na moją biedną łapę oczywiście) i było noszenie roweru. Jest też połamany mapnik i na pocieszenie - tysiączek czerwcowy. Relacja i foto - jest już TUTAJ